Ja pytałam się lekarza jednego apropo witamin nie kazał mi nic dawać, powołał się na badania i ze żadne witaminy nic nie dają.
Tak więc ja nic nie daję, chociaż może chciałabym chociaż tran podawać miałabym głowę spokojniejszą ze coś robię i zapobieguję ale ze lekarz nie kazał a to jest male dziecko więc sama nic nie daję.
Tfu nie zapeszać ale Oli też tylko 2x w zyciu miał katar raz po szczepionce pierwszej chyba miał 8 tygodni, a raz go babcia zaraziła jak miał 3 msc, teraz cos głęboko mu siedzi w nosku ale to też przez babcię i sama nie wiem co to jest.
Spacery..oczywiscie spaceruję z małym ja albo babcia ale nie mam aż takiego bata na tyłku ze trzeba codziennie i już. Jak pada odpuszczam, jak jest zimniej i wieje też czasami. Od małego rygorystycznie nie hartowałam małego jak tutaj niektóre mamy mi nakazywały, ze jak nie pospaceruję codziennie po parę godzin to mały bedzie nie zahartowany i bedzie chorował, w zimę jak był malutki spacerowałam owszem ale nie 2-3 godziny i nie przy -5, -10, a mały zdrowy jak rybka.
Spacerki teraz codziennie ok 1h bo mi się dłużej nie chce chodzić a i Oli denerwuje się siedząc w wózku tak długo.
Myslę ze tutaj chodzi o organizm dziecka, jedne chorują częsciej inne mniej.
Spacerki owszem pewnie i dotleniają maluszki ale nie ma co się przescigać z iloscią godzin spędzonych na dworzu itd.