MORENA - ja kupiłam wózek firmy TAKO dla córki - fakt, że to było 8 lat temu i wózki te były zupełnie inne od tych dziesiejszych TAKO. Niestety nie byłam zadowolona, wózek był koszmarny, bardzo ciężki, ciężko się go prowadziło, ciągle coś odpadało, się nie zapinało. Po 3 m-cach go sprzedałam, straciłam co prawda połowę ceny, ale miałam go dosyć. Dołożyłam trochę i kupiłam używane Chicco Trio. Z tego Chicco byłam bardzo zadowolona, świetna gondola, aczkolwiek jest to wózek typowo miejski i na wycieczce np. było ciężko.
Potem moja córka dostała wózek dla lalek firmy Tako. Po 2 miesiącach wylądował na śmietniku, bo zwyczajnie się rozsypał, był to prezent od dziadków, nie zostawili paragonu, więc nie było jak reklamować.
Może niesłusznie, ale jestem źle nastawiona na firmy TAKO, do jakości tych wózków, choć teraz ich wózki wiadać są z innych materiałów, zupełnie nowy design, ale nie odważę się próbować.
Teraz chciałabym kupić fajny, funkcjonalny dobrej jakości wózek. Nie wiem czy damy radę kupić nowy [zależy od finansów w firmie], bo to pewnie będzie powyżej 3tys., ale jeżeli nie to będę szukała dobrych używek.
Myślałam wstępnie o tym X Landerze 4w1. Bardzo mi się kolory podobają.
Co do kosztów wyprawki to jest jak ze wszystkim - możesz się zmieścić w 5tys., ale to zależy co będziesz chciała kupić, jakiej jakości, marki itd.
TERI - co do ciuszków to ja akurat uważam, że warto mieć ich troszkę w najmniejszym rozmiarze. Z Natalką nie mieliśmy w ogóle kasy i wszyscy mówili, abym kupowała większe ciuszki [62,68], bo będą na dłużej. I OK, były na dłużej, tylko moje dziecko się w nich topiło przez pierwsze 2 m-ce. Po domu OK, ale jakieś wyjście gdzieś to był już problem. Natalka była przeciętnym dzieckiem - 3.350g, 57cm, więc ani mała ani duża.
Teraz urodzimy w fajnym czasie, pewnie od razu będą spacerki i stwierdziłam, że moje dzieciątko musi też jakoś wyglądać :-). Kupiłam 3 zestawy w rozm. 56 - takie powiedzmy bardziej wyjściowe
.
DZIEWCZYNY - nie wiem jakie jest Wasze nastawienie do lumpeksów - ja nie mam z tym problemu. Odkryłam je dosyć późno, bo jak Natalka miała z 2,5 roku, ale takie cudeńka przynosiłam, że naprawdę niemożliwe i za śmieszne pieniądze. Pamiętam jak upatrzyłam sobie piękną sukienusię jeansową w C&A w Silesii. Kosztowała 89zł. Nie kupiłam, bo stwierdziłam, że to przesada. Za kilka tygodni kupiłam tę sukienkę w lumpeksie za 8zł.
Dla takich maluszków te rzeczy są jak nowe, prawie nieużużywane, nieraz się trafiają z metkami.
Gdybym mogła chodzić pewnie szukałabym już tam czegoś :-).