ja podpowiem, co sama robiłam ;-) dziewczyny, zbliżają się wyprzedaże zimowych ciuchów - warto naprawdę, popolować na przeceny, nasze dzieci będą miały ok 6 miesięcy w grudniu, ubranka na rozmiar 6-9 miesięcy [74] powinny pasować, przed sezonem koszt kombinezonu to ok 120-200 zł, po sezonie można upolować coś naprawdę super za 60 zł
ja mojemu starszakowi zawsze poluję na coś na koniec sezonu, tak mniej więcej żeby było ciutkę nawet za duże -polecam przyjrzeć się teraz kombinezonom...
pytałyście o x-landera - ja mam xa, niestety spacerówka mi się nie odwraca, ale nam to specjalnie nie przeszkadzało, a że upolowaliśmy zestaw za 1500 zł [nowy] to kupiliśmy, to jest super wózek na różne tereny, nie polecam go jedynie, jeśli musiałybyście go wnosić na któreś piętro
Kostka myjąca dla dzieci- ja używam mydła marylskiego /płyn do kąpieli ale typowo niemowlęcy(szampon moim zdaniem po 3 miesiącu dopiero)
Oliwka lub zwykła oliwa z oliwek-ja jestem za oliwą bo mam pewność ze nie zawiera parabenów
Krem do pupy-pielęgnacyjny(zapobiega odparzeniom)ja używam tylko i wyłącznie po odparzeniu kiedy skóra jest bardziej wrażliwa i wtedy kiedy używam jednorazówek przy wielorazówkach nie używam kremów(do pielęgnacji zamiast kremu używam lanoliny oczyszczonej aptecznej-mnie się sprawdzała przy dwójce)
Krem do pupy leczniczy(sudocrem-leczy ale wysusza,linomag[tylko zielony czerwony zawiera kwas borowy],bepanthen ,tormentalum -ja polecam fajnie goi a przy cieższych przypadkach mieszam z sudocremem) u nas odparzenia były przy ząbkowaniu-i po szczepieniach-pomimo ze spodzewajac się tego zmieniałam pieluszki po każdym siku
Chusteczki nawilżane-ja używam tylko na wyjścia w domu stosuje zasadę pupa pod kran.
aspirator do nosa(frida/sopelek i tp)
dla dziecka-tu mam problem skorygujcie mnie
Czapeczki/kapelusiki-od słonka i wiatru- kapelusiki lepsze bo osłaniają też karczek i buzie.
Bawełniane spodenki krutkie długie i bawełniane spioszki-zależy jaka pogoda
a i folia na wózek-latem lubią występować nagłe opady
mój komentarz do pierwszej części - zostawiłam te rzeczy, co do których mam nieznacznie inne zdanie ;-)
mydło - ja używam żelu hippa - od pierwszego dnia, do ciałą i włosów... jestem super zadowolona
w ogóle nie używałam oliwy/oliwki - z kosmetyków u mnie był żel do mycia, linomag [do przewijania - za każdym razem, zielony albo czerwony, ale głównie zielony] i w razie odparzeń sudokrem
tutaj uwaga - po każdym sikaniu trzeba pupę czymś natłuścić - nie tylko jako profilaktyka odparzeń, ale u dziewczynek jako profilaktyka sklejenia warg sromowych - to się zdarza częściej niż się słyszy, potem niestety wchodzą już maści sterydowe, ryzyko zapalenia cewki moczowej itd, lepiej zapobiegać
kosmetyki na lato - to jak młody miał ok roku, bo po urodzeniu w ogóle go nie wystawiałam na słońce - krem z filtrem 50 lub więcej
kosmetyki jesień zima - znów hipp "na każdą pogodę" - do ochrony przed mrozem, wiatrem
moim zdaniem nic więcej nie trzeba, chyba że okaże się dziecko atopowcem, ale wtedy i tak się dostanie przykaz na emolium czy inne oilatum [drogie i moim zdaniem nie ma co tego na wyrost stosować]
