reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zona, matka do bani!😕

Tak samotnosc mi doskwiera. Gdybym miala z kom dziecko zostawic ppszlabym odrazu dp ludzi. Dziecka wszedzoe nie zabierzesz.. Nie mamy tutaj rodziny. Bliscy oddaleni sa o 130km. Jakoś musi byc z naciskiem na jakos.
nie mam rodziny w moim mieście rodzinnym, w którym mieszkamy, pracuje na kierowniczym stanowisku w korpo, mam 2 letnie dziecko, mój mąż tez w delegacjach bywa, wiec odprowadzanie i przyprowadzanie ze żłobka zdarza się,ze spada na mnie. jak mąż jest na miejscu to ja odprowadzam a on przyprowadza. Tez mieszkam w dużym mieście i jedno auto nam wystarcza. Jeśli naprawdę chcesz coś zmienić to zrób to, zastanów się w jaki sposób i to jest realne. Szczególnie w dużym mieście, jeśli nie zaczniesz planować i działać to przedszkole samo się nie znajdzie (są zreszta prywatne na każdym kroku w dużych miastach), a córka tez będzie miała nie tylko Ciebie w pobliżu, ale dzieci i ciekawe zabawy. Serio da się coś zmienić u ułożyć tylko trzeba spróbować, trzymam kciuki, powodzenia. A kłótnie w związku zdarzają się każdemu, Twój odbiór czepiania się przez meza tez może być rożny jeśli czujesz się gorzej, hormony szaleja itp oczywiście jeśli nie ma tu mowy o żadnej przemocy psychicznej ani finansowej.
 
reklama
Woesz ja poprostu jestem za dobrym człowiekiem i bardzo wyrozumialą kobietą.Wiele chcę zrobic cos sama ale noe wucjodzi. Chce żeby wszystkim było dobrze. By byli wyspani zdrowi a ja to na koncu mysle o sobie albo o tym zapominam. Idę takim tokiem myślenie ze skoro ja nie pracuje a ona wraca zmeczony to gdzie wychodzić jak on chce moze odpoczac albo się zdrzemnąć. O tak to wyglada przez prawoe 2 lata.
mąż może być zmęczony po pracy ale Ty tez po całym dniu z dzieckiem, jak byłam na macierzyńskim to jak mąż wracał z pracy wręczałaM mu córkę od progu i mówiłam ze teraz on ma się z nią pobawić bo ja zajmowałam się domem, spacerami, zabawami, obiadem, zakupami od rana i miałam gorzej niż on w pracy 😄nie mówię żebyś robiła tak codziennie ale wymieniać sid popołudniami moglibyście żeby każde odpoczęło albo wyszło samemu na zakupy czy do fryzjera lub paznokcie
 
nie mam rodziny w moim mieście rodzinnym, w którym mieszkamy, pracuje na kierowniczym stanowisku w korpo, mam 2 letnie dziecko, mój mąż tez w delegacjach bywa, wiec odprowadzanie i przyprowadzanie ze żłobka zdarza się,ze spada na mnie. jak mąż jest na miejscu to ja odprowadzam a on przyprowadza. Tez mieszkam w dużym mieście i jedno auto nam wystarcza. Jeśli naprawdę chcesz coś zmienić to zrób to, zastanów się w jaki sposób i to jest realne. Szczególnie w dużym mieście, jeśli nie zaczniesz planować i działać to przedszkole samo się nie znajdzie (są zreszta prywatne na każdym kroku w dużych miastach), a córka tez będzie miała nie tylko Ciebie w pobliżu, ale dzieci i ciekawe zabawy. Serio da się coś zmienić u ułożyć tylko trzeba spróbować, trzymam kciuki, powodzenia. A kłótnie w związku zdarzają się każdemu, Twój odbiór czepiania się przez meza tez może być rożny jeśli czujesz się gorzej, hormony szaleja itp oczywiście jeśli nie ma tu mowy o żadnej przemocy psychicznej ani finansowej.

Kierownicze stanowisko w korpo myślę, że jest tu kluczem ;) autorka nawet nie ma pracy, nie znamy jej wykształcenia więc może nie dostać od ręki kierowniczego stanowiska ceny żłobka/przedszkola w dużych miastach to zwykle minimum 2 tysiące :D i oczywiście płacisz jak dziecko nie chodzi. No powodzenia :D

Idąc dalej tymi radami to ja polecam znaleźć sobie bogatych rodziców albo męża :D od razu dużo problemów się rozwiązuje
 
Kierownicze stanowisko w korpo myślę, że jest tu kluczem ;) autorka nawet nie ma pracy, nie znamy jej wykształcenia więc może nie dostać od ręki kierowniczego stanowiska ceny żłobka/przedszkola w dużych miastach to zwykle minimum 2 tysiące :D i oczywiście płacisz jak dziecko nie chodzi. No powodzenia :D

Idąc dalej tymi radami to ja polecam znaleźć sobie bogatych rodziców albo męża :D od razu dużo problemów się rozwiązuje
Rada jest jedna. Nie być ofiarą. Zacząć myśleć o sobie, o dziecku. Stawiać na siebie i swój rozwój. Zawsze można mieć jakieś wytłumaczenie, a to pieniądze a to coś a to coś... Żeby iść na jakiś kurs to można nawet pozbierać kilka msc pieniądze, ale trzeba chcieć zmian.
 
