reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

reklama
z dziewczyn z ktorymi zaczynalam bytnosc na forum juz wszystkie sa dzieciate albo wlasnie zaszly w ciaze a ja dalej nic.... ja juz wysiadam... nie mam sily :-:)-:)-:)-:)-(

Noo moja droga, a o mnie zapomniałaś? A Lolitka, a Alisa?? Czuję to samo co Ty i nie ma się co wstydzić - już kiedyś rozmawiałyśmy o tym, jak się czujemy, gdy dowiadujemy się o ciąży innych. I to nie przechodzi - nadal nie potrafię się tym cieszyć - wręcz mnie to wkurza. Więc trzymaj się - nie jesteś sama!!
 
KRzynkaja wlasnie chodze do Pabijana i jak na razie to pierwszy ginek na ktorym sie nie zawiodlam. Przygotuj sie tez ze byc moze wysleCie do Pani Bogdy! Wiecej napisze jak wroce do domu bo w pociagu to nie pisanie...
 
No tak wlasnie kojarzyłam, że on jest dobry.
W sumie to bardziej mamy do niego isc z moim Mkiem - zobaczymy co powie.
Już z nim rozmawiałam, teraz tylko niech się Mek zdecyduje, kiedy się do niego wybrać i ... oby do przodu :-)

A ty w delegacji dzisiaj?

Właśnie weszłam na inny wątek, na którym się czasem udzielałam i tam aż 2 nowe fasoliny ...
Chyba jesień sprzyja przytulankom, skoro tak wielu się udało....:-)

zima tym bardziej sprzyja... jak nie jak tak?!:tak:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Cześć dziewczyny!
Baaardzo dawno tu nie zaglądałam - a raczej nie pisałam, bo zaglądałam od czasu do czasu i podczytytwałam. Widzę, że pojawiło się sporo nowych osób, widzę też, że nie tylko Suri na tym wątku reprezentuje ciężarne.
No i właśnie to jest główny powód, że tak bardzo ograniczyłam internetowe pogaduchy - być może inne babki są w stanie motywować się ciążami innych, ja niestety wprost przeciwnie. Więc tego nie robię, bo nawet na wątkach dla starających się i leczących z niepłodności, mnóstwo ekspertek z brzuszkami...a mnie tego nie potrzeba.
Powiem Wam, że przez te wszystkie miesiące pracuję nad stabilizacją emocjonalną. Staram się myśleć pozytywnie, choć to strasznie trudne, kiedy najpierw tracisz upragnioną kruszynkę, potem 4 miesiące faszerujesz się z Clo - bez skutku, potem kolejne dwa odpuszczasz i wmawiasz sobie, że jak będzie spontanicznie to może coś z tego wyjdzie - też bez skutku... No i tak bez końca - bez efektów. Zaglądam na forum - a tam kolejne szczęśliwe...więc wolę nie zaglądać.
Teraz podeszłam do ostatniej farmakologicznej deski ratunku - biosteronu. Faszeruję się tym 3xdziennie, kochamy się w centrum owulacji, chodzę na monitoring (dziś byłam - wczoraj miałam owu, dwa ostatnie dni z rzędu przytulanko, więc znów mam nadzieje na przyszłość - pewnie głupie, ale mam...)
No i tak planuję najbliższe 3 miesiące. Jak nic nie wyjdzie, to gin stwierdziła, że zostaje nam inseminacja, bo w sumie to innych metod przy pomocy leków już nie ma. Wyniki wszystkie ok - i stały mój, jedyny problem, to podwyższone FHS. Tyle...uf, dawno już się tak nie napisałam.
Ściskam Was mocno Suri, Esch, Lolitka, Alisa i wszystkie inne dziewczyny tu piszące...
Uciekam, bo - tak jak pisałam - nie potrafię motywować się szczęściem innych - zazdroszczę wszystkim tej umiejętności - mnie niestety jej nie dano.

Dagamit! Cieszę się, że Cię "wyłowiłam" z gąszczu postów - od pewnego czasu bardzo rzadko tu bywam, tylko czasem podczytuję - u mnie dieta uboga w BB akurat też się lepiej sprawdza;-)I też jeszcze w ciąży nie jestem, ba: nawet starań na nowo nie podjęłam. Po ciężkiej walce z bakteriami, fortunie wydanej na kontrolne badania badań kontrolnych (dla uzyskania wreszcie jednoznacznie ujemnego wyniku) mialam wielką nadzieję w tym cyklu rozpocząć starania. Dziś mialam podglądać pęcherzyki i czekać na owu - nici z wizyty, nici z tego cyklu - leżę z gorączką, na szczęście to nie A/H1 N1... Ciągle wiatr w oczy... Trzymaj się i pamiętaj: nadzieja nigdy nie jest głupia!! Jest owu - jest szansa:tak:
Pozdrawiam Dziewczyny, zwłaszcza "starą dobrą ekipę":happy:
 
No wiec jestem juz w domu, troche przespalam sie w pociagu ale pewnie zaraz padne bo jestem zmeczona :sorry:

Możesz mnie zbesztać jak chcesz :happy:
Lena alez ja nie mam zamiaru wogole nikogo besztac :tak:

Krzynka dzis chyba przez to ze ciagle w biegu i z napietym harmonogramem to ciut lepiej bylo ale jak byla w Wawce to dowiedzialam sie ze w ubieglym tygodniu zmarla znajoma a jak sie z nia w czerwcu widzialam byla taka szczesliwa bo po walce z rakiem w koncu wyszly jej dobre wyniki... byla taka pelna werwy... a tu.... :-(
Na kiedy masz termin do Doktora?

Dagamit nie zapomnialam o Was... tylko mialam na mysli dziewczyny z ktorymi zaczynalam tutaj w 2006 roku :-(

Alisa zdrowka zycze... ja tez walcze z chorobskiem ale na szczescie nie mialam goraczki... mam tylko straszny kaszel!
 
I też jeszcze w ciąży nie jestem, ba: nawet starań na nowo nie podjęłam. Po ciężkiej walce z bakteriami, fortunie wydanej na kontrolne badania badań kontrolnych (dla uzyskania wreszcie jednoznacznie ujemnego wyniku) mialam wielką nadzieję w tym cyklu rozpocząć starania. Dziś mialam podglądać pęcherzyki i czekać na owu - nici z wizyty, nici z tego cyklu - leżę z gorączką, na szczęście to nie A/H1 N1... Ciągle wiatr w oczy...
Witaj!
Współczuję tych chorób bo wiem jak one wkurzają, gdy zależy na udanym cyklu! Ja też ostatnio jak nie stawy leczę to jakieś przeziębienia czy paciorkowce. No ale staram sie myśleć pozytywnie - jedyne co mnie wybija z tego to ciąże innych, dlatego rzadko odwiedzam fora.
Myślę ciepło o wszystkich, których tu poznałam. Ale powiem Ci (nie obraź się, bo naprawdę dobrze Ci życzę) - cieszę się, że nie zostałam sama bez ciąży ;-)

Esch - pamiętaj, że nie jesteś sama z tymi smutami ;-)
 
reklama
hej ja tez juz jestem mama po 30 urodzilam w wieku 32 lat synka w tym roku luty 2009 mam oprocz tego 2 coreczki ten porod byl duzo gorszy od 2 pozostalych ale nie chodzi tu o wiek poprostu dziecko bylo duze i ulozenie jego tez bylo przyczyna ciezkiego porodu pozdrawiam serdecznie
 
Do góry