reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ZOSTAŁAM MAMĄ ♥ - o zdrowiu, opiece i pielęgnacji dzieci

Ja Wam powiem, że do końca nie jestem przekonana do tych rota i pneumo. Wiadomo, że skoro coś wyprodukowali, to teraz zrobią wszystko, żeby ktoś to kupił. Rozmawialismy z mężem, że my na to nie bylismy szczepieni i dobrze było.

No ale pojechalismy do rodziców męża i tesciowa opowiedziała historię sąsiądów. Mieli kasę, ale tak jak my nie chcieli szczepić, bo tłumaczyli sobie w podobny sposób. Ich córeczka miała 2 lata i zachorowała na pneumo. Trafiła do szpitala, były tak duże powikłania, że na nowo uczyli ją wszystkiego, do tej pory nie potrafi płynnie powiedzieć całego słowa, tylo dzieli na sylaby i lekarze mówią, że już chyba więcej nic się nie da zrobić...

Przestraszyliśmy się. W domu obgadaliśmy sobie ten temat i stwierdzilismy, że jednak małą zaszczepimy. Byliśmy teraz u teściów i dali nam w kopercie 1000 zł, mówili znowu o szczepionce i że pewnie dużo wydalismy na rzeczy dla dziecka i chcą jakoś pomóc. Dostalismy też śliczne ubranka dla małej, a dzięki temu wsparciu finansowemu zaszczepimy małą. Czy któraś z was może mi powiedzieć, kiedy daje się pierwszą dawkę na rotawirusy, a kiedy na pneumo?
 
reklama
Mamcia - kiedyś były inne czasy, teraz to wszystko tak mutuje, ja się boję włąśnie powikłań dlatego zaszczepiłam Adę i teraz zaszczepie małego. Rota powinno się podać do 6 mca życia. Ada dostała I dawkę około 7 tygodnia i II 6 tygodni później.
Pneumo - u nas były 3 dawki, w 8 m-cu, a skończyliśmy po ukończeniu 1 roku, bo po drodze chorowała a nie mozna szczepić chpprego dziecka.
 
Ostatnia edycja:
kurde ja bym chyba chciała zaszczepić ale nie wiem czy się w tym połapię i czy bedzie mnie na to stać...
 
Ja odałam dane z książeczki zdrowia, bo to wiadomo, szczepi się tylko zdrowe dzieci i czasem coś się może przesunąć w czasie.
Na temat szczepień w szpitalu po porodzie dostaje się publikacje i właśnie kalendarz szczepień, także wszystsko na spokojnie. Zresztą pediatra czy położna też o tym mówi jak przychodzi na wizytę do domu.
 
Nadalka powinnaś porozmawiać ze swoim pediatrą przy pierwszej wizycie, bo to on powinien Ci udzielić wszystkich informacji na temat szczepień i czy coś jest potrzebne czy nie. Masz prawo się tego domagać. W zależności od tego jakie wybierzesz szczepionki koszt całości może być oczywiście ogromny, ale bez przesady, no i nie płaci się za wszystkie dawki na raz. Trzeba też wziąć pod uwagę czy będziecie posyłać małą do żłobka, gdzie pracujecie i gdzie mieszkacie. O to powinien spytać lekarz. Nie powinno się szczepić wszystkimi zalecanymi szczepionkami, z resztą to jest zbędne. Znajdź dobrego pediatrę, zaufaj mu, potem jakoś pójdzie :)
 
Sophie ma racje, pediatra powinien doradzić, ale zneleźć dobrego w tych czasach to wcale nie taka prosta sprawa - niestety. Myśmy sie zdecydowali na te szczepionki bo tak jak pisałam Ada poszła do żłobka bardzo wczesnie i nie chcieliśmy ryzykować. Teraz choć nie planuję małego posyłać i tak chcę go zaszczepić, bo będzie miał stycznośc z siostrą przedszkolakiem:tak:
 
Z tymi szczepieniami to trudny temat. Każdy powienien zrobić co uważa i na co go stać.
My raczej zainwestujemy w szczepionki skojarzone, przedewszystkim żeby nie narażać Małego na tyle kłuć. Małej nie szczepiłam dodatkowo. Rotawirusa nie miała, ale ospę przeszła bardzo źle, tylko wetedy nei wiedziałam ze na ospę są szczepionki! Więc nauczona doświadczeniem, raczej będziemy na ospę Wojtka szczepić, ale to będziemy jeszcze konsultować z lekarzem. Na rotawirusa chyba też, bo z przedszkola Gosia zawsze może coś przynieść.

Szczepionki są potrzebne i bez nich faktycznie byłoby ciężko. Mam jednak wrażenie że w ostatnich czasach przemysł farmaceutyczny próbuje nas naciągać. Bo jakby nie było chodzi tu o ogromne pieniądze. Takim najlepszym przykładem są dla mnie szczepionki na grypę. Nie szczepiłam sie i nie zamierzam, moja babcia co raku chodziłą na szczepienia, ona co roku chorowała na grypę, ale ponoć w łagodniejszej wersji, ja grypy w zasadzie chyba nigdy nie miałam. Zresztą szczepów grypy jest już tyle, że nawet jeżeli sie zaszczepimy to nie mamy żadnej gwarancji, że nie złapiemy innego.
 
Kosinka mi się też wydaje, że z tą grypą to przesada. Ja się szczepiłam raz (praca w dużym skupisku ludzkim z dziećmi) i tak zachorowałam, rok wcześniej się nie zaszczepiłam i skończyło się tylko lekkim przeziębieniem. Ja zamierzam zaszczepić na te typowo przedszkolne choroby, bo zamierzam wrócić do pracy po roku, a nawet jak nie poślemy małej do żłobka tylko będzie z nianią czy kimś to ja będę przynosić z przedszkola różne świństwa. W zeszłym roku przechodziłam z moją zerówką epidemię ospy wietrznej w przedszkolu, niektóre dzieciaki po dwa miesiące siedziały w domu tak je cholerstwo trzymało. A ja się modliłam żeby nie złapać półpaśca. W grupie były tylko dwie zaszczepione dziewczynki i chociaż zachorowały to faktycznie przeszły dużo łagodniej i szybciej.
 
reklama
SophieAnn tym szczepieniem na ospę muszę sie bardziej zainteresować. W sumie jeszcze opini nie słyszałam, ale po tym co przeszłąm z Gosią, nie chce popełnić drugi raz tego błędu. Ospę traktowałam jako coś co trzeba przejść, ale jak dziecko mi płakało z głodu a jeść nie umiała, bo język cały w chrostach to serce się krajało:-(.
A na półpaśca miałam awaryjnie Heviran, używam na opryszczkę, ale na szczęscie nas ominęło.
 
Do góry