reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

reklama
agrafka nie wiem czy Cie pociesze ale moj brat jak byl taki maly wiecznie chorowal, poprostu non stop i tak do 3, 4 roku zycia, potem i do dzisiaj okaz zdrowia, wiadomo swinke czy inne chorobsko mial ale nic poza tym :) zdrowia dla Alicji, to sie nameczycie :(

anawawka wiem, ze sie na pewno bardzo denerwujesz ale bedzie wszystko w porzadku, zobaczysz;) My tutaj wszystkie trzymamy za Was kciuki:tak: dacie rade, juz niedlugo bedzie po wszystkim!
 
Zdrówka dla Alutki!
Agrafka usmiałam się z tych walących półek ale musze przyznać, ze ja ilekoć widzę w tv jakąś powódź albo trzęsienie ziemi zaczynam obmyslac plan ewakucji :/

Bylam lekarza, znaiosłam te wyniki co miałam czyli usg, ogolny kał, rota i jescze jakas bakteria ktorej nazwy nie pamietam. I tu wszystko jak najbardziej w pożadku. czekam jeszcze na posiew i salmonellę ale lekarz powiedział, zę ogolny jest za dobry na to by miało cos wyjśc. Także głowka niestety dziecku szwankuje.
Tylko teraz cos m chłopaki smarczą i kichają. Szaleli dzisiaj na golasa pod zraszaczem trawy i teraz mamy klops :/

Kilolku co do Michasiowych zaparć to na bb znalazłam ciekawy post pewnej mamy.

"Wszystkim Mamom u ktorych nie dzialaja zadne syropy ani inne srodki na zaparcia- tak bylo u nas, probowalam juz wszystkiego- polecam badanie hormonu tsh z krwi, u nas pwodem zaparc okazala sie niedoczynnosc tarczycy i dopiero hormony pomogly"

Nie wiem czy o tym wiedziałaś ani czy Michaś miał te badanie ale w razie czego napisałam. Faktycznie w necie tez pierwsza informacja o niedoczynności tarczycy to uporczywe zaparcia......
 
Tak jak już napisałam na postępach, poszliśmy wczoraj do p. doktor z wynikami Hani , wpisała sobie i stwierdziła , że jest wszystko ok i nie ma czym się martwić. Gośkę przebadała , Gośka już sama zaczęła wszystko przygotowywać do badania - podstawiła stołek, okręciła go tak, bym mogła na nim siąść zaczęła zdejmować koszulkę...:-D
 
no dobra - posiew Ali wyszedł jałowy, wiec cystografia jutro przesądzona..
Umieram ze strachu...

Musze z Alą dziś porozmawiać i przygotować ją chociaż trochę na to, ze będę jej rurkę w cipkę wsadzać, kłuć, i kazać sikać :szok::szok::eek:

a sobie chyba zrobię termos z melisą.

Dzwoniłam do pani doktor, powiedziała, ze Ala dostanie hydroxyzynę, albo nawet coś mocniejszego. To akurat dobrze, ale jak sobie pomyślę, że bedzie mi się przelewać przez ręce to chyba się tam poryczę :-(
I jeszcze ma być na czczo ze względu na to znieczulenie, ale chyba cycy nie liczy się już jako jedzenie. Mam nadzieję, ze jutro będzie już po, trzymajcie za nas kciuki..
 
Kochana a Ty będziesz na badaniu? Ja chyba bym nie chciała. Ja trzymałam zarówno Asię jak i Julkę przy wbijaniu wenflonu (niby nic) i na prawdę poczułam ulgę jak wyprosili mnie z sali i wezwali na pomoc inne panie.
Rodzic się denerwuje a dziecko to wyczuwa, już nie mówiąc o tym że robi się nerwowa atmosfera wśród personelu.

Wiem że to brutalnie brzmi, ale jednak zaoszczędziłoby Wam to stresu:tak:
 
Kochana a Ty będziesz na badaniu? Ja chyba bym nie chciała. Ja trzymałam zarówno Asię jak i Julkę przy wbijaniu wenflonu (niby nic) i na prawdę poczułam ulgę jak wyprosili mnie z sali i wezwali na pomoc inne panie.
Rodzic się denerwuje a dziecko to wyczuwa, już nie mówiąc o tym że robi się nerwowa atmosfera wśród personelu.

Wiem że to brutalnie brzmi, ale jednak zaoszczędziłoby Wam to stresu:tak:

Ja będę przy badaniu, nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie nie być. Myślę, ze dla Ali to byłby podwójny stres gdyby mnie przy niej nie było.
Byłam z Alą przy wbijaniu wenflonu zawsze, ale ja jestem bardo opanowana w takich sytuacjach :). Także tulę ją, mówię do niej, całuję - nie pokazuję nerwów.
Tylko w przypadku wenflonu wiem, że to tak bardzo nie boli. A tutaj.. cóż, nie mialam nigdy zakładanego cewnika i wolałabym nie mieć :/. chociaż chyba to nie cewnik tu jest głównym stresem tylko ta konieczność sikania w dziwnych okolicznościach.
 
Agrafka cyca chyba też nie można bo chodzi o to że znieczulenie nie zadziała a po będzie się źle czuła.
Dziunka miejmy nadzieję że będzie dobrze jeśli chodzi o kuzyna.
 
reklama
Do góry