Alis, u nas też Jagoda bije rzadko i często przestaje po pierwszej uwadze, ale są też momenty, że mnie trzaśnie raz, ja tłumaczę, drugi, ja tłumaczę, trzeci... :/ zwykle dzieje się to wtedy, gdy jest już na prawdę zła/rozdrażniona/zmęczona, a ja patrzę jej prosto w oczy i tłumaczę. ostatnio
Oleśka podsunęła mi pomysł, żeby w takich sytuacjach nie skracać aż tak bardzo dystansu z dzieckiem i wydaje mi się, że może ten sposób bardziej się u nas sprawdzi, bo chyba rzeczywiście Jagodę wkurza że 'się wymądrzam'
edit: a dzieląc się kolejnymi przemyśleniami, to okazało się, że moje dziecko potrafi zasypiać samo
i wychodzi jej to o wiele lepiej niż w towarzystwie rodziców. skończyła się ceremonia wstawania i odkładania, przykrywania i odkrywania, ściągania i zakładania skarpet itp. nie wiem jak mogłam na to nie wpaść, ale najzwyczajniej rozpraszaliśmy swoją obecnością Jagodę i nie potrafiła się wyciszyć przed spaniem, tylko szalała...
teraz wystarczy buziak, powiedzenie, że pora spać, przykrycie kołderką i aut - dziecko zasypia w zależności od zmęczenia od 5 do 20 minut W CISZY!!! :-)
no nic... może wstyd, że tak późno, ale i tak się cieszę, że nasze wieczory od tygodnia znormalniały