reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zaszlam w ciążę, a co z pracą

Dołączył(a)
8 Październik 2020
Postów
4
Witam mam 30 lat wczoraj zrobiłam test wyszły 2 kreski teraz wizytę mam u lekarza umówiona za 2 tygodnie bo to na nfz.Pracuje od 5 lat w hurtowni budowlanej na pół etatu na czas nieokreslony.Mam pytanie jak lekarz potwierdzi mi ciążę mogę iść na l4? A jak urodze to co dalej ? Proszę doradzić mi jak to wygląda?
 
reklama
A autorka postu chce zrobić wszystko, aby ta ciaza skończyła się szczęśliwie 🤱🏻 Bo nie wiemy, czy nie daj Boże udzwiglaby znów taki ciężar i nie plułaby sobie w twarz "co by było, gdyby...?" Ja do dziś wracam myślami i może udałoby się za pierwszym razem? Może "zwykły" stres, praca pod presją czasu? A to nie są czynniki przyjazne dla kobiety w ciąży 🤰🏻 I ja wszystko rozumiem, bo przecież "ciąża to nie choroba" i są przepisy, ale życie życiem..i to życie małego, bezbronnego maluszka ❤️
 
reklama
Ja tak samo ,2 razy poroniłam i za 3 razem ,moj lelarz sam kazal mi po l4 przyjechać, bo jak to powiedział " nie pozwalam Pani pracować " a Te które piszą " czy masz podstawy " to zwykle lenistwo" nigdy nie poronily ,i nie miały problemów z zajściem, i zapewne maja prace za biurkiem
I tutaj się mocno mylisz. I zagalopowałaś się że swoimi osądami. Ja mam za sobą dwa poronienia, 4 inseminacje i in vitro. Pracę mam fizyczną i z użyciem chemii. I uważam, że lekarze bardzo często dają zwolnienie na wyrost. Bo przyszła mama chce odpocząć lub kompletować wyprawkę. Na jednym z podobnych wątków ktoś napisał, że usłyszał od lekarza "Polkom to się w dupach poprzewracało, że tylko jak zobaczą dwie kreski na teście to od razu chcą zwolnienie". Dodam, że nie są to moje słowa. Jestem jak najbardziej za chorobowym, ale tylko wtedy jak są do tego wskazania.
 
I tutaj się mocno mylisz. I zagalopowałaś się że swoimi osądami. Ja mam za sobą dwa poronienia, 4 inseminacje i in vitro. Pracę mam fizyczną i z użyciem chemii. I uważam, że lekarze bardzo często dają zwolnienie na wyrost. Bo przyszła mama chce odpocząć lub kompletować wyprawkę. Na jednym z podobnych wątków ktoś napisał, że usłyszał od lekarza "Polkom to się w dupach poprzewracało, że tylko jak zobaczą dwie kreski na teście to od razu chcą zwolnienie". Dodam, że nie są to moje słowa. Jestem jak najbardziej za chorobowym, ale tylko wtedy jak są do tego wskazania.
A to co autorka postu ma znowu poronic bo boi sie o fasolke swoja...jak jej szef oleje ja i nie zmieni warunkow pracy to bym rzucila mu w twarz te l4....dla wlasnego spokoju i donoszenia ciąży...
 
A to co autorka postu ma znowu poronic bo boi sie o fasolke swoja...jak jej szef oleje ja i nie zmieni warunkow pracy to bym rzucila mu w twarz te l4....dla wlasnego spokoju i donoszenia ciąży...
Wyrwałaś się jak Filip z konopii. Zostało to już wyjaśnione w poprzednich postach jak to wygląda od strony prawnej. Poza tym poronienie wcześniejsze nie miało nic wspólnego z pracą.
 
