reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zwracanie innym uwagi "grzeczne dziecko" "cioci będzie przykro"

Pozwolę sobie na komentarz, mimo że mama jeszcze nie jestem, nie licząc aniołka w niebie. Kiedyś jedna babeczka się wypowiadała, że nie można mówić dziecku: daj buzi babci, bo będzie jej przykro.
Powiedziała, że nie można kazać dziecku robić coś wbrew jego woli, bo to źle wpływa na jego asertywność w przyszłości. Teraz mowimy co ma robić wbrew sobie, a później będziemy oczekiwać, że będzie potrafiło być asertywne. Moim zdaniem ma to sens.
A ja uważam, że nie można w żadną stronę przesadzać. Tyczy się też to niektórych wiadomości powyżej.
Trzeba umieć wypośrodkować.
Bo jednocześnie trzeba uczyć kultury, bycia miłym dla innych, pewnych zachowań społecznych. A nie "nic nie musisz" teraz takie modne, bo z tych dzieci potem wyrastają dorośli, którzy nic nie muszą, z niczyimi uczuciami liczyć się nie muszą - bo przecież "ciocia sama musi sobie poradzić ze swoimi emocjami" kiedyś zamieni się "w du*ie mam emocje żony, ona sama ma sobie z nimi radzić". No nie. Musimy dzieci uczyć pewnej kultury, ogłady, EMPATII. Szanowania też uczuć innych. I zamiast "ciocia sama sobie musi poradzić ze swoimi emocjami" (bo będzie przykro jej, że jej nie dałeś buzi), lepiej powiedzieć coś w stylu "ciocia bardzo chciałaby się z Tobą przywitać, może jeśli nie chcesz dać jej buzi, to chciałbyś ją przytulić albo przybić z nią piątkę?". Uczmy dzieci empatii, szanowania emocji innych w zgodzie z własnymi uczuciami. Uczymy wtedy dziecko, że może być asertywne, ale przy jednoczesnym poszanowaniu uczuć drugiej strony. Wtedy w przyszłości nie wychowamy skoncentrowanego na sobie egoisty, a asertywnego człowieka, który zamiast żonie powiedzieć, żeby się odwaliła i że ma gdzieś jej zdanie, powie jej, że przyjmuje do wiadomości jej zdanie, natomiast nie zgadza się z nim i proponuje znalezienie alternatywnego rozwiązania np... coś tam.
Tak samo, dziecko nie musi być grzeczne, ale wypadałoby, zęby w pewnych sytuacjach się grzecznie zachowywało. Nie trzeba dziecku zwracać uwagi u cioci na imieninach, które krzyczy i skacze, bo rozpiera je energia, slowami "jak ty się zachowujesz, masz być grzeczna", ale powiedzenie jej "spoko, rób co chcesz, nie oczekujemy, że będziesz grzeczna" też jest nie halo 🤣. Można to wypośrodkować. Powiedzieć "kochanie, teraz jesteśmy u cioci na obiedzie, to nie jest czas na krzyczenie i skakanie. Wiem, że rozpiera Cię energia, ale w tej chwili chciałabym, żebyś się grzecznie zachowywała i usiadła przy stole/na kanapie/obejrzała książeczkę. Jeśli chcesz, to po wyjściu od cioci/po południu/jutro pójdziemy na trampoliny/na spacer/na ten duży plac zabaw w parku i tam będziesz mogła skakać, biegać i szaleć do woli. Ale w tej chwili nie jest to odpowiednie miejsce i czas", ewentualnie można zaproponować wcześniejsze wyjście z imienin u cioci, jeśli dziecko ma już ewidentnie dosyć i się nudzi.
