ja też popieram smoczek bo jego się oduczy, a z paluchami gorzej.
moje dziecko też nie było problemowe, ale i tak ciężko się wyrobić. wiesz aniołeczku jak się ma dużo pomocy to jest spoko. i nasze mamy na pewno bardzo często korzystały z tego, że babcia gdzieś na chwile się maluchami zajęła itp. to im dużo dawało, a teraz? teraz czasy się zmieniły, ludzie wędrują za pracą daleko od rodziców... ja sama mam do domu ponad 2000km i byłam z małym całymi dniami sama jak mąż pracował. po prostu niemożliwością jest ogarnięcie tego wszystkiego. teraz zostanę sama z dwójką więc będzie jeszcze "weselej". dziecko to nie taka sielanka jak w reklamach...
moje dziecko też nie było problemowe, ale i tak ciężko się wyrobić. wiesz aniołeczku jak się ma dużo pomocy to jest spoko. i nasze mamy na pewno bardzo często korzystały z tego, że babcia gdzieś na chwile się maluchami zajęła itp. to im dużo dawało, a teraz? teraz czasy się zmieniły, ludzie wędrują za pracą daleko od rodziców... ja sama mam do domu ponad 2000km i byłam z małym całymi dniami sama jak mąż pracował. po prostu niemożliwością jest ogarnięcie tego wszystkiego. teraz zostanę sama z dwójką więc będzie jeszcze "weselej". dziecko to nie taka sielanka jak w reklamach...