zamiast chusteczek nawilżanych można używać wielorazowych, są teraz fajne zestawy, jak się komuś nie chce szyć szmatek z tetrowych ;-)
aspiratora w ogóle nie używałam - u nas się sprawdziła technika "jedna kropla soli fizjologicznej, a potem lekko rozmasować" wszystko samo wychodzi - podpatrzone u położnych ;-)
zamiast płynu do płukania - prasowanie z parą, łącznie z ręcznikami, doskonale zmiękcza pranie [jako alergiczka jestem przeciwniczką wszelkich "pachnących" proszków, płynów do prania - nawet rzeczy męża i swoje piorę w lovelli ;-) ]
mój młody sierpniowy, więc z doświadczenia - kapelusik się nie przyda - chyba że za rok ;-) czapeczka płócienna lub bawełniana lepsza - dziecko nam będzie leżeć, od słońca i tak będziemy osłaniać - parasolką, albo budą gondoli
na za rok dobre będą czapeczki z daszkiem i osłonką na kark - moim zdaniem lepsze od kapeluszy, bo ta "płetwa" z tyłu lepiej osłania, mi się średnio podobają, ale są praktyczne
zamiast spodenek wolałam pajace i rampersy - wygodnie do przewinięcia, do założenia i nigdzie nie uciskają
uważam, że niezależnie czy ktoś zdecyduje się na spodenki czy pajace to ważne jest żeby nogawki były rozpinane - dla mnie to byłaby masakra ściągać spodnie, przewijać i zakładać z powrotem - łatwiej mi było porozpinać i pozapinać [ale to wg niektórych też mało praktyczne]
jak pogoda była na "krótkie spodenki" to mały paradował albo w samym bodziaku, albo nawet w samej pieluszce
dodałabym MOSKITIERA na wózek - ciepłe letnie wieczory, ale owoady latają...
warto mieć kilka choćby podkładów na łóżko - one są fajne do przewijania poza domem, a w domu, gdy np przewija się na łóżku a nie przewijaku też się przydadzą, ale na spacer jeden taki to przydatna rzecz
a i hehe z moich własnych wynalaków dla mam karmiących piersią - gumowa bransoletka na rękę ;-) one są fajne do karmienia - zazwyczaj karmi się na przemian raz z prawej raz z lewej piersi - jeden posiłek jedna pierś - początkowo pewnie co 2-3 godziny i teraz albo notujemy, albo używamy bransoletki nosimy ją na tej ręce, z której piersi było ostatnie karmienie [na własną pamięć bym nie liczyła ;-) ] - gumowa dlatego że można z nią iść pod prysznic, gumki a zwaszcza recepturki się średnio nadają ;-)
dla mamy na porodówkę
Podkłady poporodowe na łużko Podkłady -gigantyczne podpaski
ciuszki na wyjście-krem i oliwka dla dzecka do szpitala ciuchy na wyjście dla mamy
Jeśli tatuś rodzi z nami -buty zmienne-kapcie,i ciuchy na zmiane chyba ze szpital chce inaczej
u mnie w szpitalu dawali i podpaski i podkłady na łóżko
miałam też jakieś swoje podpaski, bodajże bella i się śmiałam że dostałam od nich pieluchowego zapalenia skóry - na całej długości i szerokości, gdzie mi przylegały dostałam takich krostek, bolało jak diabli, na szczęście szybko przeszło
z kremu to jak pisałam wyżej - linomag i sudokrem
zapomniałaś o sexi gaciach z siatki ;-) u nas w szpitalu nie pozwalali w zwykłych chodzić, nawet po cc - mają być przewiewne [do kupienia w aptece]
ja jeszcze polecam osłonki na sutki do karmienia - w razie "w" doskonale da się w nich karmić mimo poranionych brodawek
no i czasem warto mieć swój czajnik - mu na sali miałyśmy i to było fajne że nie trzeba było drałować do wspólnego