Uczmy dzieci kultury i poszanowania emocji i uczuć innych, ale biorąc pod uwagę zdanie i emocję dziecka. A nie wychowując skoncentrowanego na sobie egoistę, który ma gdzieś uczucia i emocje innych oraz nie umie się zachować w konkretnych sytuacjach, bo przecież jemu wszystko wolno.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja uważam, że nie można w żadną stronę przesadzać. Tyczy się też to niektórych wiadomości powyżej.
Trzeba umieć wypośrodkować.
Bo jednocześnie trzeba uczyć kultury, bycia miłym dla innych, pewnych zachowań społecznych. A nie "nic nie musisz" teraz takie modne, bo z tych dzieci potem wyrastają dorośli, którzy nic nie muszą, z niczyimi uczuciami liczyć się nie muszą - bo przecież "ciocia sama musi sobie poradzić ze swoimi emocjami" kiedyś zamieni się "w du*ie mam emocje żony, ona sama ma sobie z nimi radzić". No nie. Musimy dzieci uczyć pewnej kultury, ogłady, EMPATII. Szanowania też uczuć innych. I zamiast "ciocia sama sobie musi poradzić ze swoimi emocjami" (bo będzie przykro jej, że jej nie dałeś buzi), lepiej powiedzieć coś w stylu "ciocia bardzo chciałaby się z Tobą przywitać, może jeśli nie chcesz dać jej buzi, to chciałbyś ją przytulić albo przybić z nią piątkę?". Uczmy dzieci empatii, szanowania emocji innych w zgodzie z własnymi uczuciami. Uczymy wtedy dziecko, że może być asertywne, ale przy jednoczesnym poszanowaniu uczuć drugiej strony. Wtedy w przyszłości nie wychowamy skoncentrowanego na sobie egoisty, a asertywnego człowieka, który zamiast żonie powiedzieć, żeby się odwaliła i że ma gdzieś jej zdanie, powie jej, że przyjmuje do wiadomości jej zdanie, natomiast nie zgadza się z nim i proponuje znalezienie alternatywnego rozwiązania np... coś tam.
Tak samo, dziecko nie musi być grzeczne, ale wypadałoby, zęby w pewnych sytuacjach się grzecznie zachowywało. Nie trzeba dziecku zwracać uwagi u cioci na imieninach, które krzyczy i skacze, bo rozpiera je energia, slowami "jak ty się zachowujesz, masz być grzeczna", ale powiedzenie jej "spoko, rób co chcesz, nie oczekujemy, że będziesz grzeczna" też jest nie halo 🤣. Można to wypośrodkować. Powiedzieć "kochanie, teraz jesteśmy u cioci na obiedzie, to nie jest czas na krzyczenie i skakanie. Wiem, że rozpiera Cię energia, ale w tej chwili chciałabym, żebyś się grzecznie zachowywała i usiadła przy stole/na kanapie/obejrzała książeczkę. Jeśli chcesz, to po wyjściu od cioci/po południu/jutro pójdziemy na trampoliny/na spacer/na ten duży plac zabaw w parku i tam będziesz mogła skakać, biegać i szaleć do woli. Ale w tej chwili nie jest to odpowiednie miejsce i czas", ewentualnie można zaproponować wcześniejsze wyjście z imienin u cioci, jeśli dziecko ma już ewidentnie dosyć i się nudzi.
Uczmy dzieci kultury i poszanowania emocji i uczuć innych, ale biorąc pod uwagę zdanie i emocję dziecka. A nie wychowując skoncentrowanego na sobie egoistę, który ma gdzieś uczucia i emocje innych oraz nie umie się zachować w konkretnych sytuacjach, bo przecież jemu wszystko wolno.
Nikt tu nie mówił,że dziecka nie należy uczyć kultury,nie o tym ten wątek. Wątek jest o tym, żeby nie obarczać dziecka emocjami dorosłych,bo dziecko jest "niegrzeczne" (bo płacze np). To dwie inne sprawy. To,że nie pozwalamy innym straszyć naszego dziecka ("będziesz niegrzeczna to Cię zabiorę") nie znaczy,że nie nauczymy dziecka empatii...
 
