joanna ja baldachimom mówię zdecydowanie nie - pięknie to może i wygląda, ale trzeba by to prać raz na tydzień (dużo zbędnej jak dla mnie roboty), bo kurz się nie pyta.
Oskaa ja na brodawki miałam bephanten - w razie czego nadaje sie również dla dziecka na odparzenia. Nie kupuję, bo prawie nie był mi potrzebny (smarowałam trochę przed porodem, a przy karmieniu może ze 3 razy i potem parę razy, jak małemu pierwsze ząbki zaczęły wychodzić ;-)), teraz przyjaciółka z niego korzysta i resztę odda znów mnie.
A jeszcze kupiłam kiedyś w promocji krem do brodawek w rossmanie - nie pamiętam, za ile, ale wiem, że to grosze były, więc chciałam sobie zapas zrobić
. Oddałam potem znajomej, bo oczywiście tylko leżał i by się przeterminował.
agnieszkaala czapkę jakąs się z zapasów dobiierze ;-) Najpewniej coś pośredniego - w końcu dziecko będzie w wózku osłonięte, a to też sporo daje. Kombinezonów to ja przy Rafale w zasadzie nie używałam - na spacer zakładałam mu kurtkę i przykrywałam kocykiem, no ale zimą to był już duży chłopczyk w sumie...