Wyniki

U mnie już zmienić się nie może, gdyż Wiwi całuje brzuszej i mówi mój kochany Miłoszek, mąż poprostu nie miałby sumienia jak dałby inne imię. A poza tym On wie, że jak inaczej nazwie synka to ja pojadę do usc zmienić. Mam takie prawo chyba przez 6 miesięcy

I nie wciąga się na nowo??? Obawiam się, że Krzysztof nie wytrzyma. Ostatnio coraz mniej o tym mówi, kto wie, może się uda.

No cóż, nie powinnam narzekać bo nie mam na co. Brzuszek rzeczywiście wystaje z wody i mam wtedy niezłą zabawę w głaskanie Miłoszka a on odkopuje (chyba, że śpi to wtedy jest nudno). Z dolegliwości niekiedy wieczorkiem dopadnie mnie zgaga, ale mam rennie. Za to pochłaniam duże ilości płynów...

Mnie też przeszkadza dym z papierosa. Krzysztof za to w tej chwili pochłania tony jedzenia i słonecznika. Jest już trochę mniej nerwowy, ale twierdzi, że nadal go ciągnie. Silnej woli to On nie ma, ale narazie wytrzymuje.

Ale nasza aktualna waga jest zbliżona, poprostu byłaś szczuplejsza w momencie poczęcia tego małego chlopa. Spokojnie, jak posiedzę w domku to pewnie przytyję. A na zwolnienie idę już od przyszłego poniedziałku i nie mogę się już doczekać. W piątek lub sobotkę jedziemy do tesco i mam zamiar kupić...

Dawno nie odwiedzałam tego wątku. Witaj Kala!!! Venus, bardzo mi przykro, nie potrafię wyrazić swoich uczuć. Chociaż straciłam jedno dziecko przez poronienie to wiem, że Ty musisz czuć się o wiele gorzej, gdyż Ty swoją córeczkę urodziłaś. To wielka niespawiedliwość, że Wam się to przytrafiło...

Mateusz - Mati, też o tym imieniu myślałam, ale Miłoszek zwyciężył wszystkie, szczególnie jak teściowa zaczęła głośno oponować i mój mąż popatrzył na moją zaciętą minę to wiedział, że ja już nie ustąpię. Powiedziałam na głos, żeby wszyscy słyszeli: ja chodzę w ciąży, ja rodzę i to ja będę...

U mnie wizyta za tydzień, trochę się boję, mam nadzieję, że przytyję chociaża kilogram, żeby lekarka miała co odnotować. Cieszę się, że Wasze dzieciaczki są zdrowe i oczywiście, że Wam nic nie dolega. W piątek byłam o okulisty i okazało się, że pogorszyła mi się wada z -1,25 na -1,75, ale...

No i z mojej szafy narożnej nici. Okazało się, że szafa jest spora i droga ( około 600 zł.), niestety nie mieści się w rogu naszej jeszcze sypialni, a niedługo pokoju dziecinnego, więc następnego dnia (w sobotę) pojechaliśmy jeszcze raz na zakupy z zamiarem kupienia szafy i półszafy, w której...

Fajne brzuszki. Lidia, jak patrzę na Twój "bębenek" to jakbym swój widziała. Wielkość podobna i też tak bardzo rzuca się w oczy. A+T śliczna jest Twoja córeczka.

No cóż. Mam 164 cm wzrostu, moja waga startowa przed ciążą 67 kg., aktualnie nadal 80 kg. W pasie dwa dni temu nadal bylo 104 cm. Czyli mam 13 kg na plusie. Uważam, że to całkiem fajny wynik. Z Wiwi na finiszu miałam 26 kg.

Wiem, ale może niektórym coś urośnie.

A u mnie 80 kg. i nic więcej waga się nie rusza. Mam nadzieję, że lekarka nie będzie miała pretensji, że nie przytyłam ani kilograma.

U mnie samopoczucie jest ok, przeciwieństwo ciąży z Wiwi, ale odczuwam już zmęczenie i wieczorkiem kiedy z trudnością podnoszę się z fotela widzę współczujące spojrzenia męża.

Kosmi, jak dziewczynka to bądź już zazdrosna. Moja Wiwi to włazi Krzyśkowi na kolana, całuje go, mówi jak bardzo go kocha, kładzie się na nim i razem oglądają bajki (oboje to lubią). Przyzwyczaiłam się już do jej zachowania, w końcu też dostaję buziaczki i uściski, ale to męża zaprasza...

