reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zwierzę a ciąża czy sa jakies przeciwskazania

reklama
nie mogłam się powstrzymać i przepraszam, ale obejrzałam całą galerię ;) psiak jest rozczulający. :)) robi miny jakby był strasznie biedny i trzeba go przytulić natychmiast ;) mój beagle młodszy też tak łypie oczami :tak:
 
No miny to on strzela :-D Potrafi bardzo wiele wyrazić za pomocą ryja :cool2: Zdjęcia w aucie to jak jechaliśmy z Anglii do Polski rok temu i on próbował spać na siedząco :sorry: Ale dzielny z niego chłopak.
 
Koty... stworzenia piękne, pełne temperamentu i z jakże różną osobowością. Towarzyszą mi od wielu lat. W domu rodzinnym miałam ich 5 - persa Mikołaja, Tuxedo Julcię i jej dzieci - Marianka, Franusię i Kazika. Do tego obrazka należy jeszcze piesek, jamniczek Józio. W 2008 roku przeprowadziłam się do Niemiec. W prezencie ślubnym od rodziców dostałam Kaziutka i Franię. I tak sobie żyjemy... kotki z dnia na dzień z kotków wychodzących na dwór stały się kotkami domowymi.

Na pocżątku tego roku okazało się, że jestem w ciąży. Coś jednak poszło nie tak jak powinno i w 10 tygodniu poroniłam - marzec 2011.
Teraz jednak znów jestem w ciąży - kończę 16 tydzień i to co robią moje kotki jest niemożliwe!!!! One mnie pilnują!! Owszem, to zawsze były kolankowe miziaki, ale teraz????? To przechodzi ludzkie pojęcie. Frania ma dyżury dzienne - jak tylko gdzieś usiądę, położę się ona jest na mnie. Delikatnie wchodzi mi na brzuszek i leży na nim, cudownie mruczy, czasem drepta w miejscu jakby mi masaż robiła. Kaziu zaś ma dyżury nocne. Śpi ze mną, najczęściej pod kołdrą i którąś część swojego ciałka ma na wyskości mojego brzuszka, albo śpi na kołdrze, centralnie na brzuszku. I wiecie, te koty są takie delikatne!! One wiedzą, że w brzuszku KTOŚ jest, one go grzeją i mu śpiewaja po swojemu!! Jak ktoś to widzi z boku to się nadziwić nie może, bo to takie.... ujmujące!!!!

W ubiegłym roku moja kuzynka urodziła córeczkę. Też ma kotkę, Marysię. I wygląda to tak - gdzie mała Julka tam i Marysia. Julka ma swój smoczek, Marysia zaanektowała swój, obie śpią w siebie wtulone, obie dzielą wózek i zabawki.

Pewnie nasuwa wam się hasło - TOXOPLAZMOZA. Spokojnie, wszystko pod kontrolą. Półtora roku temu przeszłam kurację antybiotykową, antyciała mam w normie, wszystko ok. Moje kotki są czyste, zero robaczków i innych dziadostw, to kotki siedzące w domu - od 3 lat i nie mają możliwości przyniesienia mi jakiegoś paskudztwa do domu.
 
