ell
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2005
- Postów
- 3 515
agata077 nie znałam takie zasady, może dlatego, że drugie dopiero w drodze, a może dlatego, że jak dziś pamiętam, gdy oboje z bratem, musieliśmy siedzieć tak długo na tapczanie, aż ktoraś ze stron opowiedziala rodzicom wszystko,przyznala się do winy i poniosła konsekwencje.
A tak jeszcze do doświadczonych mamuś, jest coś w sprawie czego przy wychowywaniu dziecka zmienilyście zdanie?
Ja np. karmilam mała piersią, ale przez osłonkę, chociaż wcześniej nie przyszło mi to do głowy, i w sumie dzieki temu miałam sporo mleka, bo tak to niestety nie potrafiłam przystawić właściwie malej, zwłaszcza, że ta ważniejsza brodawka przy piersi od serca, zaraz po nawale wklesła mi, pomimo, że wześniej było ok., i potem mała strasznie niecierpliwiła sie i krzyczała, jadła coraz mniej i produkcja zmniejszała się, przy osłonce nie bylo problemu. Teraz to będzie rzecz z ktora pójdę od razu do szpitala i unikne w ten sposob pekających brodawek, zresztą z tego powodu jedna położna kazała natychmiast mi je kupić, a przydały się potem jeszcze długo
Przez pierwszy miesiąc gryzłam się z myślami, i przychodzila do mnie nawet położna na naukę karmienia, ale niestety nie udało się, a potem to już nawet cieszylam się z takiego obrotu sprawy, bo nie bylo problemów z przejściem na butelkę.
No i sprawa chodzika, zarzekalam się, że nigdy moje dziecko...jak dostałam od teściowej to chciałam go przez okno wyrzucic, ale zmieniłam zdanie, jak dalam małą do żłobka, i odbierając ją zobaczyłam szczęśliwe dziecko śmigające w chodziku ze starszymi dzieciakami i w sumie chyba dzięki chodzikowi szybko ruszyła sama, bo jak miała 10 miesięcy i 3 tygodnie, to już śmigała.
A tak jeszcze do doświadczonych mamuś, jest coś w sprawie czego przy wychowywaniu dziecka zmienilyście zdanie?
Ja np. karmilam mała piersią, ale przez osłonkę, chociaż wcześniej nie przyszło mi to do głowy, i w sumie dzieki temu miałam sporo mleka, bo tak to niestety nie potrafiłam przystawić właściwie malej, zwłaszcza, że ta ważniejsza brodawka przy piersi od serca, zaraz po nawale wklesła mi, pomimo, że wześniej było ok., i potem mała strasznie niecierpliwiła sie i krzyczała, jadła coraz mniej i produkcja zmniejszała się, przy osłonce nie bylo problemu. Teraz to będzie rzecz z ktora pójdę od razu do szpitala i unikne w ten sposob pekających brodawek, zresztą z tego powodu jedna położna kazała natychmiast mi je kupić, a przydały się potem jeszcze długo
Przez pierwszy miesiąc gryzłam się z myślami, i przychodzila do mnie nawet położna na naukę karmienia, ale niestety nie udało się, a potem to już nawet cieszylam się z takiego obrotu sprawy, bo nie bylo problemów z przejściem na butelkę.
No i sprawa chodzika, zarzekalam się, że nigdy moje dziecko...jak dostałam od teściowej to chciałam go przez okno wyrzucic, ale zmieniłam zdanie, jak dalam małą do żłobka, i odbierając ją zobaczyłam szczęśliwe dziecko śmigające w chodziku ze starszymi dzieciakami i w sumie chyba dzięki chodzikowi szybko ruszyła sama, bo jak miała 10 miesięcy i 3 tygodnie, to już śmigała.