reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

W Warszawie panuje teraz wstrętny wirus. Moje wszystkie dzieciaki miały, wielu znajomych też. Może to złapało Alę?? Wirus niegroźny. Gorączka i ból gardła, bez leków po 2 dniach przechodzi. Ja dawałam tylko nurofen, bo nie tylko walczy z gorączką, ale działa tez i przeciwzapalnie.

Na razie Ala tylko trochę kicha.. no nic zobaczymy, dałam ibum o 20.00.
A gorączkę wysoką miały dzieciaki ?



Agrafka - znam to po sobie, nie wyolbrzymiasz tylko po prostu się stresujesz tym. Taka rola matki niestety, a im człowiek starszy tym gorzej ,,,, a mi jeszcze szaleje wyobraźnia, ja od razu widzę co mogło się stać to w ogóle mam jobla.;-) Także nie jesteś sama....
Etna - to z Agrafką mamy wszystkie istotny następny tydzień. Będzie dobrze, bo innej opcji nie może być.;-)

Anawawka
mi też wyobraźnia szaleje, ja mam takie wizje idiotyczne czasem, ze aż sama myślę o sobie, ze ejstem nienormalna.
Daw wam przykład: kiedyś chciałam isc z Alą do leclerca z nosidłem i zastanawiałam się czy założyć na plecy czy na brzuch. Ale stwierdziłam, ze na plecy nie, bo jakby w sklepie zaczęły się walić regały to nie miałabym jej jak zasłonić...

Mój mąż stwierdził że jestem nienormalna i chyba niestety ma rację...
 
reklama
Anawawka ja się mało udzielam, ale śledzę Wasze historie i też mocno trzymam kciuki! za Gonię i Ciebie! Będzie dobrze!

Agrafka oby Ali nie złapało choróbsko!
 
Agrafka - ja mam coś takiego, że jak Gośka leci z łóżka, krzesła, to widzę już złamany kark, szpital itp... najpierw krzyczę, a potem się gryzę w jęzor, już nie mówiąc o wodowaniu w fontannie, gdzie widziałam zwłoki Gosiaka.... bo przecież mogła walnąć głową w wyłożone małymi kafelkami dno..
Gawit - dzięki serdeczne przydadzą się te kciukasy. Jestem bardzo spokojna.. to może oznaczać tylko jedno - wszystko pójdzie dobrze...;-)
 
Agrafka - ja mam coś takiego, że jak Gośka leci z łóżka, krzesła, to widzę już złamany kark, szpital itp... najpierw krzyczę, a potem się gryzę w jęzor, już nie mówiąc o wodowaniu w fontannie, gdzie widziałam zwłoki Gosiaka.... bo przecież mogła walnąć głową w wyłożone małymi kafelkami dno..

no to obie jesteśmy nienormalne. W sumie to pocieszające .. :)

Może pójdziemy razem na terapię - będzie taniej :)
 
Agrafka - ojj nie jeden psychiatra by miał ze mną kłopot... a Tworki mam niedaleko...:-D Mój mnie wysyła... , alem twarda i jakoś mi nie po drodze.
 
Zdrówka dla Alutki!
Agrafka usmiałam się z tych walących półek ale musze przyznać, ze ja ilekoć widzę w tv jakąś powódź albo trzęsienie ziemi zaczynam obmyslac plan ewakucji :/

Bylam lekarza, znaiosłam te wyniki co miałam czyli usg, ogolny kał, rota i jescze jakas bakteria ktorej nazwy nie pamietam. I tu wszystko jak najbardziej w pożadku. czekam jeszcze na posiew i salmonellę ale lekarz powiedział, zę ogolny jest za dobry na to by miało cos wyjśc. Także głowka niestety dziecku szwankuje.
Tylko teraz cos m chłopaki smarczą i kichają. Szaleli dzisiaj na golasa pod zraszaczem trawy i teraz mamy klops :/
 
Alę wczoraj pogryzły komary w żłobie, jeden w powiekę. wczoaj powieka byla troche spuchnięta, a dziś rano prawie oka nie było widac :)
Biedna Alutka, straszne ma duże odczyny po ugryzieniach. Podeszłam do lekarza zapytać co dawać i przy okazji pokazałam wyniki posiewu kupy (wyszły nam tam grzyby).
Na ugryzienie mam dawać Clemastinum przez 3 dni, a na te grzybki Neostatynę.

