Łóżeczko dostaliśmy używane, ale na palcach zliczę, ile razy Rafał w nim spał ;-) Jako że jego pokój jest na piętrze, w dzień i tak spał na dole....w wózku. A noce ze mną, bo mi tak wygodniej było.
Wózek kupiliśmy nowy, ale nie jestem do końca zadowolona - pisałam na wózkowym wątku, to nie będę powtarzać. Dokupiliśmy potem spacerówkę używaną i jestem baaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona; mała, lekka, zwrotna, łatwa do składania - na wyjazdy idealna
Moja rada (a właściwei sąsiadki, której głupio nie chciałam posłuchać
) - głęboki wózek jakikolwiek, najtańszy - będziecie go używać ok. 4-6 miesięcy, a potem DOBRA spacerówka (niektóre nadają się już spokojnie dla dzieci od 5 miesiaca, które jeszcze nie siedzą - zwłaszcza jak można je rozłożyć na płasko).
Mnie będzie zapewn czekał teraz zakup wózka dla dwójki....
Ubranek miałam sporo jeszcze swoich
Moja mama to chomik - i tak dokupiłam całe mnóstwo używanych; głównie body i pajace, śpiochy rozpinane w kroku. Wielu nie zdążyłam założyć, albo założyłam tylko kilka razy - dzieci na początku rosną naprawdę w zawrotnym tempie ;-)
Teraz mam w zasadzie wszystko......
Pieluchy - no to jest mój temat
Będąc w ciąży byłam mocno nastawiona na tetrę i już. Tak wiem - większość puka się teraz zapewne w czoło
Ale syn się urodził, został dłużej w szpitalu, gdzie się mama nauczyła do wygody pampersów
Więc pomyślałam: póki stolce są płynne, to pampersy, na tetrę przejdziemy później. No i próbowaliśmy - żeby nie było; jak się ciepło zrobiło, to często zakłądałam mu tetrę, ale 1) nie sposób było dopiąć do tego jakiegokolwiek ubranka 2) oczywista rzecz = trzeba było go często przebierać, co mi akurat nie przeszkadzało;
prania i tak jest przy maluchu więcej (ja nie mam rachunków za wodę ani ścieki, bo mam "swoją" infrastrukturę, więc koszty prawie mi nie wzrosły ;-)). Z pieluchami robiłam tak, że miałam w łazience wiadro z wodą i octem i do niego wrzucałam tetry - jak nazbierałam więcej, to robiłam pranie.
Bardzo chciałam pieluchy wielorazowe, ale jakoś zebrać się nie mogłam do ich zakupu, tak to odkładałam i odkładałam i w końcu doszłam do wniosku, że może przy drugim... No i chyba się tym razem zdecyduję - na wyjazdy zostaną pampersy.
Jeśli chodzi o syna, to od jakichś dwóch miesięcy, kiedy (w końcu) nauczył się porządnie siedzieć, sadzam go na nocnik i często udaje nam się złapać do niego to i owo; nastawiam się twardo na to, że latem pożegnamy się z pieluchami - czy się uda? Życie pokaże ;-)
Interesowałam się też wychowaniem bezpieluchowym, ale chyba zabrakło mi nieco determinacji
bezpieluch.pl - Po
[URL]http://www.bezpieluch.pl/