I tutaj się mocno mylisz. I zagalopowałaś się że swoimi osądami. Ja mam za sobą dwa poronienia, 4 inseminacje i in vitro. Pracę mam fizyczną i z użyciem chemii. I uważam, że lekarze bardzo często dają zwolnienie na wyrost. Bo przyszła mama chce odpocząć lub kompletować wyprawkę. Na jednym z podobnych wątków ktoś napisał, że usłyszał od lekarza "Polkom to się w dupach poprzewracało, że tylko jak zobaczą dwie kreski na teście to od razu chcą zwolnienie". Dodam, że nie są to moje słowa. Jestem jak najbardziej za chorobowym, ale tylko wtedy jak są do tego wskazania.
To tym bardziej się dziwie , ze uważasz że po takich przejściach, pracowałbyś, ja się nie zastanawiałam co powiedzą " inni" skoro moj lekarz tak zadecydowal
 
To tym bardziej się dziwie , ze uważasz że po takich przejściach, pracowałbyś, ja się nie zastanawiałam co powiedzą " inni" skoro moj lekarz tak zadecydowal
Mój lekarz też kazał siedzieć na L4, bo pomimo pracy za biurkiem jest ona bardzo stresująca, w dodatku szefowa bardzo toksyczna i nie chciała iść na ugodę typu praca zdalna, więc nie zastanawiałam się.
Nie chcieliśmy ryzykować tym bardziej, że od początku byłam na podtrzymaniu.
 
To tym bardziej się dziwie , ze uważasz że po takich przejściach, pracowałbyś, ja się nie zastanawiałam co powiedzą " inni" skoro moj lekarz tak zadecydowal
Tak, pracowałabym gdyby jeszcze raz dane mi było być w ciąży. Siedzenie w domu nie działało dobrze na moją psychikę. I nie chodzi o to "co inni powiedzą".
 
Tak, pracowałabym gdyby jeszcze raz dane mi było być w ciąży. Siedzenie w domu nie działało dobrze na moją psychikę. I nie chodzi o to "co inni powiedzą".
Naprawdę uważasz ,że praca z chemia nie wpływa zle na organizm , a tym bardziej w ciazy? Pracuje z chłopkiem którego zona ,pracowała przy klejach itd ,urodziła dziecko które nigdy nie bedzoe samodzielne , nie mówi ,nie rozwija się itp, lekarz powiedział że to wina warunków pracy
 
reklama
I tutaj się mocno mylisz. I zagalopowałaś się że swoimi osądami. Ja mam za sobą dwa poronienia, 4 inseminacje i in vitro. Pracę mam fizyczną i z użyciem chemii. I uważam, że lekarze bardzo często dają zwolnienie na wyrost. Bo przyszła mama chce odpocząć lub kompletować wyprawkę. Na jednym z podobnych wątków ktoś napisał, że usłyszał od lekarza "Polkom to się w dupach poprzewracało, że tylko jak zobaczą dwie kreski na teście to od razu chcą zwolnienie". Dodam, że nie są to moje słowa. Jestem jak najbardziej za chorobowym, ale tylko wtedy jak są do tego wskazania.
Polki są jednymi z bardziej aktywnych kobiet w ciąży bo muszą właśnie walczyć z takimi poglądami i na siłę robią z siebie matki Polki bo ktoś broń Boże nazwie ich leniem..... To system tworzy takie przepisy, a jest różnie ale to jak kobiety do siebie tutaj podchodzą to nie da się czytać.... dla przykładu (tak wiem wiem nie mowa o de ale dla glupiego porowniania) W de jest tak, że są zawody, gdzie lekarz decyduje czy przyszła mama może pracować czy nie i zawody typu opiekunka osób starszych, przedszkolanka, pielęgniarka, pracownice sklepów budowlanych czy firm gdzie mają styczność z oparami i chemikaliami dostaja zakaz pracy na całą ciaze i NIKT nie będzie tego podważać. I nikt nie nazywa tych kobiet leniami. Jest tyle różnych zyciowych sytuacji, możliwości lub ich brak, że tak naprawdę to nic nie jest tak jak w przepisach, czarno/białe. Dajcie spokój, tego jadu i przemądrzania się nie da się czytać....

Tak po jednym poście dziewczyny już wiecie wszystko o jej życiu:D może nie napisała jakie ma dolegliwości dodatkowe. Może nie na możliwości zmiany stanowiska, baaaa teraz w czasach covid 80% społeczeństwa boi się wysłać dzieci do szkoły, pojsc do sklepu, do pracy....Skrajność goni skrajność:D to wszystko jest śmieszne po prostu :)
 
Do góry