no to chodzi chyba o zespół popunkcyjny, co?...
Swoja droga to ostatnio czytalam, ze po zzo ma sie bardzo okropne bole glowy i plecow..ale to chyba tez zalezy od osoby...
ja po punkcji właśnie niestety to przeżyłam - chyba za szybko kazali mi wstać do toalety i płyny się nie zdąrzyły wyrównać, albo ciśnienie... dostałam mega bólu i zawrotów głowy, potem doszły wymioty, no ale lekarze stwierdzili że mogę wyjść do domu i rodzice dowieżli mnie tylko do następnego szpitala - tak wymiotowałam po drodze i stamtąd karetką odwieziono mnie z powrotem z zaswiadczeniem, że są objawy zespolu popunkcyjnego... po kilku dniach lezenia i kroplówek wyszlam do domu.
Dlatego ostro zastanawiałam się nad zzo przed pierwszym porodem, no ale niepewność zwyciężyła i po konsultacjach z anastezjologiem /u nas konieczne są/ powiedziałam w szpitalu, że rodzę z zzo, a z tego i tak nic nie wyszło, bo zanim mogli mi to zapodać to już mialam pełne rozwarcie i nie było potrzeby. Potem cieszyłam się, że zrezygnowałam ze znieczulenia, bo mogłam po 2 godz. iść pod prysznic ;-)
Kasia - a pić to przez słomkę chyba, bo głowy nie można podnosić właśnie, aby nie było potem problemów, na plasko się lezy... ale może rzeczywiście to zależy od czlowieka
Ostatnia edycja: