reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zajść w ciążę po antykoncepcji...

wiesz co sa tez chyba i bezplatne szkoly rodzenia, ale ja jestem taka, ze nielubie marnowac czasu na cos niepotrzebnego, wszystkie moje znajome obeszly sie bez to i ja dam rade, tym bardziej, ze jestem odporna na bol, wiec samego porodu jako tako chyba bym sie nie bala, a potrzebna wiedze bede miala najblizej pod nosem- moja mama 10 lat pracowala na noworodkach, wiec cos tam wie wiecej ode mnie...
ale wiecie co dziewczyny od 3 dni mam plodne dzisiaj chyba bedzie owulka, bo wszystkie symptomy na to wskazuja, wiec czekam na meza hehe ale jak w tym cyklu sie nie uda to chyba zwariuje, ale mam nadzieje, ze juz moje cykle wracaja do normy, bo jesli dobrze zaczynam rozumiec swoj organizm to ten cykl rowniez bedzie mniej wiecej normalny czyli 28-dniowy...

Chyba są też bezpłatne szkoły rodzenia, ale i tak się nie skusze bo uważam podobnie jak Ty tzn "wszystkie moje znajome obeszly sie bez to i ja dam rade..." :-)

Witam!!! Mam pytanko czy któraś z Was uzywała plastrów anty?? i po jakim czasie od ich odstawienia zaszłyście w ciążę ! bo ja ma 3 cykl po ich odstawieniu i jeszcze niestety nie jestem w ciąży:(

Ja plastry stosowałam tylko jeden miesiąc aleza to tabletki trochę czasu... i zaszłam w 3 normalnym cyklu tzn nie licząc krwawienia z odstawienia.

Dziewczyny nie będę Was namawiać na szkołę rodzenia, ja uważam że dobra szkoła jest bardzo potrzebna. Sama położna owszem wytłumaczy co i jak w czasie porodu, ale po szkole miałybyście już tą wiedzę i wystarczyłoby polecenie położnej "zrób to czy tamto" i już wiadomo jaki to zrobić, a jak na szybko wytłumaczyć rodzącej że ma oddychać torem brzusznym, tu nie chodzi o samą wiedzę, ale o to że już przed porodem będziecie wiedziały co i jak. A jak wasi partnerzy też będą przy porodzie to w szkole rodzenia dowiedzą się w jaki sposób pomóc rodzącej. Tacy przyszli tatusiowie często idąc "na żywca" do porodu nie mają bladego pojęcia co robić i się najzwyczajniej plączą pod nogami :) :)
Nie mam zamiaru mówić i wychwalać szkoły, mogłabym wam cytować swoją pracę badawczą, ja wiem jakie mi wyniki wyszły-powiem tak kobiety po szkole, rzadziej sięgały po znieczulenie, mniejsza ilość cesarek, oraz subiektywne odczycie bólu było także (!) zdecydowanie mniejsze średnio o 3 punkty na 10. Jest to duża różnica.
Szkoły rodzenia faktycznie są często darmowe, te przy szpitalach mają dodatkową zaletę, w ramach zajęć poznajecie oddział "od kuchni". Może dla niektórych to jest istotne wiedzieć gdzie się będzie rodziło i przebywało(ja jestem taką osobą).
Mogłabym wiele napisać o szkołach rodzenia, ale jak ktoś będzie zainteresowany to pewnie poruszy jeszcze ten temat. :)

Pisząc wczesniej o położnej mialam na myśli to, że ja już od początku ciąży mam swoją położną w przychodni do ktorej chodzę i ona nie będzie mi tłumaczyła wszystkiego w trakcie porodu tylko na kliku ostatnich wizytach przed. Taka "darmowa forma szkoły rodzenia" ;-) A męża nie planuje brać na porodowkę wiec jemu szkola tym bardziej niepotrzebna :-) No ale domyslam się ze na pewno są dziewczyny ktore chodzą do szkoy rodzenia i to ich własny wybór, ale mój jest akurat w tej kwestii inny :-D A co do poznania oddziału "od kuchni" to w wiekszości szpitali jest teraz możliwość "zwiedzenia" oddzialu i porodówki przed porodem i wlaśnie na taki"zwiad" mam zamiar wybrać sie w lipcu :-)
 
reklama
Jak masz zaufaną położną to super trafiłaś :)
Nie każdy ma niestety tak, dla nich jednak polecam szkołę, aczkolwiek nie mam zamiaru do upadłego wmawiać ,że tak trzeba i już:) pokazuję tylko możliwości, każdy ma prawo wyboru. Nie do każdego szpitala niestety da się tak po prostu wejść i poprosić o zwiedzanie.
pozdrawiam
 
Wiem że niestety nie do każdego szpitala da się wejść, ale akurat te 2 które biorę pod uwagę dają taką możliwość tylko trzeba się wcześniej umówić :-) A położną na prawdę mam cudowną, no i opinię ma dobrą i póki co nie mam na co narzekać bo odpowie na kazde pytanie, sama od siebie powie jeszcze więcej, wszystko wytłumaczy i jakoś tak pozytywnie potrafi czlowieka nastroić :-) Szczerze to wolę ją nawet bardziej niż mojego gina, chociaż na niego też złego słowa nie mogę powiedzieć :-)
 
