ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 717
Ja miałam takie sytuacje kilka razy i szczerze byłam za nie wdzięczna. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mój dwulatek / dwulatka (bo w takim wieku oboje mi uciekali) biegli do mnie, łapali mnie za rękę i grzecznie szli tam, gdzie ja chciałam. Sama dzieci nie straszę, ale jak godzinę próbuję przejść 500 metrów, to mi się siła i cierpliwość kończyła. A tu nieoczekiwana pomoc.A tak a propos czy miałyście już może sytuacje gdzie Wasze dziecko nie chciało z Wami iść i jak na „stare babska” przystało padło hasło - „chodź pójdziesz ze mną jak z mamą nie chcesz” jak reagowałyście?
A co do "grzecznych" dzieci. Do dzieci tak nie mówię. O dzieciach czasami tak, jak np jestem wyczerpana i powiem "mój synek cały wieczór był niegrzeczny, nie mam już siły". Dorosły zrozumie, nawet jeśli nie sprecyzuję, co znaczy to "niegrzeczny", bo to nie ma znaczenia.