Nikt tu nie mówił,że dziecka nie należy uczyć kultury,nie o tym ten wątek. Wątek jest o tym, żeby nie obarczać dziecka emocjami dorosłych,bo dziecko jest "niegrzeczne" (bo płacze np). To dwie inne sprawy. To,że nie pozwalamy innym straszyć naszego dziecka ("będziesz niegrzeczna to Cię zabiorę") nie znaczy,że nie nauczymy dziecka empatii...
No nie do końca. Przecież padło hasło od Ciebie "nie martw się niunia, my wcale nie chcemy, żebyś była grzeczna", czyli może być niegrzeczna. Jest różnica między być grzeczna a zachowywać się grzecznie. Padło też od Ciebie "nie martw się,nie sprawiasz przykrości cioci, dorośli muszą sobie radzić z emocjami", czyli nieważne co robisz, nie zwracaj uwagi na uczucia drugiej osoby, ona sama sobie musi radzić ze swoimi emocjami. No oba te przesłania po prostu są złe i szkodliwe. A drugie już szczególnie.
 
No nie do końca. Przecież padło hasło od Ciebie "nie martw się niunia, my wcale nie chcemy, żebyś była grzeczna", czyli może być niegrzeczna. Jest różnica między być grzeczna a zachowywać się grzecznie. Padło też od Ciebie "nie martw się,nie sprawiasz przykrości cioci, dorośli muszą sobie radzić z emocjami", czyli nieważne co robisz, nie zwracaj uwagi na uczucia drugiej osoby, ona sama sobie musi radzić ze swoimi emocjami. No oba te przesłania po prostu są złe i szkodliwe. A drugie już szczególnie.
Tak, powiem tak, póki dziecko nie rozumie,ale ciocia już tak 🤣🤣
 
No nie do końca. Przecież padło hasło od Ciebie "nie martw się niunia, my wcale nie chcemy, żebyś była grzeczna", czyli może być niegrzeczna. Jest różnica między być grzeczna a zachowywać się grzecznie. Padło też od Ciebie "nie martw się,nie sprawiasz przykrości cioci, dorośli muszą sobie radzić z emocjami", czyli nieważne co robisz, nie zwracaj uwagi na uczucia drugiej osoby, ona sama sobie musi radzić ze swoimi emocjami. No oba te przesłania po prostu są złe i szkodliwe. A drugie już szczególnie.
Zauważ jaki był kontekst sprawy. Jak odpowiedzieć na absurd niegrzeczności niemowlaka...
 
Tak, powiem tak, póki dziecko nie rozumie,ale ciocia już tak 🤣🤣
A jak ocenisz, kiedy dziecko jeszcze nie rozumie albo już rozumie? Gdzie jest ta granica? Jak będzie miało rok? Półtora roku? Dwa lata? Pięć lat? 10 lat?
Bo jeśli teraz wg Ciebie nie rozumie, to po co w ogóle mówić w jej stronę takie zdania? To przecież już lepiej do cioci wprost powiedzieć "Dziękuję, że opiekowałaś się dziś moją córeczką, widzę, że jest szczęśliwa i świetnie zaopiekowana, ale mam do Ciebie prośbę - czy możesz do niej/o niej nie mówić xxxxxxxxx?"
Bo skoro Twoim zdaniem nie rozumie, to po co chcesz jej tłumaczyć, że może olewać emocje cioci? I kiedy wyznaczysz granicę, że już nie musi ich olewać?
 
Miałaś taką sytuację?? Chyba padnę jak mnie to spotka... I planuję powiedzieć "proszę nie straszyć mojego dziecka"
Sytuacji jeszcze nie miałam bo córka ledwo raczkować zaczęła i dopiero zaczyna „ogarniać” życie 😅 ale ja za dzieciaka tak miałam i wbrew pozorom moja mama zawsze reagowała na te słowa mówiąc, że córka i tak z nikim obcym nie pójdzie bo jest dobrze nauczona 😂
Ale to obce kobiety? Można powiedzieć, ze zadzwonisz zaraz do odpowiednich służb, bo chce co dziecko uprowadzić 😂
Jezu piękne! Musze zapamiętać i użyć jak zajdzie potrzeba 😂🤭❤️
 
A jak ocenisz, kiedy dziecko jeszcze nie rozumie albo już rozumie? Gdzie jest ta granica? Jak będzie miało rok? Półtora roku? Dwa lata? Pięć lat? 10 lat?
Bo jeśli teraz wg Ciebie nie rozumie, to po co w ogóle mówić w jej stronę takie zdania? To przecież już lepiej do cioci wprost powiedzieć "Dziękuję, że opiekowałaś się dziś moją córeczką, widzę, że jest szczęśliwa i świetnie zaopiekowana, ale mam do Ciebie prośbę - czy możesz do niej/o niej nie mówić xxxxxxxxx?"
Bo skoro Twoim zdaniem nie rozumie, to po co chcesz jej tłumaczyć, że może olewać emocje cioci? I kiedy wyznaczysz granicę, że już nie musi ich olewać?
Spokojnie,ma 3 miesiące i na pewno nie zrozumie 🤣 myślę,że mam jeszcze kilka miesięcy 😁
 
Spokojnie,ma 3 miesiące i na pewno nie zrozumie 🤣 myślę,że mam jeszcze kilka miesięcy 😁
No ale skoro nie rozumie, to nie lepiej bezpośrednio drugiej osobie wytłumaczyć zamiast mówić do dziecka, rzucając złośliwe aluzje w stronę drugiej osoby? To powiedzieć jej grzecznie, ale wprost, co nam nie odpowiada i o co prosimy w zamian?
 
reklama
No ale skoro nie rozumie, to nie lepiej bezpośrednio drugiej osobie wytłumaczyć zamiast mówić do dziecka, rzucając złośliwe aluzje w stronę drugiej osoby? To powiedzieć jej grzecznie, ale wprost, co nam nie odpowiada i o co prosimy w zamian?
Oczywiście, że lepiej,ale uwaga była skierowana do dziecka,więc raz mogę odpowiedzieć tak samo do dziecka,może zajarzy...jak nie to powiedziałabym wprost. Ale akurat jeśli chodzi o to, to była inna okazja i powiedziałam, zobaczymy jak efekty za jakiś czas 😀
 
Do góry