reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

Ula napisałam o tej onkologii m.in. po to żebyś sie ogarnęła kobieto!!! Olinek ma infekcje , z której zaraz wyjdzie obronną ręką. Nic mu nie pomozesz trzęsąc się z nerwów i głodu.
 
reklama
a ja bym dała antybiotyk. Przeciez to nie trucizna. Oli nie jest chory na jakies powazne rzeczy typu serce czy cuś ani nie je antybiotyków na potęge zeby sie tak zastanawiac i dygotać czy przejdzie czy nie i leczyc na siłe bezantybiotykowo. Ja wole go podać i miec chorobe z głowy niz męczyc dziecko i sporo dni prawie ze domowymi spodobami leczyc - zwłaszcza ze nie trwa to krótko, Oli jest zmeczony, blady itp. Moim, zaznaczam moim zdaniem na Twoim miejscu podałabym antybiotyk zeby młody doszedł do siebie i do sił a wraz z nim Ty. Raz na jakis czas antybiotyk nie jest groźny. I tyle.

Rozpisałam sie a miałam o bilansie dwulatka ;-)
U nas kazali mi przyjść po urodzinach [8 listopad] ale najpóźniej do konca m-ca. Także przestrzegają tych dwóch lat. A nie np 2,5 roku ;p No i tez jestem ciekawa co beda sprawdzac........ aniby powinni wg tekstu w ksiażeczce, ale kto ich wie ;p
 
Banana to Ty masz wogóle luksus:-)


My w czwartek idziemy na te badania krwi, powinnam jutro ale już nie chcę Julki dłużej odciągać od szkoły, a w czwartek ma na 11 więc spokojnie się wyrobimy z badaniami przed lekcjami.
Zastanawiałam się dziś czy może już ćwiczyć na wf-ie, ale w końcu nie napisałam zwolnienia...zobaczymy jak się będzie czuła po szkole, w sumie nie wygląda na osłabioną czy coś, więc na balet chyba też już ją w środę puszczę.
 
Dziunka obu dziewczynkom robisz badanie? Rozumiem ze z zyłki?

Z paluszka robilismy małemu troszkę popłakał ale nie było tak źle ale z żyły pewnie jak trzeba by było zrobiłabym ale sama mysl mnie przeraża.

U nas kaszel zrobił się bardziej mokry i juz nie taki krtaniowy, ktory przerażał mnie najbardziej. Od 13 pediatra w osrodku przyjmuje wiec idziemy na oględziny. Narazie wszystko sprawdza sie to co mowił pediatra prywatny. Niech jeszcze nasz osłucha małego i powie co i jak. Mam nadzieje ze idzie ku lepszemu. Pewnie jakies syropki dołączą, dają narazie babciny prawoślazowy i drosetux.
 
Ukłucie to ukłucie, nie ma znaczenia czy z palca czy z żyły, bo boli samo ukłucie a nie pobieranie:tak:

Jedna i druga już miała pobieraną krew i znosiły to dzielnie, więc tego się nie boję.

Robię im: morfologię, OB, ASO, mocz i coś jeszcze ale nie mogę odczytać. Asi dodatkowo TSH i FT4.
 
A my dziś idziemy do lekarza.Niech go osłucha.Kaszle że szok sczególnie w nocy a najbardziej rano.Zobaczymy co będzie.Nam też nic nie przechodzi.Jakiś paskudny długożyjący wirus:angry:
 
hej, Ala zasmarkana i kaszlałą strasznie nad ranem. Akurat szwagierka miała do nas rano przyjść bo w jej bolu jakaś deratyzacja, wiec została z Alutką, nie musialam jej posyłać do żłoba, ale widzę, ze to tylko katar, jutro juz pójdzie.

Co do pobierania - moim zdaniem z palca boli duzo bardziej niż z żyły, przy żyle dziecko bardziej się boi tego trzymania mocnego.

A co do bilansu - my mamy niby iść z Alą w piątek na pneumokoki i bilans, ale zobaczymy czy katar jej minie. W mojej przychodni bilans to będzie pewnie farsa, więc już planuję wybrać się na drugi prywatnie.
 
No i mamy antybiotyk.I ja i Kacper.P.dok. stwierdziła że chyba trzeba dać bo ropny nalot jest na gardle i w uchu,tym razem prawym.Za długo to trwa.I dostaliśmy.Dziewczyny chyba można wychodzic na dwór,co? Gorączki nie ma.

Powiedzcie mi czy przy antyb. można starać się o dziecko?
 
reklama
Do góry