hej Babolki!
Już dziś zaczynałam pisać, to się Młody obudził i po pisaniu
Leci dzień za dniem. My już żyjemy wyjazdem
:-) Musimy zorganizować wszystko, bo tym razem mamy zamiar ulokować się całkowiecie u siebie, a nie u teściowej. Po ostatnim roku mamy serdecznie dość takiego życia na kupie. Mimo, że nie mamy wykończone i są surowe mury to wolimy tak mieszkać niż u nich. Dlatego muszę przemyśleć co mi potrzeba, żeby jakoś funkcjonować. Ale też nie mogę dużo nakupować, bo się znowu nie zapakujemy
ehhh no ciężka sprawa...
Ale spoko, damy radę...najważniejsze, żeby dojechać w całości
A poza wyjazdem, to nadal udzielamy się towarzysko
:-) nocny wypad już chyba wszyscy widzieli
myślałam, że wkleiły te foty na mamuśki, ale gdzie tam! na dwoje profile dały no i połowa moich znajomych zalajkowała je. Na szczęście spokojnie siedzimy (że to początek to nie jest napisane;-))Wypad ogólnie fajny, choć spodziewałam się, że będzie bardziej odjazdowy, noo sądząc po spotkaniach w parku. Ale ok, fajnie było. Wróciłam do domu około 2, mało co spałam i niedziela była baaaardzo dłuuuga przez to;-):-)
zuzanka to chrzciny za Wami, nawet nie wiedziałam, że się szykujecie do tej uroczystości. Zdrówka życzę dla Ciebie i Julianki!!! a jak eM? mam nadzieję, że już jest ok..hmmm? buziaki!!!
tere fere jak tato? dobrze się czuje? a ten jego babsztyl opiekuje się nim? przecież nie musi jeździć do niego do szpitala. A jak brat? matkoo ale zwaliło się na Was tych chorób....
a wiesz, że nie mam jeszcze tego syropu!!!! już dawno powinien dojść, eM dzwonił do brata, a oni dopiero w sobotę wysłali
kuźwa, jak nie dojdzie, to mnie chyba szlag trafi!!!! no ale to nie ich dziecko się będzie męczyć podczas podróży, to co się będą przejmować, nie?
caterina zwolnij kobito! po to jesteś na wolnym, żeby odpocząć, a nie latać nie wiadomo za czym
no i fotkę byś jakąś dała, co???
Muma spakowana już? co tam u Was słychać?
Gochson kiedy masz jakąś wizytę u ginka? teraz to będziesz słyszeć serduszko, nie? bo chyba jeszcze tego nie było....yyy czy coś przeoczyłam
Kok.o a Ciebie gdzie wessało??? kiedy masz urlop? jakoś podobnie do Mumy chyba....
Ani@k Ty tez już wakacyjna, nie? co tam nowego u kawalera Patrysia?
wstaje już przy meblach?
Gatto pogadałam z eMem i tez jest za tym, żeby spotkać się w domu, obojętnie czy u Was czy u nas. My zapraszamy jakby coś
:-)
Aleksis jak się dogadujesz z Janiskiem? współpracuje z mamusią czy pokazuje kto tu rządzi? ahaaa Ty mamę masz teraz, nie? jak znajdziesz chwilkę to napisz co u Was!!! buziaki dla póki co-najmłodzego forumowego dzidziusia:-)
eMka ooo ranyyy ale miałaś dzień!!! pal sześć samochód!! dobrze, że Tobie się nic nie stało...kurka, tak to jest...nawet jak Ty dobrze jedziesz, nie gwarantuje, że nie będzie wypadku czy stłuczki. No mój eM coś wie na ten temat
Maieve jak tam u Was dziewczynki? jak karmienie? ja nic nie pisałam, bo sama karmiłam może ze 2 miesiące i to mieszane karmienie było. Przeszłam na mm, ale teraz...czasem mam takie myśli, że może za szybko się poddałam...Teraz wiem co źle robiłam i myślę, że przy drugim już by takich problemów nie było....ale to tylko teoria, a w praktyce moze się okazać, że będzie odwrotnie...Zresztą..co ja się martwię, jak póki co w planach drugiego dziecka brak
szyszunia A Wy się wybieracie na jakies wakacje? coś pisałaś chyba o jakimś jeziorze....czy mi się pomyliło?
jak tak, to sorrki
:-)
Dziewczynki, u tego małego mojego brata niedobrze...:-(Po tamtej operacji było ok, był karmiony dożylnie, przybierał na wadze bardzo ładnie, wszystko szło ok. Mieli go w tym tygodniu wypisać, ale jak zaczęli gokarmić butelką, ten pokarm jakby przelatywał przez niego
bardzo spadał na wadze, odwodnił się, gorączka...Jakiś lekarz rzucił, że ta gorączka to od gronkowca
na szczęście po badaniach okazało się, że żadnego gronkowca nie ma, a tempka od odwonienia. Znowu karmią go dożylnie. W połowie lipca ma mieć drugą operację, mają połączyć te jelita rozcięte i mają nadzieję, że wtedy zacznie przybierać na wadze przy normalnym karmieniu. Matkooo...taki maluszek, a tyle musi przejść...ehhh nawet mi się nic nie chce więcej pisać...:-(cieszmy się kobitki, że mamy zdrowe, radosne dzieci...a że czasem marudzą, dają popalić? wszystko minie...zdrowie najważniejsze....
Ok, to ja już uciekam, młody dopiero zasnął...pięknie, coraz później...na polski czas to 22:30...ojjj super będą wakacje, jak tak będzie zasypiał
Spokojnej nocki i do jutra!!!!