reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żywienie dziecka w 2 i 3 roku życia

"Niemieckie laboratoria na prośbę „Świata Konsumenta” przebadały także inne rekomendowane produkty, w tym Danonki i Morlinki polecane przez Instytut Matki i Dziecka. Okazało się, że zarówno serki Danonki, po których, jak głosi reklama, dzieci mają „mocne kości”, jak i parówki Morlinki, po których „rosną w siłę”, powinny być podawane maluchom sporadycznie.
– Parówki z założenia są dla dzieci za tłuste – uważa, podobnie jak eksperci „Świata Konsumenta”, Bogusława Karłowska z Państwowego Zakładu Higieny. Za tłuste są również dla warszawskiego sanepidu, który zakazał podawania parówek dzieciom w przedszkolach.
– Danonki z kolei są zdecydowanie zbyt słodkie, by stosować je w codziennej diecie dziecka – twierdzi doktor Jolanta Mikołajewicz, znany warszawski lekarz pediatra. – Nadmiar cukru, zwłaszcza w połączeniu z mlekiem i jego przetworami, może zrujnować zdrowie malucha. Cukier to jedna z najbardziej szkodliwych substancji dla człowieka, a szczególnie dla małego człowieka.
Danone wprowadził serki Danon na polski rynek, gdy dowiedział się od ekspertów z Instytutu Żywności i Żywienia oraz Instytutu Matki i Dziecka, że w diecie polskich dzieci brakuje wapnia. Co więcej, koncern w zeszłym roku opłacił badania dotyczące zawartości wapnia w diecie najmłodszych Polaków. Badania prowadziły właśnie oba instytuty podległe Ministerstwu Zdrowia. – W zamian za wkład finansowy w badania Danone zwrócił się z prośbą o udostępnienie danych związanych ze spożyciem wapnia i witaminy D, aby upewnić się, czy aktualny poziom wzbogacenia Danonków w wapń i witaminę D jest zgodny z potrzebami żywieniowymi dzieci w wieku przedszkolnym w Polsce – tłumaczy Przemysław Pohrybieniuk, dyrektor do spraw relacji zewnętrznych firmy Danone.
Dyrektor Janus z Instytutu Matki i Dziecka nie widzi nic złego w takiej kooperacji: „Współpraca instytucji naukowych z partnerem przemysłowym jest częstą praktyką w różnych krajach świata, gdzie przemysł wspiera prowadzenie badań naukowych” – napisał. Zresztą – dodał – dla Instytutu samodzielne przeprowadzenie tych badań byłoby zbyt kosztowne.
Ale Piotr Koluch ze „Świata Konsumenta” nie podziela jego zdania: – Owszem, zdarza się także na Zachodzie, że prywatne firmy sponsorują badania naukowe, ale jest to zazwyczaj kilka konkurujących ze sobą koncernów. Finansowanie publicznego badania przez jedną firmę, która wykorzystuje wyniki naukowców dla własnych korzyści, to ewenement na skalę Europy.
Od dyrektora Janusa dowiedzieliśmy się jeszcze, że znak Instytutu Matki i Dziecka jest rozpoznawalny przez rodziców i cieszy się ich zaufaniem.

Pseudonaukowa ściema.
Kilka lat temu powiązany z francuskim mlecznym koncernem Instytut Danone zaczął wydawać publikacje naukowców z Instytutu Żywności i Żywienia. Wysokość honorariów dla żywieniowców objęta została tajemnicą. Piotr Koluch ze „Świata Konsumenta” wspólną akcję IŻŻ i Danone uznaje za kompromitację naukowców. – To wielka, pseudonaukowa ściema. To tak jakby komisję do spraw Orlenu sponsorował Orlen – oburza się.
– Ten rodzaj współpracy zakończyliśmy. Od pewnego czasu już nic w Instytucie Danone nie publikujemy – twierdzi doktor Lucjan Szponar, zastępca dyrektora do spraw bezpieczeństwa żywności w IŻŻ.
 
reklama
Ktoś mi kiedyś uświadomił, że dziecko może mieć takie same humory jak i my - kobiety miewamy, więc dajmy mu czasami możliwość bycia wybrednym. Moja córcia ma 3 lata, miewa lepsze i gorsze okresy, jeśli chodzi o jedzenie, ale staram się w nią nie wmuszać, jak nie chce jeść... A ogólnie wiele ciekawych pomysłów na urozmaicenie diety znalazłam w tym wątku, bardzo miło :).
 
