Dziewczyny co robic? Moj syn wymiotuje praktycznie po kazdym karmieniu... i to juz nie jest tylko ulewanie, przynajmniej tak mi sie wydaje.... powinnam isc z tym do lekarza? ja nie zdaze go podniesc do odbicia a mleko leci juz na kazda strone, w nocy jak spi i budzi sie na kolejne karmienie to polowa spiochow jest poprostu mokra... :-
-
-( martwie sie strasznie....
Ja mam tak samo. Raz wymiotuje strawionym, raz zaraz po karmieniu. Polozna twierdzi ze to tylko ulewanie i mam na wszelki wypadek chodzic wazyc mala. Jak nie bedzie lub bedzie malo przybierac wtedy mam sie martwic. Ale dla mnie to regularne rzyganie
Pralka chodzi codziennie, pieluch i sliniakow mi nie starcza a dokupuje co chwile
i sama chodze tez orzygana
Sama wypracowalam juz troche sposobow, moze Tobie tez pomoga.
1. Trzymam ja juz do odbicia az do skutku, jak po 15 min nie ma bekniecia wtedy klade ja na brzuszek (bo juz odpadl pepek). Wtedy beka prawie zawsze. A i baczki lepiej sie jej puszcza ;-)
2. Pod lozeczkiem mam ksiazki, bo przy ulewaniu dzieci powinny lezec pod katem 30-35 stopni. W nocy jak spi z nami to robie z kocyka takie podwyzszenie i wtedy na to klade mala.
3. Nie macham nia, nie skacze, nie kolysze, staram sie ja przewijac bardzo powoli i delikatnie zeby mleko sie nie cofalo.
4. Polozna mowila ze podawanie wody przegotowanej pomaga, ale nie probowalam i chyba nie sprobuje.
5. No i czasem jak sie uda przetrzymuje ja troche jak wiem ze przed chwila bardzo sie najadla i znowu chce ssac. Wtedy smoczek do buzi. CZasem sie udaje ale nie zawsze
Troche to pomaga, ulewa mniej w ciagu dnia, w nocy wcale, ale i tak jest tego duzo