MArgolcia, ja też uważam, że bez szkoły rodzenia da się żyć i da się zapewne przeżyć ból podczas rodzenia. Wszystko później wynagradza to jak się zobaczy własne dziecko. Sama nie mam dziecka ale siostra mowiła jakie to cudowne uczucie. Zapomina się o bólach o bożym świecie jak tylko widzi się taką istotkę.
A jak poród to tylko naturalny. Jakoś nie wyobrażam sobie, ze miałoby mi się zachcieć cesarki :szok::szok::szok: nie miała bym ochoty, żeby mi cięli brzuch :-:)-:)-(
 
czyli że wszystkie mówimy nie cesarkom na życzenie :)
pysia ja wiem że bez szkoły da się urodzić , nie twierdzę ,że bez szkoły to kobieta nie poradzi sobie, nie rzadko jest wręcz tak że te po szkole są gorsze na porodówce niż "niewykształcone" :) Tylko jak piszesz, że da się przeżyć poród, a właśnie szkoła rodzenia dąży do tego , żeby do porodu podchodzić jako czegoś wspaniałego, i czekać na niego, a nie bać się i myśleć, że jakoś się go przeżyje :)
Musiałabym cytować za dużo pracy ,żeby chociaż część z kobiet zmieniła zdanie, a że szanuję poglądy innych to nie będę na siłę wpływała na nie. Jak już napisałam ,że kto będzie chciał wiedzieć więcej to się upomni ;)
A tak co do mnie to ja się panicznie obecnie boję porodu, a nawet w ciąży nie jestem :):)
 
hehe margolcia ja tez sie panicznie balam, ale od kad mysle powaznie o dziecku i do tego usilnie sie staram to przestalam sie bac, nie wiem jak to jest rodzic, nie wiem jak to jest byc w ciazy i wogole ale powiem wam, ze mam takie cisnienie na macierzynstwo, tak mnie ten instynkt dorwal, ze gory moglabym na plecach przenosic i nie wazne jaki ten porod bedzie, ja chce tylko zajsc, chce w koncu miec ta male serduszko pod swoim sercem, a z porodem to juz niewazne, chociaz ja jestem bardzo odporna na bol, igly, strzykawki, kroplowki, wenflony, krew...to nie robi na mnie wrazenia, wychowalam sie na tych "zabawkach" hehe poza tym, malo kto sam sobie pepek przekoł i 2 tatuaze zrobil...tak wiec, jestem odporna i myse, ze kazdy bol przetrzymam ;))
 
Ja powiem Wam szczerze że porodu bałam się od zawsze, ale wtedy nie byłam w ciąży... A teraz kiedy jestem w upragnionej ciąży to porodu przestałam się bać z pierwszym dniem jak się dowiedziałam że mam maleństwo pod sercem. No i teraz moje obawy są tylko skupione na tym, żeby było zdrowe i żeby szczęśliwie donosić, a poród to już tylko wynagrodzenie czekania przez całe 9 miesięcy :-)
 
Cześć wszystkim staraczką mam problem chcemy mieć dzidziusia z mężem staramy się juz 2 miesiąc w tamtym miesiącu nic w tym mam mdłości była po tygodniu spuźnienia u lekarza bo test wyszedł z jedną kreską ciemna i druga była ale bardzo bladziutka i po 2 tygodniach jak miała dostac wczoraj dostałam jakies dziwne brązowe i różowe plamy dzisiaj mam cos jak miesiączke ale duzo mnie bledsza ta krew bardziej taka rózowawa i rakie małe skrzepiki czytałam że tak może byc na poczatku przy zagnieźdzaniu się w macicy ale sama niewiem doktor tydzien temu robił mi USG ale nic nie widział i powiedział ze macica jest lekko nabrzmiała ale że za wczesnie bo jak policzyłam był by 3 tydzien ciąży i niewiem co myśleć pomóżcie dziewczyny bo sie zapłacze
 
reklama
no na moje oko jesli wyszla ci druga kreseczka nawet taka jasniutka to chyba mozesz zaczac sie cieszyc. 3 tydzien to bardzo wczesnie i lekarz ma prawo tego nie widziec, a testy moga sie myslic tylko w jedna strone, czasem moga ciazy nie wykryc, ale jesli test pokazal ciaze to tak jest. Moze zrob jeszcze jeden dla pewnosci ale najwazniejsze to nie swiruj, bo to moze zaszkodzic dzieciaczkowi jesli juz sie zagniezdza. Nie ma co sie denerwowac, ja staram sie od listopada i dalej nic to ja powinnam plakac, a w twoim przypadku skakalabym z radosci, bo jest jakas mala iskierka nadziei ;)) A ile czasu po odstawieniu jestes?
 
Do góry