reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Zycie w Niemczech...

hej ,

ja już od lipca w DE w końcu na stałe . cały rok w kratkę aż w końcu przestałam być ''słomianą wdową''. Przez te dwa miesiące bardzo się przełamałam i czuje się jak u siebie heh. Mieszkamy w miasteczku w okolicach Hamburga , wcześniej na wsi mąż wynajmował a ja z córką co jakiś czas przyjeżdżałyśmy na miesiąc. Teraz jest o niebo lepiej bo mogę sama zrobić zakupy, pujść na plac zabaw itp poczuć się chodź trochę samodzielnie ;-) Pod koniec września idę na kurs niemieckiego ,wieczorowo 3x w tygodniu . Bo aktualnie to jest mi ciężko i sklejam jakieś zdania z osobami które znam i nie boje się że zaczną się śmiać ;-) Córka nasza ma dopiero 1,5 roku i za rok zapisujemy ją do przedszkola od 8-12 lub 16 godziny . I wtedy chciała bym pójść jeszcze na kurs niemieckiego który jest codziennie i od rana . Bardziej się skupiają żeby człowieka nauczyć i w mowie i w piśmie . Zobaczymy . Poznałam ostatnio nawet jedną Polke tutaj która ma męża Niemca , trochę mnie ukierunkowała właśnie odnośnie kursów bo sama je kończyła x lat temu i teraz już pracuje bo jej córa jest w szkole.


Ja się bardzo cieszę że jesteśmy w DE , wiadomo brakuje rodziny a znajomych tutaj też można mieć :-) my już się paru dorobiliśmy a raczej mąż i w weekendy często się odwiedzamy lub gdzieś razem jedziemy .

U nas jeszcze duuużo przed nami , ale po mału mam nadzieje że wszystko się ułoży .

Ewka73 co do domu hmmm nie wiem co Ci powiedzieć , my lejemy we wrześniu fundamenty w PL ale czy ten dom powstanie i czy wrócimy do PL kiedyś nie wiem . Rok temu bym powiedziała że po wybudowaniu domu wracamy do PL . A teraz ? nie wiem . Skończyłam w tym roku studia i co ? Każda dziewczyna kończy teraz w PL studia po których nie ma pracy :/ A na odległość nie chciałam żyć że mąż w DE zarabia $ a ja w PL je wydaje . Za młodzi jesteśmy . zresztą moja chrzestna tak żyje i mnie to przeraża , Wujek 25 lat w Holandi a ona w PL jest i nie pracuje , wydaje kasę itp kuzyni po uciekali z domu a ona sama w domu dostaje powoli na głowę i w ogóle żyje w innym świecie .


Kiedyś mój kolega który mieszka w Londynie stwierdził '' tutaj jest życie a tam jest serce'' . Ja serce do PL mam ale nie mam cierpliwości . Dlatego nie planuje i już się nie zarzekam , chce żeby moja córka miała wszystko co najlepsze a ja mogła być samodzielna czyli język na który stawiam teraz nacisk .
 
reklama
Delfin_ONA dobrze powiedziane...

Ja narazie nie wiem co ze soba zrobic chyba tez trzeba by sie udac na kurs ale jeszcze nie wiem co i jak:confused:
Adas idzie od wrzesnia do przedszkola wiec mialabym czas.. ale z praca to jeszcze nie koniecznie.. zastanawiam sie czy nie zdecydowac sie na 2 dziecko ale przeczekamy do swiat i bedziemy myslec... :tak:
 
A ja się boje że jak już wyjedziemy,to nie wrócimy no bo czy mąż jako zwykły pracownik zarobi w PL.tyle co w DE. no i te żałosne zasiłki na dzieci i w ogóle cała opieka.:no::crazy:
 
Ewka a cos cie trzyma w Pl ??
wiec czego sie bac...ja tez nie wiem czy bede tu w De cale zycie
zobaczymy jak sie zycie potoczy :tak: w kazdym razie na dzien dzisiejszy wiem ze nie zamierzam wracac do Pl a co bedzie kiedys nie wiadomo...

