Muma może masz rację z tą wodą z kąpieli, bo eM kąpał kiedyś młodego i mu się poślizgnął (!!!!) i wpadł pod wodę
nie tak cały, na tył się wypierniczył i zamoczył uszy
W parku nie mogło go zawiać, bo po pierwsze miał czapeczkę, po drugie spał we wózku nakrytym budką i pielucha była z przodu. Nie płacze mi, nie widać, żeby go bolało...no poczekamy jeszcze.
Gatto nie wiem skąd to wiem...może źle piszę...jakby coś to mamuśki bardziej doświadczone mnie poprawią- ale jak boli ucho to się naciska na nie z zewnątrz. Jak to ból ucha to się dziecko będzie darło w niebogłosy
no i w ogóle płacze dużo, jak pije mleko czy wodę to płacze. No i chyba gorączka jest..tfuuu tfuuu oby to nie to...
Nie wiem...mnie się wydaje, że on tak sobie tylko łapie. Jak złapał raz, spodobało mu się, a do tego ja mu mówię "nie ciągnij się za uszka" no to wiadomo, że robi na odwrót, nie?
Wiesz, u Gattinki to tez mogą być ząbki. Identycznie u nas było...no i w sumie dalej się ciągnie...raz lepiej, raz gorzej...Ale tez tak bywało, że nie dało się nic zrobić, bo ciągle wrzask był...tylko na rękach był spokój.
Muma ale jazdy z tą babicą...może to faktycznie jest dobry pomysł z tą zmianą numerów
a mówiłaś mamie o tych badaniach?
Kurcze...coś mnie głowa pobolewa...ale dziwić się! ciśnienie pewnie słabiutkie przy takiej pogodzie...
Bożeeee zatłukę kiedyś tego Jamajczyka!!! akurat jak Julek idzie spać o 10-ej, to ten chyba wstaje wtedy i tak wali drzwiami, że mi ściany chodzą!!! i młody non stop się zrywa!!! niech on już jedzie na tą Jamajkę to będzie spokój!!!!!
aaa znajoma do mnie pisała na fb...strsznie mi się smutno zrobiło po jej wiadomości... Jej bratu urodził się synek, dwa miesiące przed terminem, waży 780g, ma chore serduszko..jak podrośnie będzie musiał mieć dwie operacje. A co jeszcze wyjdzie...to nawet nie chcą myśleć...Kurcze...tu człowiek narzeka, że mały kaprysi przy ząbkowaniu...a tu takie nieszczęścia obok...:-(