ooo jaka aktywność na BB;-)
Muma ale że co? ten książulo robi jakieś problemy, żeby Julka była chrzestną? czy tak ogólnie powalony na temat wagi religii w szkole? a potem kler się dziwi, że ludzie odstępują od kościoła, pustki na mszach...sami ludzi do siebie zniechęcają, to co się dziwią
Ja jestem chrzestną swojego brata, miałam chyba z 14 lat jak go podawałam, zaraz po bierzmowaniu to było i nie było u nas żadnych problemów
A rodzice mogą coś wspomnieć na wywiadówce o tym księdzu. Przecież w gimanzjum i tak jest dość nauki, to co ich jeszcze stresuje religią.
Gatto ale masz super z Cristi
na macie Ci zaśnie podczas bawienia się...oooo ja już widze mojego Julka...darłby się, aż bym go wzięła i wtedy w 5 sekund śpi...a tak to, nie ma szans
Ani@k no aleś zadanie dziewczynom lub sobie zadała
;-) kto by to spisał o co ja pytałam
toż to z 10 tomów by tego wyszło
:-) najlepiej pytaj na bieżąco, zawsze któraś odpowie. Fajnie, że powoli wychodzisz na prostą!!! no jak Ty już na spacerku śmigasz to jest super!!!! widzisz, dajesz radę!!!! zresztą masz jakieś inne wyjście?;-):-)
zuzanka ja też się oferuję na prasowanie w zamian za opiekę nad glutkiem
Tere fere ufff dobrze, że powoli mija...ale i tak ta gorączka wysoka
to co? dziś drugi dzień, czyli jeszcze jutro i po chorobie, tak? nooo tak to by wychodziło...zdrówka dla Tymcia!!!!
Kasica weź mnie już kompletnie nie dołuj
;-) nie dość, że ja nieruchliwa...w sensie zero sportów...to jeszcze wychodzi, że człowiek pierwotny...odrost mam na pół głowy
ostatni raz jakoś przed Polską farbowałam...paznokcie przycięte na chłopaka prawie,bo podrapałam Julka podczas kąpieli...noo brwi nie robię, naturalnie czarne, ale wyregulować to by się przydało
ehhhhh zapuszczona jestem....
Aaaa ja już wiem!!!!
Kasica tak się tuninguje przed weseliskiem
uffff całe szczęście...bo już myślałam, że tak na codzień;-)
Wiecie co mój synuś zrobił??? wpadł do połowy do kosza z zabawkami
zamiast go ratować, to ja wpadłam w taki śmiech, że aż się popłakałam
Mamy taki kosz na zabawki w kształcie żaby, stoi on za kanapą. No i młody siedział w rogu kanapy, ja obok przy kompie, aż tu nagle piski słyszę. Patrzę, a tam nogi wierzgają z tego kosza!!!!
na szczęście na górze były same pluszaki, to nic se nie zrobił, bo jakby były plastikowe gadżety, to by był wrzask na całą ulicę
sekundy go nie można zostawić!!!! teraz siedzi na wprost mnie w krzesełku do karmienia...myślałam, że tu nic nei zbroi...bo i co? a ten skubańcuch nogi wystawił na blat i się zablokował
no nie mam sił do niego!!!!