kurna wróciliśmy od lekarza właśnie, z receptą na antybiotyk, gorączka i kaszel, oby do rana
:-( buziaczki:*
Małż był dzisiaj z Francisławem na kontroli, podobno wisio OK (pomimo, że sa gluty i kaszle), osłuchowo też nic się nie dzieje, zwolnienie mają do jutra, we ćwiartek może już iść do żłoba. Przy okazji powiedziała, że junior ma delikatne szmery w serduszku, możliwe, że z racji tej choroby, ogólnie nic groźnego, ale raz na jakiś czas trzeba kontrolować. No i o dziwo Francisław nie tyje;-), waży 11.600