Wyniki

Cześc dziewczyny, jestem tu zupełnie nowa. Mam nadzieję, że nie będzie wam przeszkadzało jak dołączę się do wątku ;)?

Na samym początku ciąży do około 17 tygodnia bałam się. Jakoś wewnętrznie nie mogłam się przełamać, jednakże rozmowa z gin. bardzo mi pomogła. W tej chwili współżyjemy ze sobą tak jak przed zajściem w ciąże. Uważam, że to naprawdę wspaniałe.

Witam wszystkie Panie ;) Jak tam samopoczucie? Byłam dziś u gin, i nareszcie się uspokoiłam. Wszystko jest w porządku, wyniki wszystkie mam okej. Lekarz po raz kolejny potwierdził, że będziemy mieli córeczkę i że jak na 28 tydzień to jest sporawa ;] Dodaję jedno zdjęcie z dzisiejszej wizyty...

Cześć dziewczyny. I jak tam samopoczucie?

Ja zdecydowałam się już na naturalny poród. I raczej zdania nie zmienię. Wychodzę z założenia, że kobiety tak rodziły od tysięcy lat. Więc dlaczego ja miałabym nie spróbować własnych sił?

Czuję już ruchy, naszej kruszyny bardzo wyraźnie. Ot, mała naprawdę potrafi szaleć. Jak w brzuchu tak baraszkuje, to co to będzie jak już się urodzi?

A wierzyłam, że jestem stworzona do ciąży i rodzenia! Wszystko naprawdę znosiłam wspaniale,aż do tego tygodnia. Zaczęły łapać mnie skurcze nóg, napuchły mi kostki i ręce. Nie ważne jak lekką czynność wykonam, strasznie się męczę. Do tego nastroje... Ach.. Szkoda gadać.

Cóż zaczyna się robić coraz ciężej. ;) Strasznie puchną mi nogi i ręce. Źle wpływa na mnie pogoda. Ogólnie nie czuję się najlepiej, ale sam fakt, że już naprawdę nie dużo zostało do porodu poprawia mi humor ;) Córcia czuje się dobrze. Wojuje w brzuchu, jestem cała poobijana od środka. ;)

A mi szkoła rodzenia zaczyna się w przyszłym tygodniu. Nie wiem czy trochę nie za późno, ale tam dokąd chciałam pójść na wcześniejsze terminy mieli już komplet. Od zawsze chciałam uczęszczać na takie zajęcia, a teraz nareszcie zobaczę jak to jest !

Ja byłam strasznie marudna, zaczął mi się [oczywiście] spóźniać okres. Piersi mnie bardzo bolały, były nabrzmiałe. Ciągle chodziłam za potrzebą, do toalety. Ale nie spodziewałam, się że jestem w ciąży. Nudności zaczęły mi się dopiero w ok. 9 tyg.

Ojcem mojej córeczki jest rodowity anglik, dlatego zdecydowaliśmy się na imię o obcym wybrzmieniu. Bardzo chciałam, żeby moja córka nazywała się Zosia, tak więc doszliśmy do kompromisu [ po kilkutygodniowych, ciągłych rozmowach na temat idealnego imienia ] - nasze słońce będzie nazywać się Sophie.

Udało mi się zajść w ciąże w drugim cyklu ;)

Witam serdecznie wszystkie styczniowe mamy ;) Czy mogłabym dołączyć do wątku?