Wyniki

Mówili że To crp podwyższone mogło się pojawić ze zmęczenia bo w zasadzie spędziłam w bólach w szpitalu dwie noce i dzień, i to trochę za długo.

Gorgusia no właśnie nie widziałam. Tu na pooperacyjnej jesteśmy we 4 i tylko jedna ma malucha przy sobie. Reszta na antybiotyku. Fakt, mogłam trochę odpocząć jak małego ze mną nie było bo jednak samemu nic nie można robić i trzeba prosić położne o pomoc. Ale już czekam aż pójdę na inna sale :-)

Cześć :-) leżę sobie na pooperacyjnej ale zaraz mam przejść na normalną. Synek dostał antybiotyk bo ja miałam podwyższone crp i profilaktycznie mu dają. Wieczorem miał badania i podobno wszystko w porządku. Dziś go pewnie dostane albo będę do niego chodzić. Rana trochę szczypie i ciągnie ale...

Ja tylko na chwilkę. Leżę na pooperacyjnej, poród był mega ciężki i musiał zakończyć się cesarka. Mam podwyższone crp i mam antybiotyk i młodego na razie mi nie dają bo też mu dają jakieś antybiotyki. Wieczorem go przebadaja i mam nadzieje ze jutro będę mogła go przytulic.

Dziewczyny ja od 21 w szpitalu. Skurcze jakby zanikly ale co 5 minut boli mnie podbrzusze jak cholera. Cała noc nie spałam. Po obchodzie postanowili mnie zostawić. Czekam z ogromnymi bólami :-(

U mnie od 9 ustąpiły wszelkie objawy porodowe... Ale właśnie miałam skurcza i nawet trochę bolało ;-) młody straszy, oj straszy ;-) tak czy inaczej jutro ktg ale nie pogniewam się jak wyjdzie z brzucha dziś ;-) tylko jakie młody ma plany??? :-o

Na razie sobie daruje czopki i rycyne. Teraz przysnelam i jak się obudziłam to brzuch pobolewa. Plamienie nadal jest ale jakieś jaśniejsze się robi. Może może... Ale mnie już wkurza to czekanie :-o

U mnie też ciężka noc, nie mogę spać. Skurczy raczej nie mam, coś tam może brzuch lekko pobolewa ale póki co to nie rodze. M właśnie pojechał do pracy, miał dylemat czy jechać ale przecież po co ma ze mną siedzieć jak w zasadzie nic takiego się nie dzieje...

Ehh... Zaraz chyba się kładę. Cisza. Młody dziś trochę postraszyl ze wychodzi i juz się chyba mu odmieniło. A pewnie jak M jutro pojedzie do pracy to młody znów postraszy wyjściem. No nic , zobaczymy co przyniesie noc ale pewnie standardowo nic się nie będzie działo. Carine- tez się czasem...

Anna ja też najpierw uważałam leżaczki za zło, nie chciałam przyzwyczaić do bujania... A od tygodnia stoi już u mnie leżaczek-bujaczek ;-) jednak się skusilam żeby mieć coś takiego. Tylko teraz czekam aż młody podejmie męska decyzję i zechce wyjść z brzucha :-)

U mnie od wczoraj plamienia i dziś ok. 14 odpadł mi czop oczywiście z krwią. Na razie cisza, brzuch trochę twardnieje ale jakiś skurczy porządnych nie mam. Czekam z nadzieją ze akcja się rozwinie ;-)

Gorgusia - nie mam już wizyty, teraz już tylko ktg w szpitalu, pierwsze w środę jak nic się nie będzie działo. Noc spokojna, M właśnie wstaje do pracy chociaż miał nadzieję że jednak młody zechce wychodzić z brzucha i od dziś będzie urlop ;-)

Oj barbarka, cudne maleństwo :-) Faisca - tez bym chciała żeby młody wyszedł. Cały dzień plamie na brązowo i ciekawe czy coś się rozkręci czy czeka mnie jeszcze kilka dni oczekiwania.

Widzę ze dziewczyny w dwupakach się wykruszaja ;-) u mnie od rana brązowa wydzielina ale poza tym nic się nie dzieje... Młody uparcie siedzi w brzuchu ;-) Skurczy brak, tylko w nocy się kręcę z boku na bok bo mnie w krzyżu boli.

