Jeju, Wy już spać uciekacie!! Dlaczego ja ostatnio tak późno docieram do netu?????
Witajcie,
Nikola, dawno Cię tu nie było!
Witam serdecznie nową koleżankę -
Megi Fajnie, że dołączyłaś, zobaczysz, tu jest b. fajna atmosfera! Można się zżyć
... i nikt tu nikogo nie obraża
Ja też jestem po poronieniu, tyle, że właśnie w 3 miesiącu... i powiem Ci, że na tym wątku odzyskuję jakąś równowagę psychiczną... Byłam też na "ciąża po poronieniu", ale najlepiej czuję się właśnie tutaj
Zostań, będziemy się wspierać i z nadzieją patrzeć w przyszlość!
Lolitka, taaaak, widziałam tę korespondencję... No, cóż... Tja.... Dziewczyna guru być chciała, napyskowała, poobrażała i tyle. Szkoda słów na tę panią.
A tak moja pierwsza myśl po lekturze: Ja mam swoją ulubioną markę papieru t. i wciąż zapominam rozejrzeć się za inną, bo... bo mój ulubiony papier jest kolorowy i właśnie zafałszowuje mi porządną ocenę śluzu. Więc reasumując: palec jest niezawodny;-)
Wracając do
procedury: Więc jakaś szansa na szybszy zabieg jest. Konowały oczywiście myślą już o urlopie pod palmą, dlatego tak bredzą! Wkurza mnie to okropnie! Cały rok jakoś ciągną, a jak zbliża się lato, to byle szybciej zamknąć ten kram i mieć wszystko gdzieś! Wystarczy popatrzeć, co dzieje się latem na porodówkach... U mnie zamykają wkrótce jedną porodówkę za drugą. Oczywiście będą przyjmować porody w toku, ale wiadomo jaki to stres dla rodzących! Ja z rozpoczętym juz poronieniem zjeździłam 4 szpitale - dopiero ten czwarty na drugim końcu miasta dał mi łóżko.... I całe szczęście, bo juz na dobre się zaczęło. Dlatego olej to, że się znają i wiedzą jakie były postanowienia, na ile możesz drąż sprawę, aż ruszą mózgownice i nie będą sztucznie opóźniać procedury. W końcu za to płacisz!
Megi, jaką miałaś wartość fsh, tf3, tf 4? I kiedy dokladnie robiłaś? Przed ciążą? Mnie to wciąż nie daje spokoju. Fsh wyszło mi 2, 47 i to jest ponoć w normie, ale słyszałam o innych normach dla staraczek (1-1,5).
Dzięki za powitanie mojej @! Nie śmiejcie się, ale zwierzę się Wam, że ja wreszcie poczułam się na nowo kobietą.... Po zabiegu czułam się jakoś "odarta", okaleczona i taka nieswoja....