ja nie zamierzam podawać mojemu dziecku ani danonków, ani innych słodkich jogurtów, gdzie zamiast owoców są jakieś przetworzone g... dodawane.

moja córka je maliny, jabłka, gruszki, śłiwki, morele. wszystko bez cukru. je też naturalne jogurty (polecam śmietankowy jana)

ze słodzonych rzeczy jada czasem tylko biszkopty, ale je też ograniczam.

wystarczy naturalnych cukrów, występujących w owowach i warzywach, po co niszczyć zdrowie dzieci?

a dziecko nie "lubi " czegoś, dopóki mu tego ktoś nie poda. nei wiem, jak wiec roczne dziecko może lubic chipsy np, jak uslyszalam od mojej kolezanki
 
A'propo parówek, to ostatnio kupiłam paróweczki drobimexu dla dzieci <jakąś mają śmieszną nazwę nie pamiętam ale jest napisane, że dla dzieci> są one o połowę mniejsze i mają ograniczoną ilość soli. Podaje małemu może jedną na miesiąc i również nie widzę w tym nic złego :tak:.
Co do danonek, to dzieci do 4 lat nie powinny ich jeść ze względu ilości wapna, tak samo jak z mlekiem krowim :tak:. Czytałyście może ostatnio artykół w którym było opisane, że 3letnie dziecko w serku firmy X znalazło kawałek szkła? <z opakowania wynikało, że jest to raczej danio :szok:>. Jak znajdę ten artykół, to Wam wkleję albo podam link.
 
Ostatnia edycja:
mój synek nie je danonków i nigdy nawet ich nie próbował(jest alergikiem).nie dawno zaczęłam mu wprowadzać małe ilości nabiału w postaci jogurtów z tym że naturalnych.mały wcinał z uśmiechem na twarzy.
ja jestem zdania że od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi jakiś serek jogurt smakowy itp z tym że w niewielkich ilościach;-)i zależy co kto ma na myśli mówiać od czasu do czasu bo ja myśle raz na miesiąc 3 tygodnie coś takiego;-)
znam mamy które regularnie daja danonki 2-3 razy w tygodniu:szok:i to maluszkom przed rokiem życia.zreszta podobnie jest ze słodzonymi sokami typu pysio kubuś itp.mamy notorycznie je podaja maluszkom.oczywiście każdy robi jak uważa
ja ostatnio kupuje małemu z Hortexa witaminke.i tu sie przyznaje że mój maluch sporo go wypija ale dostaje różnie raz codziennie innym razem co drugi trzeci dzień.poza tym podstawa są świeże owoce tym bardziej że mamy sezon:-)
co do parówek to ja daje mojemu dziecku raz na tydzień cielęce ze sprawdzonego sklepu mięsnego.
 
dziewczyny ratujcie!! moja 13 miesieczna corcia nie chce pic mleka (bebiko) i ostatnio nawet kaszki!! do tej pory jadla na sniadanko owsiake albo kaszke owocową....zastnawiam sie czy moze spróbowac jej ugotowac kasze manne na mleku krowim tzn świeżym z kartonika??
 
jak najbardziej mozesz sprobowac tylko nie od razu cala miseczke, tylko najpierw pare lyzeczek i zobaczyc reakcje dziecka jesli wszystko bedzie ok, nie bedzie wzdec i wysypek, to mysle, ze mozecie zaczac uzywac mleka z kartonika tylko raczej tzw. mleka swiezego, ktore stoi w sklepie w lodowce 3,2%, a nie UHT, natomiast na leko takie prosto od gospodarza jest jeszcze za wczesnie, ale to oczywiscie moim zdaniem, nie jestem lekarzem tylko pedagogiem, moze warto tez sprobowac mlek smakowych tych dla dzieci,
 
Ostatnia edycja:
reklama
Popieram martusie. Jakby juz młoda nie chciała zadnego mleka to trzebaby uzupełniać jugurcikami/serkami o ile nie ma alergii/ Mozna zrobic kromeczke z masłem i serek. Moze jest problem z flachą.........moze wypiłaby je w formie kakao ze słomki lub jakiegos sztywniejszego ustnika/kubeczka.....
 
Do góry