reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupy -dla nas i dla lutowych pociech

nie wyobrażam sobie tego!!!
z jednej strony to dobrze, bo lepsza odporność dzieci. ale z drugiej... aż mnie trzęsie!!!

Ja tez staram sie hartować Kubę ale bez przesady :sorry2:
Jak my wychodzimy z basenu to zakładamy czapki i kurtki ..czyli normalnie jak na ta pore roku a oni ida w bluzeczkach i mokra czupryną :-D:-D:-D
 
reklama
czyli widze, ze nie tylko ja zauwazylam nienormalne zwyczaje matek "na wyspach" ;-) podejrzewam, ze gdybym wyszla z ubranym "po angielsku" niemowlakiem przed moj blok to zostalabym zlinczowana przez sasiadki :rofl2:
 
czyli widze, ze nie tylko ja zauwazylam nienormalne zwyczaje matek "na wyspach" ;-) podejrzewam, ze gdybym wyszla z ubranym "po angielsku" niemowlakiem przed moj blok to zostalabym zlinczowana przez sasiadki :rofl2:

:-d:-d:-d pewnie by patrzały na Ciebie jak na wariatkę
 
Oj, i ja znam ten problem z autopsji - maz urodzony i wychowany w pln Anglii - ciagle powtarza, zeby nie przegrzewac dziecka. Na poczatku tez tak bylo, ze ja zakladalam czapeczke, a maz na spacerku czesto zdejmowal, twierdzac, ze dziecku za goraco. :baffled: Ale staram sie nie przesadzac, ani w jednym ani w drugim kierunku. A golusienkie nozki u niemowlakow jesienia i ja widuje dosc czesto w UK. Fakt, ze i dorosli, przynajmniej na polnocy, chodza jak na moj gust bardzo rozneglizowani w pogode wybitnie jesienno-zimowa. To ich podejscie wydaje sie sprawdzac przy wyspiarskiej pogodzie. W tej czesci Europy chyba nie ma szans ze wzgledu chociazby na ostrzejszy klimat i presje otoczenia :sorry2:
 
To mnie dziewczyny zaszokowałysci tymi wypowiedziami na temat angielskich mamuś:szok: Dobrze, że mieszkam w Polsce:tak: ja tak sobie mysle, że nie ma co maluszka za grubo ubierać przy wyjsciu ze szpitala, bo przecież mąż pod szpital samochodem przyjedzie, a potem wysadzi mnie pod samym domkiem. A w samochodzie to ogrzewanie sie włączy;-)
 
No ja się właśnie zastanawiam jak to zrobić z ogrzewaniem w samochodzie. Dziecka nie rozbiorę, a jak będzie grzańsko mocne to się bidulek mi zapoci i gorsze będzie wyjście z samochodu do domu. Mam nadzieje, że korków jakiś wielkich nie będzie i w miarę szybko dotrzemy do domu.
A co do ubierania dzieci, to w Polsce przesadzają. Nie rozumie, jak w lecie można dziecku zakładać czapkę. Po co?? Jakieś gadanie, że uszy zawieje. Ja chodzę bez czapki i mi uszu nie zawiewa, to niby czemu dziecku ma zawiać? Jak myślę źle to proszę o poprawę. Moja matka Julkę w lecie chciała ubierać w bluzy, swetry, czapki itp. Przecież dziecko chyba podobnie jak ja odczuwa temperaturę. Można sprawdzić czy mu zimno.
 
No ja się właśnie zastanawiam jak to zrobić z ogrzewaniem w samochodzie. Dziecka nie rozbiorę, a jak będzie grzańsko mocne to się bidulek mi zapoci i gorsze będzie wyjście z samochodu do domu. Mam nadzieje, że korków jakiś wielkich nie będzie i w miarę szybko dotrzemy do domu.
A co do ubierania dzieci, to w Polsce przesadzają. Nie rozumie, jak w lecie można dziecku zakładać czapkę. Po co?? Jakieś gadanie, że uszy zawieje. Ja chodzę bez czapki i mi uszu nie zawiewa, to niby czemu dziecku ma zawiać? Jak myślę źle to proszę o poprawę. Moja matka Julkę w lecie chciała ubierać w bluzy, swetry, czapki itp. Przecież dziecko chyba podobnie jak ja odczuwa temperaturę. Można sprawdzić czy mu zimno.
przy wietrznej pogodzie trzeba czapeczkę i na ostre słońce...ale jak leży w wózku to przesada, w wózku jest budka i daje cień i chroni przed wiatrem. A z tym że przegrzewają dzieci to prawda, ja Kubcia na cebulkę na jesień ubierałam, dwie średnio grube bluzy i kurtkę przeciw wiatrową a sąsiadki z bloku końcem września w zimowe kurty i czapy :szok: Dziecko jak leży w wózku marznie bo się nie rusza, ale jak już jest mobilne to przegrzanie =przeziębienie
 
z tymi czapeczkami to się zgadzam :)
Pół biedy na spacerku, gdy wieje i grzeje słońce. Ale dobija mnie fakt, że są też mamusie, które tak uwielbiają czapeczki, że ciągle je zakładają skrzatom - nawet w gorącym domu! A po co dziecku w domu czapusia? Wy też chodzicie po domu w czapce? Śpicie w niej? :dry:
Aha a ta ostatnia ciuszkowa paka jaką dostałam, przeglądnęłam ją i się przeraziłam. W środku jest chyba ze 30 czapeczek :szok: jeśli nie więcej!
 
ardzesh no to trafiłaś na czapeczkową fankę.;-)
Ale fakt faktem czapeczkę zakłada się albo przy zimnie albo przy dość prażącym słonku co by główka nie rozbolała.Z resztą zauważycie same przy maleństwie czy ono zaakceptuje czapeczkę po kąpaniu. Moja Julka choć była kilku dniowym bobasem, przy nakładaniu czapeczki po kąpaniu darła się w niebogłosy, dlatego zrezygnowalismy z tego szybciej niż to możliwe.
 
reklama
Do góry