reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zdrowie,wychowanie i rozwój naszych dzieciaczków

reklama
agnieszko, duzo zdrówka dla NAdusi ;)

Nikita, a jak ulewanie Kubusia. Te specyfiki co dostałas od lekarza cos dały? Jak na mleku HA-dalej jest wysypka, tzn te suche plamy?
O, dzięki za zainteresowanie.
Na ulewanie dostałam nutriton, Kubuś za nic nie chce tego paskudztwa jeść, no i przed butlą dostaje toto z odrobiną gęstej kaszki - nawet nie wiecie jak to fajnie przez cały dzien chodzić w jednym ciuchu i nie śmierdzieć wyrzyganym mlekiem:-)
Na mleku ha był od dawna, teraz daję mu mieszane z bebilonem pepti żeby sie do smaku przyzwyczaił, dziś juz dostał pół na pół i już jest poprawa (i po lekach) z wysypką - nie schodzi, ale nowe się nie robią.

Agnieszka
, dużo zdrówka dla Nadii:**
 
Estragon gratuluję super postępów... jeju jak wam zazdroszczę że nie musicie chodzić na rehalibitację
u nas niestety bez zmian, Antek krzyczy całe 45min., nie mam już sił
 
siostra mojego małża właśnie bardzo chwaliła sobie tą metodę vojty i co ważne bardzo jej synkowi pomogła.
myślę, że dobór metody zależy do dziecka i rodzica, jednym pasuje vojta, innym bobath
my jeździliśmy przez 3 miesiące (3 razy w tygodniu+masaże) na bobath i nie było żadych rezultatów, na dodatek Młodemu się wcale to nie podobało. Po 2 tygodniach vojty zaczął obracac się na brzuch i napięcie widocznie się zmniejszyło. Vojtę zakończyliśmy po 4 miesiącach:) Nasza fizjoterapeutka powiedziała, że najlepszym rehabilitantem jest mama. I to chyba prawda.
Dla mnie i dla dziecka było uciążliwe codzienne jeżdżenie do szpitala, zwłaszcza w porach drzemkowo-obiadowych.
 
no moja szwagierka ma synka z zespołem downa, bardzo dużo jeździła z nim na rehabilitację ale najwięcej postępów było dzięki temu że dodatkowo po 2-3 razy dziennie go rehabilitowała sama w domu. Teraz mały ma 3,5 roku, szogun taki że szok. Leje non stop swoją 9-letnią siostrę :)
 
reklama
dziewczyny dzisiaj jedziemy to się zapytam, nie było mnie tydzień więc M jeździł z Antkiem
mam nadzieję że jednak mimo uporu będzie robił postępy bo on nie płaczę absolutnie z bólu tylko poprostu ktoś robi z nim to czego nie chce
 
Do góry