blanny
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2020
- Postów
- 11 217
A ja uważam, że nie można w żadną stronę przesadzać. Tyczy się też to niektórych wiadomości powyżej.Pozwolę sobie na komentarz, mimo że mama jeszcze nie jestem, nie licząc aniołka w niebie. Kiedyś jedna babeczka się wypowiadała, że nie można mówić dziecku: daj buzi babci, bo będzie jej przykro.
Powiedziała, że nie można kazać dziecku robić coś wbrew jego woli, bo to źle wpływa na jego asertywność w przyszłości. Teraz mowimy co ma robić wbrew sobie, a później będziemy oczekiwać, że będzie potrafiło być asertywne. Moim zdaniem ma to sens.
Trzeba umieć wypośrodkować.
Bo jednocześnie trzeba uczyć kultury, bycia miłym dla innych, pewnych zachowań społecznych. A nie "nic nie musisz" teraz takie modne, bo z tych dzieci potem wyrastają dorośli, którzy nic nie muszą, z niczyimi uczuciami liczyć się nie muszą - bo przecież "ciocia sama musi sobie poradzić ze swoimi emocjami" kiedyś zamieni się "w du*ie mam emocje żony, ona sama ma sobie z nimi radzić". No nie. Musimy dzieci uczyć pewnej kultury, ogłady, EMPATII. Szanowania też uczuć innych. I zamiast "ciocia sama sobie musi poradzić ze swoimi emocjami" (bo będzie przykro jej, że jej nie dałeś buzi), lepiej powiedzieć coś w stylu "ciocia bardzo chciałaby się z Tobą przywitać, może jeśli nie chcesz dać jej buzi, to chciałbyś ją przytulić albo przybić z nią piątkę?". Uczmy dzieci empatii, szanowania emocji innych w zgodzie z własnymi uczuciami. Uczymy wtedy dziecko, że może być asertywne, ale przy jednoczesnym poszanowaniu uczuć drugiej strony. Wtedy w przyszłości nie wychowamy skoncentrowanego na sobie egoisty, a asertywnego człowieka, który zamiast żonie powiedzieć, żeby się odwaliła i że ma gdzieś jej zdanie, powie jej, że przyjmuje do wiadomości jej zdanie, natomiast nie zgadza się z nim i proponuje znalezienie alternatywnego rozwiązania np... coś tam.
Tak samo, dziecko nie musi być grzeczne, ale wypadałoby, zęby w pewnych sytuacjach się grzecznie zachowywało. Nie trzeba dziecku zwracać uwagi u cioci na imieninach, które krzyczy i skacze, bo rozpiera je energia, slowami "jak ty się zachowujesz, masz być grzeczna", ale powiedzenie jej "spoko, rób co chcesz, nie oczekujemy, że będziesz grzeczna" też jest nie halo . Można to wypośrodkować. Powiedzieć "kochanie, teraz jesteśmy u cioci na obiedzie, to nie jest czas na krzyczenie i skakanie. Wiem, że rozpiera Cię energia, ale w tej chwili chciałabym, żebyś się grzecznie zachowywała i usiadła przy stole/na kanapie/obejrzała książeczkę. Jeśli chcesz, to po wyjściu od cioci/po południu/jutro pójdziemy na trampoliny/na spacer/na ten duży plac zabaw w parku i tam będziesz mogła skakać, biegać i szaleć do woli. Ale w tej chwili nie jest to odpowiednie miejsce i czas", ewentualnie można zaproponować wcześniejsze wyjście z imienin u cioci, jeśli dziecko ma już ewidentnie dosyć i się nudzi.
Uczmy dzieci kultury i poszanowania emocji i uczuć innych, ale biorąc pod uwagę zdanie i emocję dziecka. A nie wychowując skoncentrowanego na sobie egoistę, który ma gdzieś uczucia i emocje innych oraz nie umie się zachować w konkretnych sytuacjach, bo przecież jemu wszystko wolno.
Ostatnia edycja: