reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Żywienie dziecka w 2 i 3 roku życia

Moja też szybko odrzuciła mleko modyfikowane, w ogóle nie chce pić mleka nawet jak zrobię kakao to nie. Jedynie z mlecznych produktów je kaszkę ale tylko z owocami i sosem, jogurty i danio jej daje. Lubi tez ser żółty, a ostatnio to nawet zjadła serek biały:-)
 
reklama
A ja bym dawała kaszki jak długo chce(2 razy dziennie to nie tak dużo jeśli nie pije mleka),ale zmieniała np. dodatki,czasem sypnęła troszkę kakao,czasem owoce w kawałkach,typu banany.Może Sinlac?Choc dośc drogi,ale smaczny i moze zastapić mleczny posiłek,jest pełnowartościowy.Może naleśniki,albo racuchy z jabłuszkiem.
A może jednak skusi sie na mleczko np. w bidonie lub przez słomke z kubeczka,wtedy na śniadanko mozna dać kanapeczkę.
A jecie wspólne posiłki?Dzieci wtedy chętniej jedzą,szczególnie jak moga sami sobie zrobić kanapeczkę(tak było u nas).
Zdecydowanie jednak przestałabym miksowac obiadki,przecież to prawie dwuletnie dziecko.
:tak:

Acha,a czemu nie je kanapki?Nie lubi chleba?Ja miałąm taki sposób,że dawałąm w kawałkach wędlinę,jakieś warzywko,czy ser,a do tego pieczywo chrupkie.Z czasem mój synek polubił kanapki.
co do kaszki zgadzam sie żeby podawać ale kanapki nie zje bo na pewno sie dlawi skoro nie je kawałeczków nawet w zupce, nalesnika ani raucha na pewno nie zje bo zwymiotuje jak podejrzewam wiem bo mój mały tez tak robił bo jak juz napisałam tez długo nie chciał grysć(choc moze sie myle), tez myślę ze wpolne śniadania mogą pomoc, u nas przy śniadaniu Adrianek pedzi po swoje krzesełko i dostawia do stolu, sam wciana kanapki pokrojone w kawałeczki i jest zadowolony a to również racja co napisała "rozalka" ze wspolne robienie posiłków na prawdę pomaga, u nas Adrianek nie lubił jeść warzyw tak wiec przy robieniu obiadów sadzałam go na blat w kuchni i pomagal mi np pokrojone ogorki wkladac do miski czy pomidory ogolnie warzywa na poczatku nawet nie chcial dotknac a pozniej zaczl sie zajadac tak wiec moze jak bedziecie razem gotowac zainteresuje sie jedzonkiem. Moj maly tez lubi ser nawet bardzo i wolole wszystko lubi jesc poza nalesnikami choc kiedys jadl, mysle ze skoro ona wciaz je miksowane to jeszcze troche do zjedzenia kanapki bo moj maly np tez wcinał chrupki a obiadu za nic nie chcial zjesc a tak bylo bo dostawal tylko obiadki ze sloiczka i pozniej mialam klopot i kiedy wszytstkie dzieci w jego wieku juz gryzly on nie chcial i gdzies tak do roku ale pozniej malutkimi kroczkami wzielam sie zaniego i efekt jest znakomity, oo bananek to tez dobry pomysl po malutku sie przyzwyczai :tak:


mozesz tez np na kolacje sprobowac dac mleko modyfikowane z kuleczkami nesqwik jak kolwiek by sie to pisalo :) tak aby dobrze namiekly, moze zasmakuje ;)
 
Ostatnia edycja:
Dlaczego nie zje kanapki skoro wcina wafelki i paluszki?? Moim zdaniem kanapeczka z miekkiej bułaczki z dobrą wedliną dokonale uczy gryzienia i żucia. Mój mateusz ma 13 miesięcy ale wcina kanapki, mięsko na obiad i zupki nie zmiksowane. Początki były trudne tez czasem dławił się i krztusił, ale stopniowo krok po kroczku doszliśmy do takiego stanu. Rozumiem obawy mam, trzeba być stale w pogotowiu i nigdy nie zostawiać dziecka samego z jedzeniem.Może małej zasmakują miekkie owoce podane do rączki? a może kanapeczka którą sama spałaszuje?? Życzę powodzenia i wytrwałości. Pozdrawiam
 
Ja zaczynałam podawać Laurze sam chlebek bez żadnych dodatków i teraz bez problemu je kanapki tylko najlepiej jak je przykre wtedy łatwiej jej jeść i jeszcze jak trochę skórki odkroję to jest zadowolona bo coś nie bardzo chce skórkę gryźć leniuszek jeden:-)
 
