reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdrowie,wychowanie i rozwój naszych dzieciaczków

dziewczyny chciałam sei sputac czy któres dziecko tez na palcach staje i chodzi
moj paweł cały czsz na palcach chodzi jak go prowadzam
ja go odzwyczaic czy sam z tego wyrosnie?
a korzystacie z chodzika??
przede wszystkim nie prowadź go, bo sam powinien chodzic, jest jeszcze za mały na prowadzenie (i tu może byc problem)
może (ale nie musi) to świadczyc, że zaczyna się jakiś problem z postawą, skonsultuj to z lekarzem
 
reklama
aguśka nie stresuj się, mój też czasem staje na paluszkach, minie mu to :)
chyba, ze nie daje ci to spokoju,to faktycznie skonsultuj z lekarzem
 
jeżeli staje na paluszkach od czasu do czasu, to nie ma problemu, bo cwiczy w ten sposób, natomiast jeśli cały czas tak chodzi, to lepiej wybrac się do lekarza
 
jeżeli staje na paluszkach od czasu do czasu, to nie ma problemu, bo cwiczy w ten sposób, natomiast jeśli cały czas tak chodzi, to lepiej wybrac się do lekarza

tylko sęk w tym, ze synek aguśki raczej sam nie chodzi, czyli jest prowadzany i najwidoczniej za wcześnie dla niego :(
albo w chodziku siedzi dużo ;)

mój za to trenuje samodzielne stanie i tak fajnie się wtedy giba tzn ugina nózki w kolankach :D
ale jak sam stoi to na całych stopach -> przynajmniej wczoraj i dziś ;)
 
ja na temat szczepionek się nie wypowiada bo za dużo zbudza tu emocji ten temat.

To i jak się pochwalę osiągnięciami Dorianka bo z każdym dniem mnie zaskakuje i uczy się czegoś nowego.
Ostatnio zadziwił mnie jak zapytałam się "gdzie jest miś?" (pluszowy miś którym bawił się może dwa razy, ale był w widocznym miejscu) a on "podbiegł" od razu i chwycił go, mówię " daj misiowi całuska ! " a on daje, wzięłam łapkę i poruszałam i mówie "daj misiowi cześć" a on dał :szok: I to utwierdza mnie w przekonaniu, że do dziecka trzeba mówić od początku. Nie pozwalam nikomu mówić po dziecinnemu i wszyscy o tym już wiedzą, nawet moja babcia się powstrzymuję :) Jedyne słówko, które używam to cacy, cacy ;D
Moje dziecko potrafi robić papa,przybija piątke, daję cześć, daje buziaka, daje smoka (Dorian nie wie co to smoczek, dyduś itp- my mamy smoka:), jak się go pytam; gdzie jest smok to szuka, tak samo jest z piłeczką, misiem, pieskiem, herbatką, tatą... Robi bravo, kosi kosi, jak mówię tańcz to tańczy, jak pytam czy tańczymy to wyciąga ręce :)
A ze smokiem to robi tak śmiesznie (jak ma go na żarty) mówię "daj smoka" on wyciąga z buzi i mi podaję, ja wyciągam rękę a on zabiera smoka i bierze do buzi i cieszy się przy tym niesamowicie, mój kochany urwis :)
na nie wolno reaguję jak większość tutaj dzieci, czyli śmiechem, podobnie jak aga, daje mu kilka szans a potem zabieram zabawkę i oczywiście tłumacze.
Jak mu pokazuje paluszkiem, ze nie wolno to śmieje się tak słodko jak by chciał mi powiedzieć "a ja i tak to zrobię bo Ty i tak mnie kochasz" i wtedy sama się smieje i po mojej nauce ;)

generalnie mam jakąś obsesje na punkcie rozmowy z moim dzieckiem i tłumaczeniem mu, i drażni mnie jak ktoś tego nie stosuje, taki przykład zebyście mnie zrozumiały, idę zrobić Doriankowi mleko to mu mówie, "idę zrobić mleczko dla Dorianka", on chyba mało rozumie bo i tak płacze ale myślę, że w końcu będzie kojarzył moje wyjście, mleczko, że zaraz przyjdę z butelką, gdy np ubieramy się a on złości się bo nie chce czapki, znowu mówię, czapeczkę trzeba ubrać bo zimno jest na zewnątrz itd

edit ; u kurna ale się rozpisałam, ciekawe czy ktoś to chociaż przeczyta :D
 
ja przeczytałam:)
też non stop mówię do dziecka, w końcu jestem gadułą, a cały dzień praktycznie sami jesteśmy, więc muszę się komuś wygadac:)
Karolek też rozumie 'daj buzi' albo 'gdzie jest baba' czy 'zrób pa pa'
 
Elwi ja przeczytałam, tak samo z Kubą robię, mąż się ostatnio nieźle uśmiał jak w korku tłumaczyłam Kubie zasady ruchu drogowego:-D
 
elwiwas ja też przeczytałam...nie jesteście same dziewczyny :) ja też non stop gadam do małej jestesmy prawie caly dzien same wiec sobie razem rozmawiamy i wiem że ona dużoooo rozumie:)
 
reklama
Do góry