reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zdrowie Naszych Dzieci

reklama
joaska ... macie to samo co my mielismy ... michal i kamila goraczkowali przez tydzien prawie ... michal mocniej kamila troche slabiej ... ja i jacek tez zalapalismy sie ...
trzymaj sie kobietko i zbijajcie ladnie goraczke ...
woloszki super ze z Majka juz duzo lepiej ...
 
Jak weszłam do przychodni i zobaczyłam Jagodę na babci kolanach to mi się płakać chciało, tak źle wyglądała :(
Miała wysoką gorączkę, a babcia nie dała jej nic przeciwgorączkowego, bo nie umiała otworzyć tej !@#$%@#^#$ butelki z nurofenem. W sumie nawet sie nie dziwię, bo akurat z nią tez mam problem. Wczoraj uczyłyśmy się ją otwierać. A tak się składa, że nurofen najszybciej zbija Jagodzie temperaturę. Tylko Małej żal. Po powrocie do domu oczywiście szybko nurofen i po godzinie było lepiej.
Dostała też eurespal na kaszel. Juz widać, że się zmienia. I jeszcze jakieś tabletki na "G" (ale jak dla mnie nie do powtórzenia), mam jej tłuc po pół tabletki i dawać do jedzenia. Na razie tyle i czekamy na efekty.

Noc dużo lepsza, w końcu coś przespałyśmy. Ale i tak ponad godzinę kaszlu i płaczu było ok 2 :( Więc znowu dostała leki i chyba po zbiciu trochę gorączki usnęła. A wypiła w tym czasie 2 butelki wody :szok:
 
joaska - ten lek na G to pewnie grospinosin ... malej go nie podawalm ale michal teraz mial go w tej wlasnie inekcji (oczywiscie wieksza dawke : 1 - 1/2 -1 ) ... syrop na kaszel tez dlugo popijalismy sobie ... niestety ... no i oczywiscie bardzo dobrze ze mala duzo pije ... nasza kamila pila litrami (nie rozstawala sie z buitelka) ... a michala trzeba bylo zmuszac ... jedzenie jest w drugiej kolejnosci ... wiadomo ze z taka goraczka nie ma sie apetytu ...
tzrymajcie sie dziewczyny i szybko zdrowiejcie
 
No to ja niechce zadnych zyczen znad morza i z Oswiecimia :-p:-p:-p:-p

No i Joaska dobrze ze chce pic bo to najwazniejsze przy goraczce ale super mama o tym wie :-):-):-)

Dziewczyny kiedy sie spotykamy bo jakies balety by sie przydaly :-):-):-)
 
Joaśka - zdrówka dla Maleńkiej. Tak mi przykro jak takie małe dzieciaczki się męczą:zawstydzona/y:

A u nas Inguch codziennie je serek (Bakuś głównie) i nic:szok: Rączki się wygoiły, zaczęła lepiej jeść, teraz na śniadanie wcina całą parówkę - sama widelcem:szok: Jestem w szoku (pomijając, że ja nie cierpię parówek i uważam, że to straszne świństwo ale skoro ona w ogóle chce jeść to jej daję - i skubana nie chce tych z indyka tylko zwykłe wieprzowe:baffled:)

Ja już naprawdę nie wiem, co o tym wszystkim myśleć:baffled: Co z tą jej alergią:confused: Może ona już dawno z niej wyrosła tylko skąd miała te liszaje na rączkach:baffled: I dlaczego alergolog mi wpierał, że ona ma bardzo ostrą alergię i kazał mi podawać masę leków (nic jej nie podaję:no:) i odstawić nawet chleb, bo nie wiadomo, czy tam nie ma mleka:baffled: - nic jej nie odstawiłam, bo bym już nie miała, co jej dawać:zawstydzona/y:

Idę niedługo do poradni alergologicznej w IMiD i kompletnie nie wiem, co ja mam im teraz powiedzieć:confused:
 
Dzięki kobitki!

Asiun - ciekawe, to co piszesz. Jak dla mnie trzeba się cieszyć, ale ja bym wymusiła jakieś testy.
A liszaje to chyba nie tylko z alergii się biorą. Może tu dermatolog by coś powiedział, no ale skoro teraz ich nie ma....
Super, że Inga je :) i nie ma żadnych złych objawów :D A poza tym, wie co dobre. Też wolę te wieprzowe ;p

Jagoda przez jakiś czas jadła, a teraz już nie chce parówek, no ale ona tak ma ze wszystkim jakiś czas uwielbia, a potem jej sie zmienia. A nie faszeruję jej tym co lubi, właśnie, żeby jej sie nie przejadło. Bakusia już nie chce.

Też czekam na spotkanie :)
 
reklama
Z tymi testami będzie problem, bo wszyscy lekarze mi mówili, że dopiero na 4-latkach można testować:-( Można tylko zrobić igg z krwi ale to tak naprawdę nic nie daje, bo pokazuje tylko skłonność do alergii i nic więcej:no:
Dermatolog czyli moja mama powiedziała, że to alergia a dwóch innych lekarzy (pediatra i alergolog) powiedzieli, ze to alergia POKARMOWA:baffled:.

A co do jedzenia, to ja na razie daję jej 1 serek dziennie i 1 parówkę, bo do tej pory chciała jeść tylko suchy chleb, paluszki, i suchy makaron. Więc dla mnie to szokująca poprawa:tak:. Jak jej sie przejedzą parówki i Bakuś to może coś innego jej podejdzie:-). Próbuję jej dawać różne rzeczy ale np. jogurt Jogobella jej nie podszedł, pasztetu domowej roboty też nie chciała (babcia robiła pod nią więc pewnie był za mdły;-))

A i tydzień temu Jacek zrobił krewetki - ale mały skubaniec się rzucił na mój talerz:-D:-D:-D. Trochę się bałam czy nie za ostre, żeby znowu liszajów na łapkach nie dostała ale nic jej nie było:-)

jak tak dobrze pójdzie (tfu, tfu) to za jakieś 2 tygodnie spróbuję jej podać wołowinę - może też nie ma na nią uczulenia:confused:
 
Do góry