reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zdrowie nasze i maluchów

jej, dziekuje za wszystkie rady, po kolei kazdej probuje rano, bylam u lekarza, ktory polecil laktuloze, zobaczymy jak nic nie zadziala kupie syropek :) dziekuje raz jeszcze :*
 
reklama
Byliśmy we wtorek na USG i lekarz stwierdził łozysko na przedniej ścianie zalecił ograniczenie aktywności ,unikanie dzwigania ,zaparć i współżycia .Czy któraś z Was też tak ma? Przy pierwszej córce miałam łożysko na tylnej ścianie i nie wiem co o tym myśleć.

Łożysko dobrze ułozone ma tylko dwie mozliwości: przednia lub tylnia ściana - to są ułożenia prawidłowe. Wiem bo pytałam, sama zresztą mam na przedniej.

Nie nalezy mylić łożyska przedniego z przodującym, to są dwie rózne rzeczy!

BTW. łożysko migruje, obraca się więc to naturalne, że zmienia kierunek ułożenia, nawet kobiety u których stwierdzono łozysko przodujace nie powinny sie martwić, gdyż w większości przypadków tuż przed porodem ono się cofa na własciwe miejsce.
 
Witajcie, ja tu po raz pierwszy. Mam tylko coś na uspokojenie was, ze ja w pierwszej ciązy tez miałam łożysko na przedniej ścianie i w niczym to nie przeszkadzało. Przy porodzie nie było różnicy na której ścianie się umiejscowiło. Teraz druga ciąża i łożysko na tylnej ścianie. Nie ma reguły, a w niczym to nie przeszkadza.
 
Hejka, co wy myślicie o tych szczepianiach? Czy będziecie się w tym sezonie szczepiły? Dookoła trąbią o konieczności zrobienia sobie tych szczepień, a ja ma duże wątpliwości. Przeciw grypie zaszczepiłam się tylko raz w zyciu - kilka lat temu - nie ochroniłam się przed zachorowaniem, a potem nie szczepiłam się wogóle i jakoś udawało mi się poprzestać na niewielkich przeziębieniach.
A teraz kiedy mam jeszcze synka w sobie, wątpliwości co do potrzeby szczepienia mam coraz więcej... Nie wiem, czy jest sens narażać dziecko na - było, nie było - działanie wirusa - bo szczepionka nie jest niczym innym.
Zapytam oczywiście lekarza, ale i tak jestem ciekawa, co Wy o tym myślicie...
 
ja sie dlugo juz nad tym zastanawialam i w piatek rozmawialam o tym z moim lekarzem ... oto co sie dowiedzialam ...

szczepionka przeciw grypie jest szczepieniem zupelnie bezpiecznym w 2 i 3 trymestrze ciazy bo tam nie ma wstrzykiwanego "zywego" wirusa tylko jakis uspiony czy cos w tym rodzaju /ja to tak na chlopski rozum wzielam/ wiec nie ma problemu z samym szczepieniem ... druga rzecz /moim zdaniem wazniejsza/ jest taka ze z wynikow badan wyszlo ze az 80% kobiet w ciazy nie wytwarza przeciwcial na wirus grypy przy tych szczepieniach!! i po prostu kompletnie traci to sens !! tu cytuje mojego gina "po co masz sie szczepiec i wydawac kase jak to i tak nic nie da ..."
nastepna sprawa wyglada tak ze poki mamy mlode organizmy nicznym nie obciazone to nie warto tych organizmow rozleniwiac !!! bo potem wlasnie organizm juz sie tak wycwani ze wogole nie bedzie sie bronil bo nie ma wczesniej przeciwcial ... i rozne wirusy grypy bedziemy przechodzic ciezej !! /ta teoria tez do mnie przemawia/
kolejna kwestia ktora moj gin poruszyl jest taka ze w tym stadium ciazy grypa czy jakis inny wirus nie jest juz tak niebezpieczna dla dziecka jak to bylo w pierwszym trymestrze ciazy !! powiedzial ze w razie czego to mozna spokojnie wziac nawet antybiotyk jesli zajdzie taka potrzeba !!

podsumowujac -> ja sobie daje siana
 
Hejka, co wy myślicie o tych szczepianiach? Czy będziecie się w tym sezonie szczepiły? Dookoła trąbią o konieczności zrobienia sobie tych szczepień, a ja ma duże wątpliwości. Przeciw grypie zaszczepiłam się tylko raz w zyciu - kilka lat temu - nie ochroniłam się przed zachorowaniem, a potem nie szczepiłam się wogóle i jakoś udawało mi się poprzestać na niewielkich przeziębieniach.
A teraz kiedy mam jeszcze synka w sobie, wątpliwości co do potrzeby szczepienia mam coraz więcej... Nie wiem, czy jest sens narażać dziecko na - było, nie było - działanie wirusa - bo szczepionka nie jest niczym innym.
Zapytam oczywiście lekarza, ale i tak jestem ciekawa, co Wy o tym myślicie...

szczepionka nie chroni przed zachorowniem tylko przed powikłaniami !!!
a to normalne ze wkoło trabia przeciez to jest normalna reklama oni na tym zarabiaja pieniadze
ja sie nie szczepie moze jak bym miał jakies kosmiczne problemy z odpornoscia to bym to zrobiła:tak:
 
Ja tez daje sobie spokoj ze szczepieniami ,tym bardziej jestem w ostatnim trymestrze zostaly mi tylko 2 miesiace ,maluszek juz jest na tyle silny ze moje przeziebienia czy grypa nie zaszkodza mu gdyby takowe sie pojawilo !
 
reklama
Szczepienie ewidentnie nie. A to, że wszędzie o tym nawijają (ja np. nie słyszałam) to wiadomo, że firmy farmaceutyczne zyć z czegoś muszą ......
 
Do góry