Wyniki

Cześć dziewczynki. Dawno mnie nie było. Musiałam się pozbierać i w ogóle. Było ciężko. Teraz wróciłam już do jako takiej równowagi. Jak tam samopoczucie i maleństwa?? Mój mąż w Iraku jeszcze. Wraca dopiero 29 września, a od grudnia może zaczniemy starania o malutką kruszynkę. Czas pokaże

Ja właśnie się zbieram do wyjazdu. Jakoś się jeszcze trzymam. Będzie dobrze. Musi być. Przepraszam za mój humorek i za płacz na forum. Zajrzę wieczorem do Was jeszcze. Do usłyszenia.

Cześć.Muszę sie wyżalić. Mój pojechał na 2 miesiące do Iraku. Nie umiem się pozbierać. Płaczę cały dzień. Mimo, że to nie pierwszy jego wyjazd, ten chyba przeżywam najbardziej. Już z nerwów cały dzień w wc siedzę. Wiem, że może to głupie, że zawracam Wam głowę, mimo, że już nie należę do Waszego...

A ja zrobiłam zupę serową na obiad i czekam aż mój osiołek z pracy wróci. :wściekła/y: Zupa wyszła przesmaczna. Jakby ktoś chciał mogę podać przepis. I jeszcze mam taką prośbę. Może by założyć wirtualną książkę kucharską?? Chętnie poznałabym kilka nowych przepisów. Ale to od Was dziewczyny...

Ja Wam powiem tak. Co do matek oddających dzieci do żłobka. Jedne nie mają wyboru, drugie wolą realizować się w pracy. Przecież dziecka nie ma się za karę. Nie trzeba od razu stawać się kurą domową z papilotami i w wyciągniętym dresie. Jedne kobiety chcą być kurami domowymi, mają taka potrzebę...

PINKA25 trzymam mocno kciukasy za ciebie. Na pewno będzie dobrze. Ja tez chciałabym schudnąć, bo wyglądam jak słonik. Co do miseczki, to ja bym chciała mieć C, a mam DD

To nie jest tak, że nie pracuje, bo nie chce. Chcę i staram się zaczepić gdziekolwiek. Niestety warunki sa takie, że mogę pracować na czarno za 3 zł lub w ogóle. Przerabiałam już prace na czarno. Nie jest łatwo, bo żadnych praw nie masz, a obowiązków jak 3 osoby.

Ja mu to też powtarzałam wczoraj. Ale on uważa, że nie stać nas na dziecko, a na rodziców nie chce liczyć. Wszystko się wali. Normalnie nie mam już sił na to wszystko. Nie wiem co mam robić. Już naprawdę nie mam jak zareagować. Nie umiem z nim rozmawiać. Jego argumenty są takie, że brakuje...

A ja mam dołka. Mój mi wczoraj powiedział, że dopóki nie znajdę pracy, to koniec starań o dzidzię. Jestem załamana. Zwłaszcza że pracy szukam już 2 rok i wszędzie tylko praktyka, lub na czarno. Mam takiego doła, że tylko się pociachać. :-(

Dwa pierwsze okazały się pustymi. Teraz było ok, do dziś

To już 3 raz i 3 raz to samo. Lekarz powiedział, że jeszcze jestem młoda, jeszcze będę miała dzieci, ale mimo wszystko boli jak chol..a. 4 lata starań :-( Jeżeli mogę, to będę tu zaglądać, odzywać się. Muszę mieć nadzieję, ona podobno umiera ostatnia.

U gina byłam już o 16. Wróciłam już. Przepraszam,ale się wypisuje :-(

Bardzo źle nie jest. Trochę krwi. Nie zalewa mnie. Jak na razie tak ze 3 łyżeczki od rana. Najgorsze, że jestem sama w domu. Mój w pracy, nie chcę go denerwować.

Zaraz zjadę normalnie. Tak to się jeszcze nigdy w życiu nie bałam. Mam złe przeczucie. :-(

A ja idę do gina na 17, bo zaczęłam krwawić. Jejku jak się boję. Wcześniej nie ma mnie jak przyjąć. Zaraz zwariuje. Wyje i wyje. Dziewczyny, jak nie wiem co mam robić. Tamte plamienia zniknęły samoistnie ( to były raptem 2 malutkie plamki), a teraz zaczął się jakby okres. BOJĘ SIĘ.

