reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ZOSTAŁAM MAMĄ ♥ - o zdrowiu, opiece i pielęgnacji dzieci

zobacz, czy paznokieć odchodzi od opuszka, czasem trzeba poczekać kilka dni, żeby się odkleił , wtedy można obcinać. Ja pomidora jeszcze nie jadłam...
 
reklama
Mea my nie obcinaliśmy bo same jej paznokcie odchodzą póki co. Pomidory jem codziennie i zupkę pomidora też. W ciąży jadłam mnostwo pomidorów. A to źle? Nie wiem :) Póki co nadal obserwuje. Mała wysypki żadnej nie ma tylko bóle brzuszkowe. będę obesrwować.
różo u nas uleje rzadko. A odbija Ci po jedzonku? Może taka jej natura:)
 
Dzięki dziewczyny :-) na Was zawsze można liczyć :-)
Te co się poodłamywały częściowo za opuszką obetnę rano, bo nimi chyba najbardziej się kaleczy.
Pomidory mnie zastanowiły z czystego przewrażliwiona. U mnie w szpitalu były w jadłospisie i w jakimś poradniku zupa pomidorowa, ale mimo wszystko wolałam zapytać :-)
 
Dziewczyny czy wy dajecie pić swoim maleństwom? Bo gdzies czytałam ze po wodzie trszokę szybciej żółtaczka ustępuje...ale sama już nie wiem czy można czy nie. A jeśli tak to ile i czy te glukozy co my piliśmy można używać do słodzenia?
A w nocy ile razy karmicie piersią? Bo mój mały dziś jak zjadł o 23 to dopiero o 5rano jadł mimo że koło 3 sama go już wzięłam to nie dało rady spał jak suseł :-(Troszkę się martwię tym....w dzień je normalnie.

Nie wiem gdzie spytać więc tu tez napiszę, powiedzcie czy czymś psikacie ,myjecie sobie ranę na dole?Bo mi nic nie kazali używać,a od wczoraj zauważyłam że mi spuchła od nowa i chyba się ropa tam wdała...
 
Mea dla mnie obcinanie paznokietków to trauma. Ale wykorzystałam moment, że nie mogłam jej wybudzić na jedzenie, chwyciłam nożyczki i szybko poszło. Może nie za dokładnie, ale nic to ;-) Po półtora tygodnia obcięłam. Mogłam już wcześniej, ale się bałam ;-)

Justyna ja nie dopajam. Wszystkie położne nic nie mówiły. A jak karmisz piersią to i tak dziecko poisz bo w mleku jest 87% wody.

Ja pomidora surowego ostatnio spróbowałam 2 plasterki, ale zupkę z pomidorków wciągam aż mi się uszy trzęsą. Mniam! Małej nic nie jest. Ogóki surowe też ani mnie ani Adzie nie przeszkadzają. I sałata też u nas ok :-)

A mam pytanie: Odpadł nam pępuszek ostatnio - już ledwo się trzymał, ale nie odrywałam no i Ada sama go sobie oderwała bodziakiem albo pieluszką 2 dni temu. Ładnie jest wygojony, ale czasem ja ją przewijam to widzę zaschniętą krewkę na pępku. Czy to groźne może myć? Na razie odwijam jej jeszcze pieluszkę, żeby sobie ewentualna ranka oddychała.
 
Dziewczyny jak tak powoli nadrobiłam ten wątek to zastanawiam się czy z Moją Emi jest coś nie tak, czy to takie szczęście nas spotkało.. Jem dosłownie wszystko (włącznie z czekoladą z orzechami, kalafiorem, fasolą, bigosem, owocami pestkowymi, itp.) i Mała nie ma jakichkolwiek objawów kolek/zaparć/innych nieprawidłowości działania przewodu pokarmowego. Jedyne czego się wystrzegam to tego, co smażone i napojów gazowanych.. Choć jestem świadoma, że to się może zmienić i w razie "w" w szufladzie czekają dwa opakowania kropelek SabSimplex i jedno Espumisanu w kropelkach.. oby się nigdy nie przydały.
Justynko my zmagałyśmy się z żółtaczką przez pierwsze 9 dni życia Emi - poza lampami zalecono nam częste karmienie piersią w celu nawodnienia, więc płyny zapewne pomagają Maleństwu w walce z żółtaczką. Jak Mała leżała w inkubatorze to miała dodatkowo kroplówkę z glukozą, ale o dopajaniu wodą nic nie słyszałam.
Co do karmienia w nocy.. mamy bardzo podobnie - 22:30-23:00 ostatni cyc a potem dopiero w okolicach 4:00-4:30, później i w dzień średnio co 2,5-3 h.
Jeśli chodzi o ranę (po cc) mam podobnie jak Ty - w jednym miejscu (ok. 2-3cm długości) mam zgrubienie i coś się delikatnie sączy, choć bardziej wygląda mi to na limfę niż ropę - pryskam to miejsce raz dziennie octeniseptem (przy okazji pielęgnacji pępuszka Emi) i wietrzę jak najczęściej się da razem z sutkami.
 
Dziewczyny - w domu można już normalnie obcinać paznokcie. Tu chodzi o to, że w szpitalu jest dużo zarazków, które mogą się wdać, jak np. skaleczyło dzieciaczka.
Justyna - ja nie dopajam niczym. Światło dzienne i się naświetlamy ;-)
 
ja też nie dopajałam, nawet w te upały, na piersi nie trzeba dopajać

pępek: kikut odpadł 8 dnia, a do niedawna był jeszcze strupek. Myłam normalnie w kąpieli, potem osuszałam, psikałam octeniseptem i nie gmerałam. Odpadł 3 dni temu i już pępek śliczny
 
reklama
Justyno ja nie dopajam niczym małej. Myślę, że mleczko jej wystarcza.
Ty się kobieto CIESZ jak możesz, że Ci tak w nocy śpi :) No rewelacja:) Jesli przybiera prawidłowo na wadzę to tylko sama radość kurka :) A jeśli nie będzie przybierać to zaczniesz wybudzać:)
Martulko, ale Ci dobrze:) Masz mega szczęście :) Ja wczoraj zjadłam 2 kawałki jabłecznika i mała już dziś od 7 ból brzuszka...Do tej pory Nasza mała w nocy je np. o 24-1 później o 4-5 różnie. Czasem co 3 h, czasem co 4 więc też super. Ale dziś niestety równo co 2 h głodomorek jeden, ale jadła np. 17 minut to wtedy częściej się budzi. Jak ponad 20 min je to i 3 h nie musi jeść . W dzień co 2.5 - 3 h. Wiadoom czasem co 1.5 , ale rzadko. Zapisujemy wszystko i powoli to się wszystko reguluje i powtarza.

Co do kikuta...nam odpadł w 8 dobie już ( chyba szarpnęłam bodziakiem) i do dziś krwawi..dostaliśmy skierowanie do chirurga z związku z krwawieniem..wiem, ze 3 dni może krwawić a więcej nie powinno - tak nam mówił pediatra neonantolog. Na szczęście okazało się, że pępowinka została i chirurg kazał przemywać spirytem rozrobionym , ale niestety nadal krwawi:( za tydzień do kontroli z tym idziem. Jak małą boli brzuszek to wtedy krwawi pępęk. Też się tym martwie...zobaczymy za tydzień
 
Do góry