Biedna Alusia, moim dziewczynom też b. długo goją się ugryzienia. Tzn Julce, bo Asię w tym roku komary oszczędziły;-)


Kochane moje e-ciotki 10 sierpnia mam przyjechać do Wrocka i jak wszycho pójdzie sprawnie to 11 będziemy mieć operację..:szok:

Ojej, TRZYMAM KCIUKI!!!! Szybciej będziecie mieć to za sobą:tak:

We wtorek, w Bielańskim.

I tu też kciuczę mocno!!!

anawawka trzymam kciuki.

Nad nami wisi jakieś fatum :-( - ilekroć p[owiem komuś, ze Ala choruje mniej, albo ze jest zdrowa tego samego dnia lub najpóźniej następnego dostaje gorączki lub biegunki. Tak było i dziś, w pracy cieszyłam się i mowiłam koleżankom , z Ala zdrowa i dokazuje w żłobku. Potem napisałam do dwóch koleżanek, ze może wreszcie się spotkamy w weekend z dziećmi bo Ala zdrowa.
Wracając ze żłoba poszłyśmy z Alutką na plac zabaw, potem przyszła moja szwagierka podokazywały i Ala padla spać. Obudziła się z 37,5. o 20 było już 38,5 (uśredniajac moje dwa termometry):baffled::baffled::baffled::baffled:. Dostała ibum, po godzine gorączka zeszła - zregenerowała sie troche i pobawiła, a teraz śpi a ja jestem cała w nerwach, brzuch mnie boli i plakać mi się chce. Akurat teraz do niedzieli nie ma M, szwagierka też wyjeżdża..

Taki z niej kawał babki, aż się wierzyć nie chce że taka chorowitka:-( jak sobie pomyślę że Asia idzie od pon do żlobka to aż....wrrrr....

My jedziemy na ten oddział Alergologiczny 9 i wracamy 11

I za Was trzymam kciuki!!!



ZDROWIA LASKI!!!!!!!!!!!!


Anawawka, Agrafka to jest normalne że trzęsiemy się o dzieci i dzięki tej przewidywalności chronimy ich życie:tak: jak byście nie miały wcale wyobraźni to co to by było???
 
eh, szybki update.
Noc miarę spokojnie, caly czas byla ciepła ale dalam ibum dopiero o 5.00. Zaraz dam czopek bo znowu zaczyna grzać.

Z pozytywów: jak zadzwoniłam do żłobka pani powiedziała, ze jestem 6 rodzicem który dziś dzwoni, ze dziecka nie będzie bo ma gorączkę. Wiec to pewnie wirus.
Z negatywów: byłam odebrać posiew i niestety jeszcze go nie ma, a wiec coś się hoduje. Nawet jeśli to tylko flora mieszana, to i tak cystografii zrobić nie można. Musze dziś zadzwonić do szpitala i zapytać co mam zrobić, bo pobrać moczu do kubeczka nie jestem sama w stanie i już.

EDIT:

Dzwoniłam do szpitala. Pani doktor nefrolog fajna kobitka, super miła, powiedziała, żeby zadzwonić w poniedzialek jak będzie wynik posiewy i wtedy zobaczymy co z tym badaniem.
 
Ostatnia edycja:
Agrafka miejmy nadzieje , ze ten wirus odpuści , bo szkoda małej ... może musicie teraz swoje odcchorowac zeby potem cieszyc sie zdrowiem w 100%. Kto wie jak to bedzie Z naszymi dziaciaczkami
 
reklama
Agrafka - trzymam za Was kciuki, co nas nie zabije to nas wzmocni..

A my we wtorek kierunek Wrocław, a nie w środę. Grupy krwi już mamy, więc tylko rmua do załatwienia... i psychiczne nastawienie , że wszystko będzie ok. Logistycznie już załatwione, dziadki znad morza się tym zajęły... ufff
 
Do góry