Delfin to fajnie ze jestescie juz razem :-) i ze ci sie podoba :-)
 
Delfin - a gdzie dokladnie pod hamburgiem jestes?? bo ja wlasnie z hh.
ewka - jak nie zaryzykujesz, nie bedziesz wiedziec :)

a my wlasnie za rok wracamy do pl na stale :) mamy juz dosc, chcemy do rodziny. szczegolnie teraz jak mamy dziecko, bardzo to odczuwamy. wiem, ze bedzie trudno znowu sie przestawic na realia pl, w koncu 10 lat tu jestesmy. no ale cos za cos, a dla nas jednak rodzina wazniejsza.
 
Riba a to sie zdziwilam ze chcecie wracac...
ja mam takie zdanie ze z rodzina to najlepiej na zdjeciu haha...mnie osobiscie dobrze jest jak jest i nie teskno mi do rodziny
moze inna jestem :sorry:
Bedzie pewnie wam ciezko tak na poczatku tam..macie swoje mieszkanko czy bedziecie szli na wynajem?..
Dla mnie ceny w Pl to jakis kosmos i wogole....
No nic powodzonka :-)
 
a ja wam powiem ze przyjechala tutaj na rok i tak minelo juz 6 lat...
nie wracamy i nie mamy takiego zamiaru,choc wyrzekac sie nie bede.... nie zyjemy tutaj w jakims luksusie ale zyje nam sie no coz powiem ze dobrze
sercem jestem w Pl,teskno mi ogromnie do rodzicow,do rodziny ale ... no wlasnie ale... wystarcza mi jak jade tam kilka razy do roku na kilka tygodni poczym z usmiechem wracam na "swoje"
kazda z nas jest inna,wiec szanuje kazde podjete decyzje,jako "auslender" wiem jak ciezko zdecydowac sie na przyjazd do obcego kraju i wiem jak ciezko zaklimatyzowac sie w nowym otoczeniu ale uwierzcie ze sie da ...
kazdej nowo przybylej duzo szczescia,duzo cierpliwosci,zaparcia szybkiej nauki jezyka :)
 
Riba_1 ja jestem z miasteczka Bleckede i do HH jeździmy do znajomych , Ikea itp ;-)(mamy 70km)

Mi się ostatnio mama pyta , czy tęsknie za PL , a ja że tęsknie za Mamą ;-) heh

Mój M nie chce wracać do PL , zdecydowanie Nie , czuje się tutaj jak ''u siebie''. Ma tutaj swojego przyjaciela który mu dużo pomógł , zna język i robi to co lubi . Do rodziny go nie ciągnie bo mają ''dziwne'' relacje . A ja ? jak bym znała język w 100%.. i mogła swobodnie iść do pracy , na fitness itp czyli to co w PL to pewnie bym nie wracała . Moja mama 5 lat musiała jeździć po świecie na sezonówki żeby nas >mnie i brata< utrzymać i dom . Teraz pracuje w PL bo jest pielęgniarką i zawsze mi powtarza '' dziecko rób tak żeby tobie było dobrze i twoim dziecią'' i z tego też wniosku wychodzę . Mieszkamy w DE a nie w Angli więc do PL moge śmigać nawet na weekend jak dostane ''kaprys'' . A znajomi czy nawet rodzina mi na chleb nie dadzą . Jak ja się ciesze jak idąc do sklepu spożywczego kładę do koszyka ''coś'' nie licząc namiętnie czy mi wystarczy .
Po drugie niedziele spędzamy w 100% razem , w trójkę , a w PL ? mój M by pewnie reperował coś , dorabiając sobie do podstawowej pensji . Pamiętam to jak było przed małą , mieszkając razem widzieliśmy się co 2 tyg bo on w pracy a ja w pracy i w szkole . zero czasu . Tutaj pomimo tego że Mój M jest jedynym żywicielem i mamy dziecko spędzamy na prawdę dużo czasu ze sobą . Ja tęsknie na prawdę tylko za Mamą i Dziakami bo reszta to dla mnie same plusy