Nie mialam problemu z gryzieniem, bo Wiki bardzo chętnie jadło wszystko, co nie wyglądało jak jedzenie dla dzidziusiów, więc kanapki były (i są) super:-D.
Skoro nie pije mleka, to raczej nie rezygnuj z kaszek. Może spróbuj na zamiane jakis dobry jogurt pitny, albo mleko smakowe z butelki (np, jest kakao danonki, sa mleka waniliowe, bananowe i jakie tam sobie wymyslisz:cool2:). Może co jakis czas mała zamiana, to kaszki sie nie znudza tak szybko. :tak:
Po drugie, uczyłabym jedzenia posiłków w kawałkach. Nie zmuszaj do jedzenia, tylko zachęć do jedzenia samemu. A małe kanapeczki zróżnicowane i kolorowe, może jakaś paróweczka uśmiechnieta mogą pomóc.;-)
acha - Wiki jeszcze lubiła jeść ślimaczki, czyli zwinięte plasterki serka, wędliny i co tam chciala. Np. plasterek wędliny mozna posmarowac twarozkiem, zwinąć i albo brała w raczke i gryzła ślimaczka, albo kroiłam jak roladę i jadła widelczykiem.
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny...dzięki za wszystkie porady :) no więc zrobiłam na razie tak...że zaczęłam podawać jej tez płatki z mlekiem...a co niech ma zróżnicowanie i może powoli się przyzwyczai...praktycznie zawsze jemy razem wszystkie posiłki i wcina makaron jak mamy spaghetti...frytki...bawi się ziemniakami...coś jej tam zawsze podsunę...a na śniadanie zauważyłam że zaczęła podjadać chleb smażony z jajkiem jak mój mąż zrobi...więc może powolutku jakoś sie przełamie...danonki i praktycznie wszystkie serki uwielbia...a sam chleb coś jej nie pasuje,tak od czasu do czasu...kanapki jej nie interesują ale zacznę jej podsuwać wędlinki i może jakoś damy rade:)...a do kaszek staram się dodawać różne rzeczy żeby tak nudno nie miała....dzięki jeszcze raz:)jakby co będę pisać...
 
witam, byc moze moj problem sie juz pojawil, ale niestety nieustannie wyskakuje mi blad w wyszukiwarce, temat 'zywienie dziecka' chyba nie wydaje mi sie odpowiedni. jesli juz bylo, prosze o zamkniecie tematu i podanie mi linka do istniejacego juz watku.

mam straszny problem z moim 13 miesiecznym synkiem i od jakiegos czasu bardzo sie o niego martwie. on prawie nic nie je! zazwyczaj zjada sniadanie (dostaje owsianke albo rozmiekczone platki zbozowe z mlekiem i miodem), poza tym z apetytem wcina jogurt. natomiast kiedy przychodzi obiadek i kolacja - zaczyna sie prawdziwa katastrofa! z poczatku myslalam, ze maly ma po prostu problemy z zaakceptowaniem malych kawaleczkow w jedzeniu (tzn siekanym widelcem). ale kiedy sprobowalam podac mu warzywka zmielone blenderem, nie wiele to zmienilo. kiedy podam synkowi pierwszy kes na lyzeczce - od razu wypluwa. probuje mu podac zpowrotem do buzi - wypluwa. po kilku ponownych probach nakarmienia go wypluwanie zamienia sie w placz-krzyk-histerie -krztuszenie sie, az w koncu czesto wymioty. synek stracil na wadze, widac mu wszystkie kosci i jest leciutki jak piorko, wiec staram sie jednak aby zjadl jak najwiecej. kilkuminutowe przerwy daja jeszcze gorszy efekt. nie chce jesc zadnej marchewki, ziemniaczka, jajeczka, rybk,i prawie niczego. z owocami jest troszke latwiej, ale tez na swoje humorki i potrafi pluc bananem itp. przeciez nie moge go karmic samymi jogurtami:(
bylam u lekarki, ale mowila ze maly wciaz miesci sie w granicy normy jesli chodzi o wage (a raczej na samej granicy) i ze niektorym dzieciom zajmuje wiecej czasu by przyzwyczaic sie do normalnych posilkow. jakos mnie to nie satysakcjonuje i chyba wybiore sie do innego lekarza, ale chcialabym tez wiedziec czy wy tez przez to przechodzilyscie/przechodzicie? i jak rozwiazalyscie problem?
dodam jeszcze, ze maly rowniez nie chce pic mleka modyfikowanego ani krowiego, tzn wypije moze z 1/5 swoich 200ml ktore dostaje, rzadko kiedy wiecej... :(
 
