reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zasypianie maluszka...

reklama
Mój mały głodomorek też w nocy mleka żąda. Zazwyczaj karmię go ok północy zanim sama zasnę a potem się jeszcze budzi ok 4-5 na jedzonko.


Za to z zasypianiem u nas problemów nie ma żadnych ,po kąpaniu odkładam do łóżeczka,dostaje smoczka,pieluszkę tetrową coby sobie mógł do policzka przytulic i za rogi się pobawić i ładnie sam zasypia- i tak od jakiś 3 miesięcy :-)
 
U nas Leo juz kolejna noc budzi sie tylko raz na picie.Zasypia ok.20 a oficjalnie wstaje o 8,z przerwa pijac i spiac ok.3-4 rano.Moze mu tak zostanie(prosze,prosze,prosze!!!)
 
Temat o zasypianiu, ale i budzenie sie zalapie. Juz napisalam fb, ale tu przekleje
Co za noc! Jestem wykonczona :( oprocz normalnych pobudek co 3 godz (choc czasem bywaly i 4 czy 4.5), dodatkowa po poltorej i to w samiutkim srodeczku nocy. Nie wiem, co mam zrobic, budza i malego i nas jego nozki. Tak sie miota i z impetem wali w szczebelki lozeczka. Poskarze siekolejny raz na bb, moze ktoras cos wymysli...

Ratunku!
Jedyna nadzieja, ze skrzydelka na raczki zadziala w dzien i troche odespie. Tyle dobrze, ze pielucha zdala egzamin i cala noc przetrzymala, bo ostatnio po nocnych przewijaniach czesto byly ubranka przesikiwane, bo na przewijaku tez tak wierzga, ze zanim pieluche zapne, to on sie z niej nieco zsuwa.
 
Temat o zasypianiu, ale i budzenie sie zalapie. Juz napisalam fb, ale tu przekleje


Ratunku!
Jedyna nadzieja, ze skrzydelka na raczki zadziala w dzien i troche odespie. Tyle dobrze, ze pielucha zdala egzamin i cala noc przetrzymala, bo ostatnio po nocnych przewijaniach czesto byly ubranka przesikiwane, bo na przewijaku tez tak wierzga, ze zanim pieluche zapne, to on sie z niej nieco zsuwa.

Wikasik, u nas było podobnie przez jakiś czas. Rączki i nóżki były non stop w ruchu. W nocy wstawałam po 5 - 6 razy poprawiać małą w łóżeczku, bo non stop waliła główką w szczebelki i nóżki wkładała między nie. Bałam się, że zrobi sobie krzywdę, więc jej pilnowałam. Zawijanie i śpiworek nie zdawały egzaminu, bo ona nie lubi być owinięta. Od jakichś dwóch tygodni mamy spokój, jak się położy w takiej pozycji wstaje. Myślę, że to był skok.
Również zdarzało się, że ciuszki zasiusiane, bo tak się wiertoliła, że nawet nie zauważyłam, że bokiem gdzieś poleciało, teraz częściej zdarza się to w dzień, jak nie zdążę zapiąć pieluszki. W nocy nie przewijam jej za każdym razem, chyba że ma bardzo mokro albo zrobi kupkę, co się już właściwie nie zdarza.
Ogólnie przewijak to dla Nini super miejscówka, gdzie można fikać ile lezie, nigdzie nie jest tak fajnie :-D
 
Annte, dalas mi nadzieje, ze to mozebyc zwiazaneze skokiem. W niedziele Robert konczy 17 tyg, a prawie 2 byl przenoszony, wiec jest szansa na rychle zakonczenie tego skoku :)

I jeszcze napisze o skrzydelkach. Doszly wczoraj i dzis pierwszy raz ich uzylam. Nie unieruchamiaja raczak na amen, ale delikatnie je przytrzymuja, a o to mi chodzilo. Nadal moze siegnac do twarzy, ale mi o wszystko trudniej, no i nie dotyka lapka, a mieciutkim materialem. Spal w sumie poltorej godziny, bylam przy nim i troszke tulilam, ale nie musialampilnowac, by sie zbyt w zesnie nie rozbudzil i pospalamgodzine. Zupelnie inaczej swiat zacza wygladac. Az z rozpedu zaraz po karmieniu poszlam na spacer i to taki, z ktorego nie mozna za wczesnie wrocic (robiac 2 kolka w parku zamiast 6) - bylismy w polskim sklepie 3.5km, wiec wsumie 7 wyszlo:)
 
reklama
Ja się Wikasik zastanawiam ile ja musiałabym zrobić kilometrów by do polskiego sklepu iść - tu wszytstko zagraniczne - nawet Biedronka jest francuska:)

A ja sie Wam pochwalę, na jaki wspaniały pomysł wczoraj wpadłam - otóż położylismy małego spać o 19, bo mi go szkoda było, że zmęczony - ominął popopłudniową drzemkę przez spacer, a od jakiegos czasu w wózku prawie nie śpi, za dużo sie dzieje. No to poszedł spać wczesniej, mieliśmy fajny wieczór z Leszkiem, aż nieswojo sie czułam, że tyyyyyle czasu jest. No i nad ranem sie zemściło - 5 godzina a dziecko wyspane :szok: Normalnie o 5 jest karmienie nocne nr 2 a teraz on to uznał za śniadanie;P Zasnął dopiero o 6.30, a mnie o 7 obudził Leszek, który postanowił iść do pracy.

Nigdy więcej!

Zastanawiam sie czy to, że on teraz spi to dosypianie nocki, czy już leci z pierwszą drzemką dzienną - jak tak to biedna ja. Na dworze całe 8 stopni - a on jak sie z pierwszej drzemki budzi to na spacer idziemy:pPP
 
Do góry