reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ZOSTAŁAM MAMĄ ♥ - o zdrowiu, opiece i pielęgnacji dzieci

ANN może faktycznie ten rosół z torebki, spróbuj zrobić taki swojski na skrzydełku albo na piersi z kurczaka taki delikatny, a z tym karmieniem przeciez nie musisz karmić przy tesciach, przeproś i powiedz że idziesz małej dac jesc to ma być wasz czas na bliższe poznanie sie a nie tysiace oczu które patrza na twoje piersi, dla mnie też to bedzie krepujace i na pewno bede wychodzić i tyle i starac sie gonić wszystkich z pokoju żeby sie nie gapili, mam nadzieje że to zrozumieja
Trzymam za ciebie kciuki kochana i za aguche też, jestescie wspaniałaymi mamami;-)
 
reklama
Ann ja też bym normalnie wyszła na karmienie, zawsze tak robiłam jedynie przy moich siostrach czy rodzicach byłam wyluzowana.
Agucha jesteś super mamą i to sobie powtarzaj! A w nocy jak coś się dzieje z dziećmi to zawsze najgłupsze myśli nas nachodzą...Nic się nie stresuj za 10 lat znowu się wyśpimy wszystkie ;-)

A co do tej herbatki koperkowej to mi położna poradziła, że ja ją też mogę pić zapobiegawczo zawsze coś się do pokarmu dostaje. I tak też robiłam na początku karmienia.
 
Agucha i Ann trzymajcie się. ;-)

Ja niestety jak was czytam to chyba sobie radzę najgorzej. Mój mały je sobie przez pół godziny, potem poł godziny marudzi i potem pośpi może z godzinkę, 1,5. Rekord jest od wczoraj bo budzi sie co 3,5 godziny ale i tak godzinę pokręci, a w nocy zrobil mi pobudkę o północy i do 2 marudził, trochę popłakał, poprężył się i w końcu jak W. się obudził i mi powiedział żeby mu dać jeść bo może jeszcze głodny to faktycznie dojadł i zasnął. Obudził się po 5.
No i mam takiego doła że to tatuś wpadł co może być małemu a nie ja, mama.

Z plusów jest to że mały dziś na kontrolnym ważeniu miał już 2950. Od piątku przybrał 170 gram więc łaczenie mojego mleka i mm daje skutki. Powiem wam tylko że ściąganie jest mega uciążliwe bo niestety zdarzyło mi się nawet 6 godzin przerwy w ściagnięciu. Muszę siedzieć z laktatorem tak z pół godziny żeby wydoić ze 100 ml a zawsze jest coś ważniejszego. A to mały się obudzi, a to muszę coś ogarnąc, a to zasypiam na siedząco. Masakra.
W ogóle nie wiem jak u was dziewczęta ale podobno czlowiek w miarę upływu czasu powinien dochodzić do wprawy a u mnie tak nie jest. Cały czas tak samo nieporadnie zmieniam pampki, ubieram a jeżeli chodzi o trzymanie i podnoszenie małego to już lepiej nie mówić.
Na spacerze byliśmy tylko raz na 15 minut bo u nas ciagle wieje a lekarka powiedziała że on jako wczesniak to lepiej sobie przy wietrze darować spacerki. Ja kisnę w domu, do tego ciągle mam wrażenie że wszystko robię nie tak.
Nie byłam przygotowana na takie szybkie pojawienie się Igusia i nawet nie wiem jak sobie z nim teraz radzić.
Miałam dopiero w tym tygodniu co go urodziłam poczytać o opiece i pielęgnacji a mały mi psikus zrobił. :crazy:
 
kopfer - spokojnie, Twoja frustracja będzie przenosić sie na małego. Co z tego, ze twój m wpadł na to jak uspokoic Igorka, teraz jesteście w jednej drużynie w opiece nad małym. Niedługo mają przyjść ciepłe dni to i na dworek będziecie sobie wychodzić, spokojnie. To że mały Ci nie śpi jak inne dzieci, to moze taki egzamplarz Ci się trafił, bo z dziećmi to różnie bywa, jedne śpią, drugie za cholerę nie chcą. Ściąganie pokarmu, wierzę, ze jest mega uciążliwe, bo sama się z tym mordowałam przez 3,5 misiąca aż wkońcu odpuściłam. I wcale nie radzisz sobie najgorzej, bo tak jak napisałam kazde dziecko jest inne "w obsłudze". Głowa do góry, będzie dobrze.
 