Justyna - ja też sobie pozwalam ;-) wczoraj wsunelam cala milke jogurtowa a dziś pół wisniowej ;-) juz nie wspomnę o batonikach w tym tygodniu :-)

Ja tak na szybko melduje ze w dniu terminu u mnie cisza i czekam dalej - oby nie za długo ;-) wróciłam właśnie z dluuugiego spaceru a raczej marszu. Komary mnie chyba pociapaly ale cóż, trzeba przeżyć ;-)

No cóż dziś mam termin... W nocy bolały mnie plecy ale to chyba od wczorajszej roboty ;-) i promieniowal na brzuch ;-) ale nad ranem było już lepiej więc raczej dziś nie wybieram się na porodowke...

Nierozpakowane dziewczyny - u mnie też bez zmian, termin na jutro a porodu nie widać. W ogóle to niecały miesiąc temu martwilam się ze dziec drobny a teraz już ma prawdopodobnie ok. 3650 wiec za chwile będę się martwić ze jak długo przenoszę to będzie aż za duży :-o Idę zaraz polatac na...

Karaiwina - gratulacje mamusiu :-)

Justyna - u mnie po wizycie i usg to samo, porodu nie widać... Przepływy w porządku, wszystko Ok.

Faisca - ja czekam na wieści do wieczora. Ostatnio dwa razy lekarz zaglądał w krok wiec podejrzewam ze i dziś się szykuje macanko ;-) wcale mnie to nie cieszy ale może w końcu coś ruszy ;-)

Gorgusia - wszystkiego najlepszego, 100 lat :-) Barbarka - u mnie też wykorzystywanie męża nic nie daje, moja szyjka chyba jest mega oporna na seksik, liście malin i ogólny ruch ;-) no nic, dziś wizyta z usg, zobaczymy co doktorek powie, może jak mnie wymaca po raz trzeci to coś ruszy ;-)

Gorgusia - wiem ze pierwsze usg najbardziej trafne ale jakoś nie robię sobie nadziei ;-) Kama - pewnie o swojej szyjce usłyszę jutro podobne informacje ;-)

Justyna - tez mam jutro wieczorem wizytę z usg i podejrzewam ze usłyszę to samo ;-) termin na sobotę ale co z tego. W ogóle to przeglądałam teraz różne badania i wg pierwszego usg to miałam rodzic dziś ;-) ale raczej na to nie liczę.

Faisca mam tak samo ;-) w nocy się kręcę z boku na bok. Za każdym razem jak wstaję na siusiu i potem wracam do łóżka to jestem jakaś poddenerwowana że kolejna noc mija i nic się nie dzieje :tak: a jeszcze jak M się przebudzi to się pyta czy coś się dzieje czy tylko wstałam siusiu - i dodatkowo...

Katrina - ja też się ostatnio śmiałam bo jem wszystko razem, mleko z owocami, kefir z pomidorem heh i nic. A mój M ostatnio zjadł tuńczyka w oleju i za pół godzinki jogurt i miał rewolucje żołądkowe ;-) A najlepsze jest to ze ja zawsze miałam wrażliwe jelito i co bym nie zjadła to zaraz wizyta...

sawi - piję herbatę z liści malin i od niedawna, chyba od czwartku biorę oeparol. Poza tym staram się molestować M, chodzę na długaśne spacery i w domu też robię co się da. Cały dzień przechodzę, niedługo nie będę już chyba miała co robić ;-) ale widzę że niewielkie efekty moich starań - w długi...

Sawi - jak widać na inflanckiej można opłacić położna. Nie było z tym żadnych problemów. Skontaktowalam się z jedną z nich i tyle, powiedziała co i jak. Chyba zamawialam ja juz w marcu a w czerwcu się spotkalysmy. Barbarka - u mnie też bez zmian, nie czuje żebym zaraz miała rodzić...

Edys - ja będę rodziła z panią Anią Barwinska ;-) no chyba ze coś jej wyskoczy to niewykluczone ze mnie przekaze tej twojej. Moja bratowa rodziła dwa razy z Barwinska i była zadowolona z jej pomocy wiec dlatego wybrałam ją :-)

Edys - tak, na inflanckiej ;-) wiec juz wszystko wiem teraz :-) juz bym chciała urodzić bo za dużo zaczynam myśleć o sprawach porodowych ;-)