reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

A jeśli ktoś został na weekend w domu i zagląda na BB, to serdecznie witam! A tak czy owak wszystkim życzę miłego odpoczynku;-)
 
reklama
I weekend za pasem kochane!!

Alisa to tak jak moj :tak::-D:-D:-D

Nikola mialam zeza i dalekowzrocznosc i po kilku podejsciach w koncu zdecydowalam sie na operacje.... teraz nosze patrzalki tylko do pracy przy kompie (takie z filtrem :-)) no i sloneczne :-D
 
A propos służby zdrowia, to ja na szczęście mam w tym temacie miłe doświadczenia - jak dostałam skierowanie od mojej gin na zabieg, to wahałam się, czy iść do szpitala. Gin stwierdziła, że lepiej jak to się stanie samo (skierowanie dala na wszelki wypadek), ale chciałam być pewna, że wszystko jest ok i pojechałam. Tam spotkałam wyjątkowo życzliwego lekarza, który wprawdzie chciał mnie zostawic na oddziale, ale jak się nie zgodziłam, to przebadał mnie dokladnie i kazał przyjść jak tylko zaczęłoby się dziać coś niepokojącego ze mną. No i w weekend byłam w domu, tu też poronilam, a w poniedziałek znów u tego samego lekarza miałam mieć czyszczenie resztek, ale zrobił usg i stwierdził, że lepiej nie "grzebać" i zostawić wszystko naturze. Pielegniarki były też bardzo delikatne i wszyscy raczej zrozumieli, że nie chcialabym leżeć na sali razem z kobietami w ciąży...Naprawdę bylam pod wrażeniem, a tym bardziej czytając Wasze doświadczenia, doceniam delikatność personelu u mnie w szpitalu...
 
Hej, hej, mąż dziś w rozjazdach, a ja skorzystałam z okazji i dziś pierwszy raz od pół roku wymknęłam się do fryzjera:-)
Odrosty już były piękne, bo założyłam sobie, że w ciąży, w każdym razie na jej początku, nie będę nakładała chemii na włosy...
I znów mam blond balejage na głowie i końcówki po zimie obcięte i choć na chwilę samopoczucie się polepszyło. Jak to my, kobietki, mamy;-)
 
Alisa oj wyprawa do fryzjera potrafi baaaaardzo poprawic humor :tak::tak::tak:
Ja ewentualnie jeszcze stosuje wyprawe po bielizne ;-)
 
Hej dziewczyny! Ale sie rozpisalyscie przez te pare dni mojej nieobecnosci.
Fajnie, ze watek odzyl. Jak tak czytam wasze wypowiedzi, widze, ze mamy podobne problemy.
Tak jak Alisa, dlugo nie myslalam o dziecku, bo bylam zajeta "kariera" i w ogole nie dopuszczalam do siebie mysli, ze moge miec dziecko, wrecz balam sie, ze przez to zostane unieruchomiona w domu, skonczy sie fajne zycie, praca, imprezki, utyje jak wieloryb itp...
Dagamit, witaj, ja tez tak jak ty mam troche podwyzszone FH, choc nie wiem czy to duzy problem. Bo ostatnio robie monitoring i pecherzyk jest i ma odpowiednie rozmiary, wiec wyglada na to ze jednak do owulacji dochodzi.
I jeszcze jedno, dziewczyny, ja wcale nie uwazam, zeby 30 lat to byl jakis straszny wiek, dla mnie to tylko data w dowodzie. Wazne, zeby czuc sie dobrze. Oczywiscie, ze czasem tez mam takie dni, kiedy mysle sobie, ze jest sporo dziewczyn, ktore w tym wieku maja juz dwojke dzieci, ale one za to nie mialy mlodosci, fajnej pracy, podrozy, znajomosci.... Ja tego wszystkiego nie zaluje. A na dziecko tez przyjdzie czas.
Pozdrawiam was wszystkie
 
Ostatnia edycja:
Dagamit, witaj, ja tez tak jak ty mam troche podwyzszone FH, choc nie wiem czy to duzy problem. Bo ostatnio robie monitoring i pecherzyk jest i ma odpowiednie rozmiary, wiec wyglada na to ze jednak do owulacji dochodzi.

Ja mam FSH na poziomie 13. Gin powiedziała, że jest to sygnal zmniejszonej rezerwy jajnikowej. Tzn w porównaniu ze zdrowymi kobietami w moim wieku mam mniej jajeczek zdolnych do zapłodnienia. W związku z tym każdy cykl jest loterią - albo się trafi albo nie na to dobre jajeczko. Też mam owulację co miesiąc, pęcherzyki są, pękają,ale chodzi o ich zawarotość...Dlatego te starania tak długo trwają. Gin dała mi teraz na 2 cykle Clo, żeby zwiększyc produkcję jajeczek, więc jest większa szansa, że wyprodukuje się wraz z innymi akurat to dobre jajeczko. Ale gwarancji nie ma. Zobaczymy. Na razie czekam jeszcze z tydzien na @.
 
reklama
I jeszcze jedno, dziewczyny, ja wcale nie uwazam, zeby 30 lat to byl jakis straszny wiek, dla mnie to tylko data w dowodzie. Wazne, zeby czuc sie dobrze. Oczywiscie, ze czasem tez mam takie dni, kiedy mysle sobie, ze jest sporo dziewczyn, ktore w tym wieku maja juz dwojke dzieci, ale one za to nie mialy mlodosci, fajnej pracy, podrozy, znajomosci.... Ja tego wszystkiego nie zaluje. A na dziecko tez przyjdzie czas.

Tak też myślałam. Kiedyś. A teraz widzę, jak te dziewczyny są piekne, młode, zadbane, zadowolone z życia i obok siebie maja swoje pociechy. Wtedy wyobrażam sobie siebie ze swoimi dziesiecioletnimi dziećmi: ja po czterdziestce, dzieci dorastają, przepaść pokoleniowa się zwiększa, kontakt coraz gorszy, siły do wygłupów też już nie te. Dlatego tak bardzo mi żal, że nie mogę już teraz, natychmiast zajść w ciążę. Nie tworzę sobie iluzji, że jestem jeszcze fajna i młoda i nie mam się czym martwić. Owszem, teraz jestem fajna i młoda, ale dla dorastających dzieci będę już niestety starą matką...Nie chciałam tego za żadne skarby świata.
 
Do góry