hej dziewczyny, od 2 dni znowu przezywam stresa...mam dzisiaj 27dc i jesli dobrze obserwowalam swoj organizm to ten cykl bedzie krotszy niz 30 dni (ostatni byl 28)...od 2 dni pobolewa mnie podbrzusze, piersi raz tkliwe raz nie...na dniach powinnam dostac okres, ale dzisiaj znowu wzielam sobie do bani...nagle poczulam jak robi mi sie mokro i polecialam z placzem do lazienki, ze to okres, a tu rzadki przez duze "RZ" mleczny sluz taki jak na owulacje z tym, ze o konsystencji prawie wody i znowu se wzielam do glowy, bo juz wyczytalam na necie, ze moze to byc objaw ciazy, ale z drugiej strony jest to jak najbardziej typowy objaw zblizajacej sie @ u wielu kobiet, z tym, ze ja nigdy tak nie mialam przed @...kurcze, wiem ze nakrecam sie niepotrzebnie ale ja juz swira dostaje z tymi staraniami, niby mialam nie brac se do glowy, niby przystopowalam juz z tym ale jak sie zbliza termin @ to znowu wariuje...nawet nie wiecie co ja przezywam co miesiac za kazdym razem, gdy dostaje @, zalamka na calego i ciagly placz...po kiego grzyba ja bralam te tabletki skoro tak ciezko w ciaze zajsc...