Kopfer ja mam jeszcze wszystko przed sobą więc nie będę udzielać złotych rad, ale...
Jesteś wspaniałą mamą dla Igusia !!!!!
to, że tacie raz udało się zgadnąć o co chodziło małemu wynika tylko z tego, że to najbanalniejsza przyczyna, a my kobiety lubimy szukać drugiego dna ;-) Trzymam kciuki by wszystko się poukładało, zresztą już jest lepiej, bo Mały pięknie przybrał na wadze :-)
Ściskam Was gorąco :-)
 
oj dziewczyny, podziwiacie podziwiacie a to jest do zrobienia ja momentami (jak wszystko z malymi ok) to jestem w stanie stwierdzić, że przy ncih dwóch mam mniej roboty niż moja siostra miała przy swoim jednym... nie powiem łatwo nie jest ale tragedii też nie ma...miałam kiepską noc..mam nadzieję, że pierwszą i ostatnią aż taką:-) ale wiem, że jestem dla nich super matką - jestem taką jaką umiem i już - jak to mówią no rodziców się nie wybiera więc i one muszą mnie zaakceptować :-)

a teraz Wam powiem co się dziś dowiedziałam, poszłam do pediatry zapytać o ulewanie, o wymioty, o pokarm, o mleko mm i ogólnie o wszystko co mnie nurtowało...i dowiedziałam, się, że moje bąble mają zaparcia a nie kolki (to wiedziałam sama) no i mam zmienić mleko na bebilon (podobno mniej zaparciowy o ile mleko mm może być mniej zaparciowe) i jeżeli ta zmiana nie pomoże to przejdziemy na mleko bebilon peptil (na recepte dla alergików) bo być może moja bąble nie tolerują laktozy i stąd te nocne dolegliwości a bebilon peptil nie zawiera laktozy no ale zobaczymy jak zareagują na to mleczko :-) trzymajcie kciuki oby dobrze :-)



Kopfer a co do laktacji, to wiem, jak ci ciężko jest ściągac mleko - łatwo powiedzieć ściągasz co trzy h i z głowy ale kur*** kiedy znaleźć czas na ściaganie co trzy h mleko przy dziecku...także ja wiem, że regularność jest bardzo ważna ale ja sama nie jestem regularna dzisiaj np z małymi zasnęłam po spacerku i tez już kupe godzin jak nie ściągałam
 
Ostatnia edycja:
Kopfer, powiem CI jako mama Igorka:-D:-D Chłopak ma charakterek i tyle:-):-) ALe to dobrze, poradzi sobie w życiu :) i super, ze tata angażuje sie w opiekę nad Malutkim! nie miej żadnych wyrzutów sumienia... u nas tez wiele razy tak było, ze M. od razu wiedział, jak uspokoić Małego, a ja szukałam Bóg wie jakich sposobów:zawstydzona/y: Dobrze, ze masz w mężu oparcie, to bardzo ważne:tak:
Jesteś cudowną mamusią i tylko tak o sobie mozesz myśleć :) Z biegiem czasu będzie Ci łatwiej, zaskoczyła Was sytuacja i nic dziwnego, że potrzebujesz więcej czasu na uporanie sie z nią. Trzymam mocno kciuki za Was :))

Agucha
, w takim razie &&& żeby Małe zaakceptowały nowe mleczko :)
 
Kopfer Wika pięknie pisze!
Przecież jesteście z męzem ekipką teraz ;) i bardzo dobrze! czasem właśnie troszkę chłodniejsze spojrzenie męża działa cuda.. ja jak wymiękam to odrazu daję Marcysię Michałowi i on ją uspokaja :) w końcu to nasze wspólne dziecko ;) hehe wcale nie radzisz sobie najgorzej! każda z nas stara się jak może i wiadomo - nie pisze wszystkiego ;) aaa i ja też płakałam jak słyszałam pierwszy płacz dziecka rodzących przede mną, a jak przyszło do wyjścia Marcelki to też nie poczułam wielkiego haaalooo i nie poszła mi ani jedna łezka... co nie znaczy, że teraz nie rozko****ę się w małej powolutku, aż pewnie w końcu całkiem dla niej zwariuję ;) za to M. poleciały łezki hihi.

Agucha, dla mnie nadal jest to niewyobrażalne zajmować się dwoma takimi maluszkami!
aaa i mam pytanko - przez ile Twoje małe nie robiły kupy? bo u nas nie ma od niedzieli... ale podobno przy naturalnym pokarmie to nie musi być tak często.

u nas dziś podziałał espumisan, bo całe przedpołudnie się prężyła i płakała.
z teściami nie było tak źle ;) powiedziałabym, że całkiem miło ;D ale siedzieli ze 3 h ;D
 
reklama
agucha - coś w tym musi być, bo my też miałyśmy zaparcia i tez na Bebilonie wylądowałyśmy, ale tym zwykłym, obyło się bez wersji pepti :tak:

ann - niektóre dzieci karmione naturalnie to nawet i tydzień nie robią kupki, ale mnie to zawsze trochę zastanawiało i przerażało, ze tak długo. Dziś jest środa, moze jutro zrobi, 4 dni to na takiego maluszka to i tak dobry wynik.

Dziewczyny ściągajace pokarm - no niestety ale tylko regularność podtrzyma laktację :tak: Dlatego ja pisałam w swoim czasie, że dla mnei to sciganie to była jakas masakra, szczególnie tymi recznymi laktatorami, bo się człowiek umorduje i traci duuuużo czasu (którego i tak brakuje). Może uda Wam się wykożyczyć jakiś elektryk, zeby spróbować jak będzie szło??
 
Do góry