reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zdrada

Zdradziłam/Zdradziłem


  • Wszystkich głosujących
    394
mija, doprawdy zgodzic sie nie moge z istneiniem tych biednych mezczyzn, ktorzy musza z kims zdradzac. nie musza. to nie jest obowiazek.

co do zapominania.. moja kolezanka byla przez prawie 2 lata z facetem, o ktorym owszem, wiedziala, ze ma corke z poprzedniego zwiazku, ze do malej jezdzi, ze spedza z nia weekendy. pracowal w miescie oddalonym prawie 200km, wiec to, ze nie bylo go czasem w tyg., tylko siedzial w firmie tez bylo normalne. a ze nie chcial jej malej przedstawic..? no mogla na to nalegac, ale zawsze mial wiele powodow, by to odlozyc. ona zakochana, sielanka trwala, planowali slub, dziecko, to sie zreszta pojawilo. kiedy bylo w drodze okazalo sie, ze facet zapomnial tylko o jednym malym szczegole.. z 'byla' zona nie wzial jeszcze rozwodu.
 
reklama
Ja kiedys byla w zwiazku a mój były, znany był z tego, ze dobra dusza i pocieszał wszystkich kolegów i koleżanki ...i jedna taka z nasze firmy tez pocieszył- miała problemy z ojcem... i wiecie co po tym wszytkim mnie najbardziej fqrwilo, ze ona jak juz byli razem przychodziła do mnie i mówiła jaki ten mój facet to wał i takie tam, ze ona z taki dupkiem w życiu by sie nie zwiazała- ze jest kretynem i itp. itd...... efekt- ma z nim dziecko ...ale on ja zostawil... bo chyba kogoś innego pocisza ;)
 
DZIEWCZYNY MOJE DROGIE
mnie dotknoł problem zdrady ( choć nie łózkowej) ale zdrada jest zdradą i jestem pewna ze i owszem kobitki są wstrętne ale faceci mogą powiedzieć NIE!!! mogą i powinni jesli tylko chcą

dzieki za pocieszenia
dzisiaj czeka mnie gorąca rozmowa i albo wóz albo w.... wyprowadzka juz jeztem gotowa do TEJ jakze waznej decyzji
 
Myślę, że jeżeli komukolwiek czegokolwiek brakuje w związku, to bardzo prawdopodobna jest chęć szukania tego gdzie indziej. Jest na to rada = nie wstydźmy sie wszystkiego czego chcemy. Jeżeli kocha się i jest sie kochanym to wszystko wypada :D
Ale tylko w związku!!! I tylko wtedy gdy obie strony się na to godzą. :laugh: :laugh: :laugh: ;)
 
Tylko niektórzy nie umieją rozmawiac o seksie z partnerem bo myślą,że on się domyśli :p.Przyznam ,że u mnie tak jest. :pJa go niezdradza ale co do niego nie mam 100% pewności.Tymbardziej teraz.Ja się do niego przytulam dotykam a on nic czasami obejmie mnie ramieniem i to wszystko z jego czułości. :-[
 
Powiem Wam szczerze...ze wiem co to jest zdrada...
Tylko moj BYLY facet, byl na tyle chamski..ze zdradzil mnie tak naprawde w pracy...
Oboje bylismy wychowawcami na obozie... No i polasil sie na wdzieki pewnej starszej od niego o troszke baby..
Ponoc kobiety, maja taka nature..ze nie winia facetow..ale wlasnie kobiety..To jest nasz system obronny...
Powiem Wam szczerze...ze takiego chamstwa..nie moglam zniesc..Bo On..wmawial mi..ze nic sie nie dzieje..po czym po latach wspolnego zycia..dzien przed kolejna rocznica...powiedzial ze sie wypalil..i ze teraz szuka..nie wytrzymalam...uderzylam...

Jednak sama tak bardzo bardzo fair nie bylam..
Rozkochalam w sobie jego przyjaciela najlepszego..Co wcale nie jest godne pochwaly...
ALe mialam ogromna potrzebe zrobienia czegokolwiek temu czlowiekowi..
Czulam sie ponizona, osamotniona..rozbita...
Wiem ze to go bardzo zabolalo...
W pewnym momencie nawet oswiadczyl sie...po czym, kiedy odmowilam..
chcial sie zabic..
Jednak..jejku..mimo ze to byl dorosly facet..to byl dzieciak w srodku..
a jego zdrada byla dla mnie najbardziej upokarzajacym wydarzeniem..

jakby co...to ten przyjaciel..okazal sie dobrym czlowiekiem..i teraz staramy sie o baby...:)
Tak wiec zdrada nie jedno ma oblicze..mozna zdradzac na tysiace sposbow..ale jedno jest pewne..
NIe mozemy ogladac sie na cierpienie osob ktore nam wyrzadzily przykrosc..niezaleznie od tego jak bardzo beda sie starac.. To tylko bedzie nas niszczyc..bo nie zbudujemy szczescia..i do konca zycia bedziemy myslec sobie ;a co jesli jednak..'...
Wszystkim zycze duzo sily...
I pamietajcie ze watpic w slusznosc decyzji mamy oczywiscie prawo..
ale sztuka jest wytrwac przy obranej drodze :)
 
Pozdrawiam i pamietajcie kobitki: jesteśmy najważniejsze i trzymać się tego trzeba :laugh:
Polecam sie przełamać i jednak zacząć mówić o swoich potrzebach sexualnych. To czasem naprawde działa cuda ;)
Ja też na początku się bardzo wstydziłam, ale teraz stwierdziłam, że ufam mężowi w 100% :laugh: i nie będę udawać siebie...
 
Wczoraj powiedziłam mu że mam ochote ::).On myślał biedny że już nie możemy. :-[Powiedziłam że do porodu można bo potem dopiero w listopadzie.Wygładał jakby mu się podobało,a jak dzidzia zaczeła się wtedy kręcic ;) .Mam nadzije że mu wystarczam. :p
 
reklama
Do góry