reklama
o kurcze Renia a myślisz, ze nacieczke bedą dobre stringi;-) a może kup jej takie majty mama size... stringi jej kupie a co
Maju no on taki lagodny jest naprawde no co prawda to prawda ze nie powinno sie dobermanom ufac ..ale dla rodzinki jest taki...pieszczoszek czego czasami ku pozorom nie mozna sie spodziewac ...fakt dla obcyh jest grozny szczeka na nich i sie rzuca nikogo na posesje nie wpusci.... odwazny tylko by wszedl hihihi ale nie zagryzl by nikogo.... no lekko kasnoc moze ale przy nas nikomu nic nie grozi poznij wleoie jeszcze jakies jego fotke jak znajde
anrus79
Mamy kwietniowe'08
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2007
- Postów
- 337
Maju te koteczki są śliczne zwłaszcza ten rudy no poprostu zatulałabym go
Kachurku a ja uwielbiam czarne koty są cudowne , miałammjuż nie jednego i żaden nikomu krzywdy nie zrobił były straszne pieszczochy a ostatniego miałm w stringach białych na brzuszku miał taki trujkącik biały zawsze śmieliśmy się ze jest w stringach , a ten z Twojego zdjęcia jest cudny bardzo mi sie podoba faktycznie nie ufne ma spojrzenie ale te piękne zielone oczy kocie jak z obrazka
Lady Twój pieszczoszek też słodki a najbardziej podoba mi się tło tego zdjęcia
Kachurku a ja uwielbiam czarne koty są cudowne , miałammjuż nie jednego i żaden nikomu krzywdy nie zrobił były straszne pieszczochy a ostatniego miałm w stringach białych na brzuszku miał taki trujkącik biały zawsze śmieliśmy się ze jest w stringach , a ten z Twojego zdjęcia jest cudny bardzo mi sie podoba faktycznie nie ufne ma spojrzenie ale te piękne zielone oczy kocie jak z obrazka
Lady Twój pieszczoszek też słodki a najbardziej podoba mi się tło tego zdjęcia
reklama
Ja uwielbiam koty, wszystkie, nawet rudzielce A ten czarny do zagłaskania;-)
Boziu normalnie wszystkie śliczniochy
A mój był strasznie dziki jak go dostałam, tzn mąż mi przyniósł, jako warunek niewyprowadzenia się z domu bo bałam sie ze myszy wejdą
I ścierwo chore było niemiłosiernie, miał zaledwie 4 tygodnie, koci katar, pchły i był strasznie brudny. Wyglądał jak mały potwór. T sie zlitował nad nim i stwierdził ze będę mieć kogo ratować i że kot na bank trafi dobrze. No i leczyłam kota 2 tygodnie antybiotykami, po lekarzu było mi fatalnie bo nie dawał u szans na przezycie, ale wyprosiłam leki. Dał. I mam kota
Boziu normalnie wszystkie śliczniochy
A mój był strasznie dziki jak go dostałam, tzn mąż mi przyniósł, jako warunek niewyprowadzenia się z domu bo bałam sie ze myszy wejdą
I ścierwo chore było niemiłosiernie, miał zaledwie 4 tygodnie, koci katar, pchły i był strasznie brudny. Wyglądał jak mały potwór. T sie zlitował nad nim i stwierdził ze będę mieć kogo ratować i że kot na bank trafi dobrze. No i leczyłam kota 2 tygodnie antybiotykami, po lekarzu było mi fatalnie bo nie dawał u szans na przezycie, ale wyprosiłam leki. Dał. I mam kota
Podziel się: