reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zasypianie maluszka...

anik współczuje Ci bardzo....u nas żadko się to zdaża,ale ja wtedy na rece i na siłe usypiam bo im bardziej dziecko zmeczone tym gorzej jej zasnac.trzymam kciuki za Was odziców żebyście byli cierpliwi i Krzysiażeby dał już odpocząć starszkom:):tak:
 
reklama
anik.Laura robiła nie raz identycznie.
Szla spac o 20:00 pospała 30 minut i ledwo oczy otwarte i juz stała w łózeczku.
Jak nie chciała spac ja ją wtedy brałam do nas do łóżka puszczałam cicho muzyke i dawałam jej herbate/mleko i padała przy butli .


Niestety pewnie rzeczy musisz przeczekać..
Ja do tej pory do Laury wstaje po 5 razy w nocy .. idzie się przyzwyczaić
 
Anik współczuję bardzo, nie wiem czy Cię to pocieszy, ale u nas bywa ostatnio podobnie. Kiedyś wystarczyło go odłożyć i mimo, że ponarzekał kilka minut to wychodziłam z pokoju, a on zasypiał sam. Teraz jest różnie bo zazwyczaj ledwo go położę to on wstaje przy szczebelkach i skacze (chociaż 5 minut wcześniej prawie zasypiał). Ale tak czy siak wychodzę i co kilka minut jak głośno płacze wchodzę, bez słowa wciskam smoka i kładę na boczku. Nieraz jest tak kilka razy . Jak tylko sobie słabo marudzi to nawet nie wchodzę – niech sobie pogada.

Zupełnie inna bajka jest w środku nocy. Też ostatnio się budzi częściej i to nieraz z wielkim krzykiem, ze nie idzie go uspokoić. Biorę go, przytulam i nic. Bo on jak tylko wyczai, że jest u nas w łóżku to się zaczyna dopiero zabawa. W łóżeczku go nie zostawię bo się drze jakby go obdzierali (sąsiadka mnie nawet ostatnio spytała co mi tak dziecko płacze więc nie ryzykuję, że mi policję naślą) i biorę do nas. I zwykle się kończy na tym, że my udajemy, że śpimy, a on bawi się pomiędzy nami. Zazwyczaj po godzinie ma dość i zasypia nam w nogach. Nie wiem może tak jak piszesz to skok rozwojowy, albo zęby? Dodam, że tak jak Fiore nie kładę go już po 16. Zresztą on ostatnią drzemkę ma około 14 i śpi godzinkę. A ostatnio budzi się o 5.40 więc raczej powinien być zmęczony a i tak budzi się po kilka razy.
 
Skok rozwojowy u niemowlęcia poprzedzony jest bezpośrednio okresem, kiedy dziecko jest marudne, płaczliwe i ma problemy ze spaniem, gorzej je, jest bardziej krzykliwe lub przeciwnie jest cichsze niż przedtem; chce być jak najbliżej mamy, bo w jej ramionach czuje się bezpiecznie.


Anik może u was to sie sprawdziło ??? a twój mały przeciez jest teraz przed skokiem tym 41-47 tydz.???

zapewne też nauka wstawania dostarczyla mu nowych wrażen i bodźców że nie w głowie mu spanie tylko doskonalenie nowych umiejetnosci ...chyba nie pozostaje nic innego niz przeczekać i moze mały niedługo ochłonie ?? mój ciagle pierwsze co robi to wstaje w łozeczku nawet jak ma jeszcze zamkniete oczy
:eek:

 
Anik no pociesz się wyrośnie z tego ,a za ileś tam lat niewiele będziesz z tego pamiętała.Też nieraz chodzę niewyspana ale ja to przynajmniej już wiem ,że za chwilę zatęsknię za tym maluszkiem co spać nie dawał bo będę mieć panienkę która już mamusi buziaka publicznie będzie wstydziła się dać:tak:
 
anik- mamy dosc podobnie, z tym, że cyrk ze wstawaniem jest w nocy (jak się obudzi na szamanko, czyli średnio ostatnio po 7-8h snu), próba odłożenia kończy się wiszeniem na szczeblach (w sumie to on klęczy, bo stawac sam nie umie); dlatego po karmieniu już go ostatnio nie odkładam, czekam, aż zaśnie koło mnie w łożku i dopiero na śpiocha;
teraz też co go położyłam, bach i siedzi, bach i "stoi".. tylko w dzień to ja mam czas i cierpliwośc... w nocy niekoniecznie
w dzień ma 2 drzemki, ostatnia do 15-16 max, bo o/po 19 go kładziemy; także wieczorem jest zmęczony i zazwyczaj pada. z tym wyjątkiem, że śpi i nie budzi się świeży i rześki po 2h.

niestety rozwiązania na to nie mam, czekam, aż mu się znudzi..
po prostu to chyba taki etap w rozwoju malucha.
 
Anik - ja tez tu widze skok. Maly po tych cyrkach zacząl raczkowac, chodzic przy szczebelkach i za raczki. Teraz juz mu to troche oslablo - kino nocne mamy z nim jakies 2 razy na tydzien - po tym odsypia ze 3 dni:))


Cierpliwosci.

Tak jak piszesz, ze on jest spiacy, ale nie chce lezec - my wtedy wlasnie bierzemy go na kolana i rozmawiamy. Nie denerwuje sie, ze musi lezec, jest przytulony, gladze go po nozce czy czyms tam co nadstawi i jest fajnie - wycisza sie jednostajnym ruchem i glosem. Warunek - ja musze to zaakceptowac, jak mnie to denerwuje to mu przekazuje zle wibracje i nic z tego nie wychodzi.
 
Moja Maja należy do dzieci, które same za nic w świecie nie chcą zasnąć. W sumie do tej pory byłam przekonana, że jedynie noszenie to sposób na zaśnięcie. Ostatnimi czasy próbuję czegoś innego. Kiedy jest już śpiąca, marudna i trze oczka - kładę ją spokojnie do łóżeczka, daję butelkę z herbatą, kładę na bok, przykrywam kołderką i zostawiam samą. Kilka razy udało mi się tak ją uspać. W sumie sama się uspała. Ciągnie butelkę aż zaśnie. Nie pamiętam kiedy smoczka miała w buzi. Polecam spróbować osobom, których maluchy nie chcą same zasnąć. Wszystkiego trzeba próbować.

Jedynie jestem przeciwna nauce zasypiania poprzez zostawianie dziecka samego, płaczącego aż samo zaśnie.
 
Też mi się zdaje, że musimy ten okres przemęczyć - jeszcze tydzień, może ciut więcej i pewnie wszystko wróci do normy... Dzięki :))
 
reklama
Anik u mnie bylo identycznie z zasypianiem tylko ja nie czekalam az on bedzie mega zmeczony bo pozniej bylo o wiele gorzej. Robilam tak jak Flaurka na raczki i spal ale potrafil sie obudzic po 2o min i wstawal albo raczkowal trwalo to z mc albo dluzej ale od paru dni jak sie obudzi to siedzi sobie. Wiec pociesz sie ze to minie:-)
 
Do góry