Masz rację, dlatego nie chcę kupować na allegro. Muszę sprawdzić w sklepie różne wózki i wybrać najwygodniejszy, z przystępną ceną (do 800 zł.) i lekki (będę go nosiła na drugie piętro). To tyle jeżeli chodzi o wózek Aniu, gratuluję Ci zakupów, sporo rzeczy już kupiłaś i swoją listą uświadomiłaś...

Dobrze Reniu, że Twoje maleństwo to chłopak bo ostatnio babki zwyciężały.

Żuczku, najwyżej powiesz wszystkim, że to wcześniak.

To nie tak dużo, można zainwestować. Porozmawiam z mężem i zastanowimy się nad tym.

Normalnie w pasie to miałam chyba ok. 70 cm., więc nieźle przybyło. Dzisiaj w pracy jedna z Pań zapytała za ile dni rodzę? Hi hi, nieźle - trochę się zdziwiła jak jej powiedziałam, że gdzieś za dwa miesiące. Nie przeszkadza mi brzuchol bo cały czas słyszę, że ślicznie wyglądam, a mąż mówi do...

U mnie najczęściej ruchy (właściwie to jużwiercenie i wypychanie) czuję po lewej stronie (jak patrzę z góry). Rzeczywiście mamy niezły ubaw, bo mały nie lubi gumek na brzuchu i tak się długo wierci aż wywalę moje gołe brzuszysko na wierzch. Wtedy jest już ok i mały zasypia. Nieźle nie? Niestety...

Moja nadal jest jaśniutka a w ciąży z Wiwi miałam ciemnobrązową i była jeszcze długo po porodzie. Ta ciąża u mnie jest całkiem inna.

No, dziewczyny, to już taki okres, że trzeba sobie troszkę poodpoczywać, dać się porozpieszczać. Wszystko będzie dobrze, jakby miało dziać się coś złego to już by się działo. Dla pocieszenia: dzidzia urodzona już w szóstym miesiącu ma szansę na przeżycie, a więc głowy do góry i pilnujcie...

O, mój Boże, dziewczyny, macie ogromne wady. Moja przy Waszych to pryszcz. Ja mam tylko trochę ponad - 1, więc nie wiem po co ta cała szopka. Widzę, że naprawdę mocno rozważyłyście ten przewijak na łóżeczko, chyba się też nad tym zastanowię. Acha, możecie powiedzieć mi ile takie coś kosztuje???

Hej, jestem w 31 tygodniu i nic nie przygotowane, wszystko stoi w pudłach, nie poprane, brak różnych potrzebnych rzeczy dla dzidzi. I kto tu mówi o jakiś wiekszych przygotowaniach. Kolega z pracy dziś potwierdził, że pożyczy mi łóżeczka dla Miłoszka, z czego się cieszę, nie wiem jeszcze tylko...

Wygląda łądne, szczególnie spacerówka. Jednakże sceptycznie podchodzę do stwierdzenia: "znakomita amortyzacja". Może się czepiam, ale dla mnie kołysanie się wózka ma ogromne znaczenie.

W piątek jadę do okulisty na konsultację i mam zamiar kupić szafę narożną dla dzidzi, proszek do prania jelp i jakiś płyn do płukania. Jak przywiozą szafę od razu zaczynam prać ciuszki i prasować. Muszę zacząć przygotowania, bo boję się, że zostawię Krzysia z tym wszystkim a tego bym nie chciała.

Dziewczyny, wszystkie jesteście śliczniutkie. Naprawdę widzę, że te forum podnosi na duchu. Przyznam się, że nie mam fotek, ale też czuję się tak promiennie jak Wy. Podobno też tak wyglądam. Ja niedługo też siadam do robótek, bo moją zaczętą zostawiłam, ale szóstego lutego idę na jeden dzień...

Dobra dziewczyny, może założymy wątek o imionkach dla dzieci. Też mam w domu książeczkę z imionami, ale raczej tam sprawdzałam jak już mi coś wpadłu w uchwo. Najpierw wybierałam imię dla dziewczynki gdyż lekarze powiedzieli, że prawdopodonie będzie to babeczka. Więc wtedy była na tapecie...

Ładny, chociaż ja wolę inne kolorki. Ile kosztuje? Czy ma amortyzajcę? Czy nie jest twardym wózkiem?