Kamilka ja też myślałam o 2 dziecku ale Mój M przekonał mnie że teraz jest jeszcze stanowczo za prędko że powinniśmy najpierw zrobić żeby mieć w 100% pewną sytuacje czyli mieć 2 pensje . Bo wydatków nam nie brakuje , marzeń . Chcemy za rok jechać sobie razem na wakcje a młodą u babci w PL zostawić bo będzie już duża itp . Chyba za długo żyliśmy oddzielnie , ciągłe wyrzeczenia i chyba teraz chcemy odpocząć trochę od tego wszystkiego . Więc postanowiliśmy że najpierw ja muszę iść do pracy i musimy się sobą nacieszyć . Ale to życie pewnie za nas samo zdecyduję kiedy następne bobo ;)
 
Ostatnia edycja:
Delfin Ona - Jak Cie czytam to jakbym siebie slyszala:-p

Ja tez jestem zdania ze rodzina mi nic nie daje bo wspolne posiadowki czy jakies chwile spedzone razem to tylko chwila fakt fajnie pobyc razem ale co dalej zaczyna sie poniedzialek kazdy ma swoje zycie rodziny a ciagle z nimi przesiadujac stajesz sie wkoncu natretem.. Rodzina czy kolezanki na jedzenie nie dadza:sorry: a w sumie rodzina to juz : ja maz i moje dziecko czy dzieci.. I tez uwazam ze nie mieszkam nie wiadomo jak daleko zeby teraz nie pojechac na dluzszy weekend czy co..
Ja teraz jak dzwonie to glownie moja mama i siostry dwie..

Co do 2 dziecka chyba tez poczekamy bo udalo mi sie dzis dowiedziec o kurs wiec od pazdziernika moglabym isc przypomniec cos tego jezyka moze isc do pracy.. Za dlugo mielismy ciagle problemy finansowe ciagle po 2-3 miesiace nie widywalismy sie z mezem tak przez 2 lata.. Chyba chcemy troche zycia uzyc i dopiero:sorry2: Mam jeszcze czas bo mloda jestem:-p
 
reklama
Delfin Ona - Jak Cie czytam to jakbym siebie slyszala:-p

Ja tez jestem zdania ze rodzina mi nic nie daje bo wspolne posiadowki czy jakies chwile spedzone razem to tylko chwila fakt fajnie pobyc razem ale co dalej zaczyna sie poniedzialek kazdy ma swoje zycie rodziny a ciagle z nimi przesiadujac stajesz sie wkoncu natretem.. Rodzina czy kolezanki na jedzenie nie dadza:sorry: a w sumie rodzina to juz : ja maz i moje dziecko czy dzieci.. I tez uwazam ze nie mieszkam nie wiadomo jak daleko zeby teraz nie pojechac na dluzszy weekend czy co..
Ja teraz jak dzwonie to glownie moja mama i siostry dwie..

Co do 2 dziecka chyba tez poczekamy bo udalo mi sie dzis dowiedziec o kurs wiec od pazdziernika moglabym isc przypomniec cos tego jezyka moze isc do pracy.. Za dlugo mielismy ciagle problemy finansowe ciagle po 2-3 miesiace nie widywalismy sie z mezem tak przez 2 lata.. Chyba chcemy troche zycia uzyc i dopiero:sorry2: Mam jeszcze czas bo mloda jestem:-p



heh dokładnie , zgadzam się w 100% . No i moje drogie Panie , nie oszukujmy się zawsze może coś tym naszym chłopom odbić i potem co? Dlatego ja chciała bym mieć świadomość że jak by >tłu tłu < mu odbiło to jestem w stanie moją córkę utrzymać a nie wrócę z pod kulonym ogonem do mamy bo mnie facet w dupe kopnął . Kocham swojego męża i on Mnie ( przynajmniej tak mówi heh) ale jak widzę te wszystkie rozwody i słucham różnych historii to ręce opadają.
 
Do góry