Może dlatego wolał się zajmować tym czym mógł do woli a nie czymś co mama była niezadowolona i odsuwała?
Z tym stwierdzeniem będę dyskutowała... Moi chłopcy (i nie tylko) zawsze chcieli (chcą) robić to czego nie mogą, dotykać tego, czego zabrania Mama, ciągnąć rolety, firany, kable... Także nie jest regułą i zasadą, że jak dziecko ma zakazy, ale i na wiele się pozwala, to dziecko będzie robiło, to co może... (trochę zawiłe to
)
Co do leżenia w szpitalu - nawet mój synek kiedy miał 3 miesiące i leżał w szpitalu, to wrócił odmieniony, a co dopiero Twój Synuś, który już rozumny jest. Myślę, że już nigdy nie będzie taki sam, ale nie ma co rozpaczać, bo rozwój dziecka "połączył się" z wizytą w szpitalu i wpłynął na Twojego Synka. Z własnego doświadczenia wiem, że jeszcze nie raz się zmieni i będziesz za nim gonić po parku i odrywać go od dzieciaczków
Oluś czasami szaleje z dzieciakami, dotyka ich, a czasami na sam widok kogoś obcego zasłania oczy i pcha się na kolana...
charlene u nas sprzątanie nie sprawdza się u Młodego. Jesteśmy na etapie bałaganu, rzucania i nie jestem w stanie tego zmienić (ale pomaga mi pościel do łóżka chować
) Maksio sprząta zabawki po sobie i wcale nie musiałam go tego uczyć. Pewnego razu powiedziałam "jak chcesz autka - musisz posprzątać klocki" - i posprzątał bez gadania
Co do spania - u nas nie sprawdzało się siedzenie z dzieckiem, bo ono tak chciało. Bywało tak, że siedziałam z nim 2 godziny i nic... Szalał, krzyczał, wariował i wszystko inne - tylko nie sen...
U nas na "awantury i krzyk" zasada jest taka: odwracamy uwagę czymś innym. Starszemu tłumaczę i teraz już częściej rozumie. Młodemu tłumacze, ale on nic nie rozumie, więc tylko inne coś ciekawe skutkuje
aniam u nas królują regały z ikei (bardzo pojemne) i pudła na zabawki - można szybko zrobić porządek
na regale stoją duże zabawki i auta, a w kartonach małe zabawki, piłki, klocki