Ostatnia edycja:
ojej:szok:szczerze to i ja bym sie zmartwila na twoim miejscu:shocked2:moj maly ma np gorsze dni z jedzeniem obiadków i tych innych dorosłych potraw:wściekła/y:ale nadrabia mlekiem-wtedy potrafi na 3 główne posilki zjesc 180 ml mleka:-pno to chyba nie mam powodow do zmartwien -tym bardziej ze wagowo jest OK:tak:
czasami tez mnie martwi ze woli mleko od kotleta czy sałatki no ale cóż...nic na sile:baffled:czesto jest tak ze nie naciskam z jedzeniem ,nie zmuszam i nie ganię...potrafi wtedy sam przyjsc i poprosic o kanapeczke czy plasterek wedliny:-)
kiedys jak sie tak martwilam to mi lekarka kazala poustawiac wszystko co maly zje w ciagu dnia na stole...łacznie z kubkami herbatki ,lizaczkami itp.no i wiesz co???
MAŁO TEGO NIE BYŁO:szok:niby kęski,niby nic a jednak!!!!!
 
Wątek dla mnie!!! Faktycznie Twój synek daje popalić. Podobnie robi mój Michał. Mleko, chrupki, herbatniki, kanapeczki-a i owszem:tak::tak::tak::tak: ale obiad....katastrofa. Woli cały dzień nic nie jesć. Próbowałam go przeczekać i dać to samo na kolację, bo na pewno zgłodniał ale nie ma o czym mówić.
Nawet nie wiem jak smakuje a już wpada w histerie. No a jak posmakuje to tym bardziej:rofl2: MA tak od trzech dni. Wprowadziłam mu drugie danie i absolutnie ich nie chce. No kiedyś musi zejść z papek i zupek. MAm nadzieję, że nie spada z wagi jak u Ciebie, ale pewności nie mam. Do tego ma anemię i boje sie ze sie pogorszy. Jeszcze niedawno uwielbiał rzeczy inne niż papki, a teraz proszę. A może w tym wieku jest tak po prostu, ze opróczspadku apetytu, dziecko lubi demonstriowac to i owo:eek::eek::eek: nie wiem co myśleć.
 
reklama
wiecie co, do tego co ostatnio napisalam doszlo jeszcze zatrucie pokarmowe i dzis rano wyladowalismy na pogotowiu:( w sama pore, bo kacper byl juz lekko odwodniony...

a w jakim wieku sa wasze dzieci?

gabrynia, a ty karmisz piersia czy butla? bo jak piersia, to troszke zrozumiale, duzo matek mowi, ze ich dzieci nie moga sie od cyca oderwac;) ja karmie butla odkad maly skonczyl 3 tygodnie, ostatnio mlekiem dla dzieci 1-3 lat. i on je kiedys wprost uwielbial! a teraz? nie wiem co sie stalo. co do stawiania jedzenia na stole to calkiem dobry pomysl, musielibysmy tylko wykombinowac cos dostatczenie niskiego, co pozwoliloby mu siegnac jedzonko wtedy kiedy bedzie mial ochote;) choc prawde mowiac troche sie obawiam ze szybko przeksztalciloby sie to w wielki plac zabaw, a wlasciciel mieszkania ktore wynajmujemy by nas chyba zabil za dywany :D
jak kacperek wyzdrowieje, to sprobujemy i zobaczymy co z tego bedzie:)

kerna, wiesz co, moj kacper tez uwielbial kiedys wszystko! kurcze, czasem nawet sie dziwilam jak on moze "takie cos" wcianac z apetytem, czego ja bym do ust nie wziela (zmiksowana fasola np);] na nic nie narzekal, czasem dawalam mu kilka rzeczy zmieszanych razem, nawet maz cos tam kwekal, ze nauczy sie nie rozrozniac smakow i bedzie gotowal jak pewna znajoma nam osoba;) mniej wiecej odkad skonczyl 11 miesiacy czas prysl...
wiesz, ja bym na twoim miejscu sprawdzila wage, chocby dla swietego spokoju...
albo spytaj kogos kto nie widuja michasia na codzien, czy nie schodl itp, u mnie np moja mama od razu zauwazyla, ze chyba szczuplejszy jest...
tez slyszalam o rozbych humorkach malych dzieci, ale wydaje mi sie, ze wszystko mozna w maire zaakcpetowac dopuki to nie zagraza zdrowiu... u ciebie to trwa krotko, wiec moze jeszcze maly sie przyzwyczai... czego ci z calego serca zycze... !

wczoraj kacper mial robiona 'darmowa sesje zdjeciowa' w centrum handlowym.
zdjeli mu tam koszulke do zdjecia i.... az mi szczeka opadla, tak sie przerazilam. ostatnio nie mialam okazji przygladac sie kacperkowi z daleka bez urbanka, wiec nie mialam pojecia jak bardzo jest wychodzony. wczoraj nie moglam zasnac majac przed soba ten okropny obraz i nie wiem jak to sie stalo, ze moje dziecko wyglada jak... szkielet ;(
 
Do góry