Zwierzaki,psiaki :-)pewnie,nawet mają dobry wpływ na dzieci,byle byly dla nich łagodne, nie wiem ,nie wczytywałam się,czy pisałyście coś o kotach,bo z kotkiem to wiadomo-ostrożnie w ciąży ze względu na toksoplazmozę-kot jest jej nosicielem i trzeba tylko bardziej wtedy uważać w kontakcie z kotkiem,szczególnie jego śliną i odchodami.
Anne, prosze Cie... Szerzysz mity. Najczestszym zrodlem zakazenia toksoplazmoza jest surowe lub niegototowane/pieczone mieso, w dalszej kolejnosci niedomyte warzywa i owoce (uwaga na salate i truskawki bo to w oglole sie nie daje dopucowac), w c.d. rece zabrudzone ziemia w ktorej moga sie znajdowac oocysty. Zeby zarazic sie toksoplazmoza od kota, trzeba by (przepraszam za obrazowosc) zjesc bezposrednio kocie kupsko i to po 1 "odlezane", po 2 w sporej ilosci, po 3 pod warunkiem ze kot jest nosicielem bo nie kazdy jest. I to nie sa informacje z palca, tylko z materialow uzyskanych od gina. Po poronieniu pytalam gina co mogly miec do tego koty - powiedzial ze prawdopodobnie nic, zwlaszcza jesli koty mam stricte domowe, zdrowe i zadbane. Po poronieniu robilam badania na tokso - od dziecka mam do czynienia z roznymi zwierzakami, czesto bezdomnymi, chorymi, zarobaczonymi, zapchlonymi, wszelka bieda zwierzeca - mam tokso ujemna w obu mianach, czyli niegdy nie mialam z nia do czynienia. Aktualnie, ze wzgl. na warunki jakie moge zapewnic w domu, mam tylko koty.
Futro: Klaczek: Tysiek: Hino: Miyuki:
Zeby bylo jasne, Miyuki ma okresowe nawroty herpesa, jako pozostalosc po przechorowanym w "kociectwie" kocim katarze - Herpesa tez mam ujemnego. To ja karmie, czesze i sprzatam kuwety, jak do tej pory nie "zalapalam" sie na nic odzwierzecego.
 
A w zalaczeniu moje koteczki :-) Przeszly ze mna cala ciaze, tez mnie pilnowaly. Mialam juz 2 inne i NIGDY NIE MIALAM TOXO. A moja kolezanka, ktora w zyciu kota nie miala i nie dotykala (za to lubi niedosmazone steki) - owszem. Minimalne srodki ostroznosci i naprawde wszystko jest OK. Histerii zwiazanej z kotami i toxo nie rozumiem; przeciez najczestszym zrodlem tego dziadostwa jest mieso!
 

Załączniki

  • DSC00417.jpg
    DSC00417.jpg
    29,5 KB · Wyświetleń: 43
Ostatnia edycja:
Kociatka, problem polega na tym ze czesto lekarze zaczynaja od "pozbyc sie zwierzat". Nie od zrobienia badan, tylko od tzw. latwizny - w ten sposob potwierdzaja mity. Spotkalam sie juz i z weterynarzem, ktory ewidentnie ma cos do kotow i glosi niestworzone hasla, wlacznie z tym ze koty przenosza wscieklizne. Bo ze 20 lat temu byl 1 przypadek w PL, kiedy to kot zarazil kobiete wscieklizna. Zdaje sobie sprawe, ze kiedy urodzi sie synek, bedziemy musieli bardzo pilnowac jego kontaktow z kotami bo dorosly kot moze noworodkowi zrobic krzywde chocby kladac sie na nim do snu, tak jak kladzie sie na mnie, ale to jakby normalne przeciez. Natomiast wiem tez, ze dziecko urodzone w domu gdzie sa zwierzaki, rzadziej jest na nie uczulone. O rozwoju emocjonalnym i spolecznym nie wspominajac.
 
reklama
Dwójkę dzieci wychowałam wśród kotów i psów, teraz mamy tylko psa i zalecenie od gina żeby zrobić badania w kierunku toxo. Zrobię dla świętego spokoju, ale wiem że dzieci wychowywane ze zwierzętami pozbawione są samolubstwa, mają rozwinięte instynkty opiekuńcze i po prostu są wrażliwe na niedolę zwierzaków. W domu do tej pory wszystkie koty to znajdki a psy były kupione dwa, reszta też ze znalezisk:) I przewinęło sie tych zwierząt naprawdę dużo w ciagu ostatnich 40 lat... każde dozywając słusznego wieku w cieple i wygodzie. Toxo od kota to mit i sianie paniki...
 
Do góry