Dziewczyny, a powiedzcie mi proszę jaki polecacie rożek? Z usztywnieniem czy bez??

Ja klasycznie się nie wyspałam, słoneczka nie ma. Jestem jakaś trzepnięta. Na szczęście katarek się skończył. Najchętniej cały dzień bym przespała. Mdłości są :-(

futrzakowa, grzybica jamy ustnej co najwyżej to może być. Nie martw się bo to nic groźnego. Dzieje się tak, po kuracji lekami, antybiotykami. Nie będę zalecać ci co masz stosować a co nie, bo nie jestem od tego. Polecam abyś wybrała się do lekarza. Pewnie przepisze maść do wcierania na język. U...

Dzwoniłam do gina i powiedział mi, żebym jutro podskoczyła jeżeli coś się będzie działo. Ja chodzę prywatnie. Powiedział, że jeżeli krwawienie nie jest obfite to może tak po prostu być. Uspokoiłam się trochę. Już nawet z mamą rozmawiałam i powiedziała mi, że ona miała identyczne plamienia...

Ja mam wizytę u gina dopiero na 27 lipca. Wczoraj zaczęłam lekko plamić. To akurat dzień miesiączki. Wczoraj poplamiłam tak może z 5 małych plamek, dziś też, ale minimum, może ze 2 malutkie plamki. Czy to normalne. To moja pierwsza ciąża i nie wiem jak mam się zachowywać. Bo już nic nie wiem...

Ja mam nosidełko i trochę ciuszków. Smoczek i butelkę. Dodatkowo mój ostatnionie mógł się oprzeć i kupił buciki z tygryskiem z Kubusia Puchatka.

Dziewczyny ja już nie wiem co się dzieje. Ostatnio mój poprosił, abym zrobiła jeszcze jeden test. Wyszedł negatywny. Mam mętlik w głowie. Mój ginekolog będzie dopiero po 12 lipca. Martwię się, bo wcześniej testy wychodziły na +, a teraz nagle negatywny. Dodam również, że nie miałam żadnego...

Dołączam się. Moja pierwsza ciążą. Dopiero początek. Mdli mnie, mam zachciewajki, a nie wymiotuje jedynie po lodach. Non stop chodzę zmęczona. Najchętniej przesypiałabym całe dnie. Jak na razie ciąża tylko wiadoma z testu. Mój ginekolog wraca dopiero 12 lipca z urlopu, więc wtedy będę miała...

A ja pochodzę z Gliwic. Mam 27 lat. Moja rodzinka nadal tam mieszka. Często bywam u mamy, więc mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swego grona. U mnie jak na razie początek ciąży. Bardzo się cieszę.

Mnie minął płaczliwie. Jestem wściekła i rozgoryczona. A dlaczego?? Wściekła jestem jak cholera. Prosiłam mojego osiołka, aby się dowiedział jaką ma grupę krwi. No więc zapytał mamy swojej. Dowiedział się, przy czym teściowa napisała mu, że domyśla się o co chodzi. Nie byłoby w tym nic złego...

Wściekła jestem jak cholera. Prosiłam mojego osiołka, aby się dowiedział jaką ma grupę krwi. No więc zapytał mamy swojej. Dowiedział się, przy czym teściowa napisała mu, że domyśla się o co chodzi. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie zawiadamiać rodzinki co i jak. I tym sposobem już chyba...

Witam. Ja też jestem z Ostrowa. Mieszkam tu prawie 3 lata. Oczekuje właśnie na moje pierwsze dziecko. Termin mam dopiero na marzec.

Mój się troszkę podłamał, ale cieszy się ze mną. Pierwszy moment to był szok. Teraz jeszcze dochodzi do siebie. Samopoczucie u mnie ok. Choć czasem czuję się jakbym trampka zjadła. :-)

I ja się do Was dołączam. Wczoraj teścik i wyszły dwie kreseczki.