Mąż mnie wczoraj pyta, czy musimy iść jutro na usg 3D, bo w zasadzie po co?? No to mu mówię, że chcę pamiątkę itd. Na co on stwierdził, że przecież mam usg i to wyrzucanie kasy w błoto. Na to ja, że owszem mam, ale zdjęcia obejmują: serce, kość udową, brzuch i jeszcze parę innych rzeczy, których już nie rozpoznaję
Chcę mieć pamiątkę, jak dziecko wyglądało na usg, a nie jego poszczególne części
No to łaskawie stwierdził, że ok, jakoś przeboleje ..... Faceci!
A dziś rzuciłam się na odkurzanie i ledwo żyję (kurze zrobiłam wczoraj). Najgorzej jest mi odkurzać pod łóżkiem i szafkami w kuchni. Na szczęście odkurzam sporadycznie, głównie mąż to robi. Aaaaa i wcześniej byłam na drobnych zakupach i to wszystko do kupy mnie powaliło. A wspomniałam, że zrobiłam też obiad??
Dziewczyny, dziś lenistwo, ale jutro wartki dzień. Trzymam za wszystkie kciuki, piszcie co i jak, odzywajcie się.
24magda09 - dla Ciebie specjalne kciuki