eli88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2009
- Postów
- 1 102
karotka ja rozwiązuje problem w ten sposób...
Kupuję pościel w Ikei i wygląda to tak:
wkłady ------------------------------ 40 zł (kołdra poduszka IKEA)
pościel ------------------------------ 40 zł (pościel + 2 koce IKEA)
ochraniacz ---------------------------- 50 zł (IKEA)
baldachim ----------------------------- 50 zł (IKEA)
do tego ze 2-3 prześcieradełka... nie powinny kosztowac wiecej niż 15zł za sztukę...
oczywiście baldachim i ochraniacz to mój wymysł, ale uwazam to za niezbędne... we wrześniu jeszcze są komarzyska i nie pozwolę się żadnemu przedrzeć do mojego skarba... no i w Ikei pościel bez kocyków kosztuje 30 zł chyba więc myślałam o dokupieniu jeszcze takiej... ale na razie moja mama się deklaruje że jedną uszyje dla wnusi/wnusia
Przyznac muszę, że ceny są przystępne, a jakość.. hmm... nie najgorsza... kuzynka kupowała w Ikei też i mówiła, że nie była na początku przekonana.. pościel w dotyku była jak wykrochmalona, ale najpierw wypłukała w jakimś cocolino czy czymś takim później uprała w dzidziusiowym proszku i była na prawdę milusia
Kupuję pościel w Ikei i wygląda to tak:
wkłady ------------------------------ 40 zł (kołdra poduszka IKEA)
pościel ------------------------------ 40 zł (pościel + 2 koce IKEA)
ochraniacz ---------------------------- 50 zł (IKEA)
baldachim ----------------------------- 50 zł (IKEA)
do tego ze 2-3 prześcieradełka... nie powinny kosztowac wiecej niż 15zł za sztukę...
oczywiście baldachim i ochraniacz to mój wymysł, ale uwazam to za niezbędne... we wrześniu jeszcze są komarzyska i nie pozwolę się żadnemu przedrzeć do mojego skarba... no i w Ikei pościel bez kocyków kosztuje 30 zł chyba więc myślałam o dokupieniu jeszcze takiej... ale na razie moja mama się deklaruje że jedną uszyje dla wnusi/wnusia
Przyznac muszę, że ceny są przystępne, a jakość.. hmm... nie najgorsza... kuzynka kupowała w Ikei też i mówiła, że nie była na początku przekonana.. pościel w dotyku była jak wykrochmalona, ale najpierw wypłukała w jakimś cocolino czy czymś takim później uprała w dzidziusiowym proszku i była na prawdę milusia