reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

lekarz mówi żeby czekać, ale to się strasnzie pogłebia z miesiąca na miesiąc, więc sama prywatnie zaczelam na rehabilitacje chodzić, chodziliśmy 2 miesiące i kazali nam przestać, bo Kuba wcale wspólpracować nie chce, drze się i ucieka (w domu to samo). Mówili, ze na siłę się nie da, ze sie zrazi itd ale jest już tak źle, ze postanowiiliśmy z A. że po wyplacie wykupimy rehabilitacje po 2 razy w tygodniu i będziemy obydwoje jeździć i go na siłę ćwiczyć, najjwyzej jedno będzie trzymalo, drugie rehabilitowało, bo jeszcze kilka miesięcy i nie będzie mogł chodzić
Kilolku może najlepsza rehabilitacja dla Kuby byłaby w domu? Pomyślałam tak, bo po chorobie Patryk był strasznie wiodtki, nie trzyał głowy (5 m-cy i jeszce nie miał siły jej utrzymać) krzyżował nogi, w ogóle zachowywał się jakby ich nie miał, obracać zaczął się w 5 m-cu, ale i tak nie do końca samodzielnie- dla mnie to byl szok, bo inne dzieci obracały się same, bawiły się stopami, próbowały siadać-te silniejsze oczywiście, no nie wspomnę o trzymaniu główki. Neurolog była niezadowolona z niego w tedy i bardzo mnie straszyła bardzo :-(
Tak więc od 5 m-ca do ukończenia 9 m-ca był rehabilitowany 3 razy w tygodniu przez mgr od rehabilitacji (raz w domu i 2 razy na NFZ) z czego pierwszy miesiąc po chorobie nie chodziliśmy na NFZ tylko w domu, żeby go oswoić. Praca z nim była nie tylko wysiłkiem pani rehabilitantki, ale też moim, każdego dnia w ramach zabawy wykonywaliśmy ćwiczenia, po za tym po kapieli przy pielęgnacji robiłam mu masaż shantala. A efekt piorunujacy, bo jak mial skończone 9 m-cy ruchowo był na końcówce 8 m-ca :-) a w wieku 5 m-cy zaczynał rozwój ruchowy od nowa, bo psychicznie i społecznie jest rozwinięty bez zastrzeżeń. Dziś neurolog jest nim zachwycona, powiedziała, że rehabilitacja skuteczna, jeszcze do końca listopada mamy ważne skierowanie i chodzuimy na NFZ do tej samej Pani co w domu nas ćwiczyła, teraz spotykamy się 2 razy w tygodniu, choć wystarczył by raz, bo teraz to głównie raczkowanie ćwiczymy, bo on na pupie skacze-zamiast raczkować, ale wstaje sam, podciąga się, chce chodzić, a nie raczkować, więc już jesteśmy na prostej.
Ale się rozpisałam- ale chodzi mi o to, że może w domu jak rehabilitantka pokaże Ci jak ćwiczyć to przez zabawę będzie Wam o wiele łatwiej. Jeśli chcesz to popytam w naszym ośrodku rehabilitacyjnym o dobrych specjalistów, może przyjechałabyś do Wrocłaia z Kubusiem, żeby go lekarz zobaczył, wiadomo co lekrza to inne podejście, inne zdanie itp.... Ja to się po lekarza najeździłam (gastroenterolog, neurolodzy, chirurg dziecięcy itp....) no ale odpukać tfu tfu tfu- jest super! Patryk rośnie zdrowy, dobrze się rozwija i je za dwóch :-p
 
reklama
Oj, Kilolku dopiero doczytałam :( Trzymam kciuki za postępy w rehabilitacji...
a i trochę nie rozumeim, co to znaczy że nie chce współpracować??? Sądzę że żadne dziecko nie chce a rola rehabilitantów jest też taka żeby je nakłonić, namówić.
 
KIKOLKU wytrwałości. Ale ci lekarze to nie wiedzą chyba co mówią przecież to małe dziecko i logiczne, że nie chce współpracowach, powinni jakoś zachęcić od tego są, a nie czekać jak sprawa się komplikuje.
 
Lekarka stwierdziła że Asia ma bardzo dobre wyniki!!! Przecież tam wyszła anemia jak byk!!! Asia ma nawet gorsze wyniki od Maji Ilony, która dostaje żelazo, a moja lekarka twierdzi że jest ok.
Co lepsze chciałam zabrać wyniki do innego lekarza, przyjeżdżam do domu a nigdzie ich nie ma! Nasza przychodnia NIGDY nie zatrzymuje wyników, a te lekarka zatrzymała. O CO TU CHODZI?
 
Lekarka stwierdziła że Asia ma bardzo dobre wyniki!!! Przecież tam wyszła anemia jak byk!!! Asia ma nawet gorsze wyniki od Maji Ilony, która dostaje żelazo, a moja lekarka twierdzi że jest ok.
Co lepsze chciałam zabrać wyniki do innego lekarza, przyjeżdżam do domu a nigdzie ich nie ma! Nasza przychodnia NIGDY nie zatrzymuje wyników, a te lekarka zatrzymała. O CO TU CHODZI?


Coś pokreciłaś Dziunka. Moja Maja nie dostaje żelaza :baffled: Ja Ci tylko wyniki badan pokazywałam. Nikt mi nie mówił ze Maja ma złe wynki, wiec jesli nic nie mowia to znaczy ze jest oki. U twojej tez.
 
reklama
Dostanie preparat z zelazem i bedzie oki. Mozesz tez dawac jej do jedzenia cos zawierajace zelazo. Ja mam całe zycie chyba niedokrwistosc, hemoglobina 11,7 a poziom zelaza w normie.


edit: Nie wiem czy to Cie pocieszy , ale Maja ma MCV-76,4 , MCHC-35,0 A twoja dużo ma za mało i za duzo??

Ten post tak zrozumiałam, że Ty masz i że Majka też bo na pocieszenia dałaś mi wyniki :D
 
Do góry