madziek
listopadówka 2009 :)
Kilolku może najlepsza rehabilitacja dla Kuby byłaby w domu? Pomyślałam tak, bo po chorobie Patryk był strasznie wiodtki, nie trzyał głowy (5 m-cy i jeszce nie miał siły jej utrzymać) krzyżował nogi, w ogóle zachowywał się jakby ich nie miał, obracać zaczął się w 5 m-cu, ale i tak nie do końca samodzielnie- dla mnie to byl szok, bo inne dzieci obracały się same, bawiły się stopami, próbowały siadać-te silniejsze oczywiście, no nie wspomnę o trzymaniu główki. Neurolog była niezadowolona z niego w tedy i bardzo mnie straszyła bardzo :-(lekarz mówi żeby czekać, ale to się strasnzie pogłebia z miesiąca na miesiąc, więc sama prywatnie zaczelam na rehabilitacje chodzić, chodziliśmy 2 miesiące i kazali nam przestać, bo Kuba wcale wspólpracować nie chce, drze się i ucieka (w domu to samo). Mówili, ze na siłę się nie da, ze sie zrazi itd ale jest już tak źle, ze postanowiiliśmy z A. że po wyplacie wykupimy rehabilitacje po 2 razy w tygodniu i będziemy obydwoje jeździć i go na siłę ćwiczyć, najjwyzej jedno będzie trzymalo, drugie rehabilitowało, bo jeszcze kilka miesięcy i nie będzie mogł chodzić
Tak więc od 5 m-ca do ukończenia 9 m-ca był rehabilitowany 3 razy w tygodniu przez mgr od rehabilitacji (raz w domu i 2 razy na NFZ) z czego pierwszy miesiąc po chorobie nie chodziliśmy na NFZ tylko w domu, żeby go oswoić. Praca z nim była nie tylko wysiłkiem pani rehabilitantki, ale też moim, każdego dnia w ramach zabawy wykonywaliśmy ćwiczenia, po za tym po kapieli przy pielęgnacji robiłam mu masaż shantala. A efekt piorunujacy, bo jak mial skończone 9 m-cy ruchowo był na końcówce 8 m-ca :-) a w wieku 5 m-cy zaczynał rozwój ruchowy od nowa, bo psychicznie i społecznie jest rozwinięty bez zastrzeżeń. Dziś neurolog jest nim zachwycona, powiedziała, że rehabilitacja skuteczna, jeszcze do końca listopada mamy ważne skierowanie i chodzuimy na NFZ do tej samej Pani co w domu nas ćwiczyła, teraz spotykamy się 2 razy w tygodniu, choć wystarczył by raz, bo teraz to głównie raczkowanie ćwiczymy, bo on na pupie skacze-zamiast raczkować, ale wstaje sam, podciąga się, chce chodzić, a nie raczkować, więc już jesteśmy na prostej.
Ale się rozpisałam- ale chodzi mi o to, że może w domu jak rehabilitantka pokaże Ci jak ćwiczyć to przez zabawę będzie Wam o wiele łatwiej. Jeśli chcesz to popytam w naszym ośrodku rehabilitacyjnym o dobrych specjalistów, może przyjechałabyś do Wrocłaia z Kubusiem, żeby go lekarz zobaczył, wiadomo co lekrza to inne podejście, inne zdanie itp.... Ja to się po lekarza najeździłam (gastroenterolog, neurolodzy, chirurg dziecięcy itp....) no ale odpukać tfu tfu tfu- jest super! Patryk rośnie zdrowy, dobrze się rozwija i je za dwóch