A ja powiem tylko tak: Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód.
Miliony powodów.
Boje się samochodów wiec prawka nie zrobię, mam problem ale mówić o nim nie będę, złe się czuje ale nic nie powiem.
Tylko od ciebie zależy czy twoja sytuacja się poprawi. Nie ode mnie, nie od innych użytkowniczek, nie od twojego męża….od ciebie. Albo zepniesz pośladki i coś z ta sytuacja zrobisz albo…no cóż, żyj tak jak jest.
Zeby nie było nie mam rodziny. Mąż pracuje na różne zmiany, poranki, popołudniówki, nocki, weekendy. Mam dwójkę dzieci, prace na pełen etat (tylko dlatego o tym mowie, żeby podkreślić, ze nie mam całego dnia na siedzenie i ogarnianie domu, jedzenia, rozrywek..). Radzę sobie.
Prawko mam ale nie dlatego, ze ktoś coś czy żeby na niezaradna nie wyjść. Mam, bo to cholerne ułatwienie dla mnie. Dla mnie. Cokolwiek może mi ułatwić życie ja to zrobię. Dla siebie a nie dla świata. Bo zadowolona ja to zadowolone dzieci.

W twojej sytuacji drugie dziecko to byłoby nieodpowiedzialne szaleństwo. Skoro z jednym masz problem to z dwoma tych problemów będzie dwa razy więcej.
 
nie mam rodziny w moim mieście rodzinnym, w którym mieszkamy, pracuje na kierowniczym stanowisku w korpo, mam 2 letnie dziecko, mój mąż tez w delegacjach bywa, wiec odprowadzanie i przyprowadzanie ze żłobka zdarza się,ze spada na mnie. jak mąż jest na miejscu to ja odprowadzam a on przyprowadza. Tez mieszkam w dużym mieście i jedno auto nam wystarcza. Jeśli naprawdę chcesz coś zmienić to zrób to, zastanów się w jaki sposób i to jest realne. Szczególnie w dużym mieście, jeśli nie zaczniesz planować i działać to przedszkole samo się nie znajdzie (są zreszta prywatne na każdym kroku w dużych miastach), a córka tez będzie miała nie tylko Ciebie w pobliżu, ale dzieci i ciekawe zabawy. Serio da się coś zmienić u ułożyć tylko trzeba spróbować, trzymam kciuki, powodzenia. A kłótnie w związku zdarzają się każdemu, Twój odbiór czepiania się przez meza tez może być rożny jeśli czujesz się gorzej, hormony szaleja itp oczywiście jeśli nie ma tu mowy o żadnej przemocy psychicznej ani finansowej.
Na początek trzeba pieniądze, żeby coś teraz zmienić. Żłobek kosztuje sporo, dziecko na początku często choruje. W przedszkolu również, ale przedszkola są tańsze. I trzeba poczekać aż dziecko będzie miało 3 lata. Nie każdego stać na takie zmiany.

A jak mąż jeździ teraz w delegacje to jest wyłącznie Wasz wybór. Nie musi jak ma tak małe dziecko.
 
Rada jest jedna. Nie być ofiarą. Zacząć myśleć o sobie, o dziecku. Stawiać na siebie i swój rozwój. Zawsze można mieć jakieś wytłumaczenie, a to pieniądze a to coś a to coś... Żeby iść na jakiś kurs to można nawet pozbierać kilka msc pieniądze, ale trzeba chcieć zmian.

Wow! Victim blaming wjechał na pełnej
 
Kierownicze stanowisko w korpo myślę, że jest tu kluczem ;) autorka nawet nie ma pracy, nie znamy jej wykształcenia więc może nie dostać od ręki kierowniczego stanowiska ceny żłobka/przedszkola w dużych miastach to zwykle minimum 2 tysiące :D i oczywiście płacisz jak dziecko nie chodzi. No powodzenia :D

Idąc dalej tymi radami to ja polecam znaleźć sobie bogatych rodziców albo męża :D od razu dużo problemów się rozwiązuje
Nikt w moim portfelu nie siedzi więc na prywatne przedszkole napewno nas w tym momencie nie bedzie stać.na kierowniczym stanowisku tez kiedys pracowałam i nie majac dziecka wtedy ma sie dużo przywilejów wiec w korpo pewnie jest podobnie. Praca tez nie bedzie latwa bo pracowałam róznozmianowo a majac dziecko nie moge sobie teraz na to pozwolic. Czas pokaze moze jaokos wszystko sie pouklada. Ja muszę odpocząć, poskladac mysli i zregenoerowac siebie swoj organizm bo po jeszcze nie przespanych nocach jestem wykonczona i ciężko logicznie w ciągu dnia o czyms konkretnym pomyśleć.
 
reklama
Do góry